Dziś EBC rozdaje karty na rynku
Pierwsze z trzech w tym tygodniu posiedzeń banków centralnych zostało zakończone w środę.
Zgodnie z oczekiwaniami FOMC pozostawił główną stopę procentową w USA na rekordowo niskim poziomie 0-0,25%, który to poziom utrzymywany jest od grudnia 2008 r. Jednocześnie zadeklarowano utrzymywanie tego poziomu do końca 2014 r., czyli dokładnie powtórzono frazy z poprzedniego posiedzenia.
Co do reszty stwierdzeń z opublikowanego komunikatu FOMC ciężko powiedzieć, czy były oczekiwane, czy też nie. Amerykańscy bankierzy centralni w żaden sposób nie zmienili wydźwięku komunikatu w kwestii dotyczącej możliwości zaimplementowania trzeciej rundy programu luzowania ilościowego. Oceniono, że wzrost gospodarczy w I półroczu 2012 r. uległ spowolnieniu oraz, że istnieje dalsze ryzyko pogorszenia sytuacji gospodarczej USA. Fed jest gotowy zapewnić dodatkowe wsparcie (czyli QE3) wówczas, gdy będzie ono niezbędne do poprawy sytuacji na rynku pracy i ustabilizowania wzrostu gospodarczego. Jednak nie poinformowano, że takie warunki już wystąpiły lub jest do nich coraz bliżej. Fed dalej będzie obserwował sytuację i reagował w razie potrzeby. Potwierdzono jedynie kontynuację Operation Twist, czyli wymiany długu krótkoterminowego na długoterminowy, do końca 2012 r., nie zmieniając wartości programu. Opiewa on dalej na 267 mld USD.
Teoretycznie tego typu komunikat był najbardziej prawdopodobny, jednak reakcja eurodolara (gwałtowny spadek z 1,23 do 1,2220) pokazuje, że część uczestników rynku mogła grać pod zaskoczenie decyzją Fed, którą w jakiś sposób mogłaby wzmocnić jeszcze dzisiejsza konferencja prezesa EBC. Zaskoczenia jednak nie było, tym samym rozpoczęło się zamykanie długich pozycji w euro kosztem dolara, funta i jena. Podana wcześniej informacja o porozumieniu się greckiej koalicji rządzącej ws. planu oszczędnościowego opiewającego na 11,5 mld EUR nie złagodziło realizacji zysków. Chociaż jest to krok w dobrym kierunku i zwiększa szanse na przychylny raport troiki (wrzesień), Grecja jest w tym momencie tematem drugorzędnym. Spokojnie za to jest na rynku długu – 10-letnie obligacje hiszpańskie oscylują wokół 6,7 proc., czekając na to, co dziś zrobi EBC. Polskie obligacje konsekwentnie drożeją, dziś rano rentowność 10-letniego długu to 4,839 proc.
Umożliwia to złotemu aprecjację – w tym momencie kurs EUR/PLN dzieli już tylko nieco ponad grosz od marcowego minimum na 4,0832. Jednak dziś zależność od EBC powinna być widoczna także na złotym. Uważamy, że ryzyko rozczarowania jest spore. Rynek oczekuje co najmniej wznowienia programu SMP i taka decyzja jest już w cenach, przez co mogłoby to być za mało, aby kurs EURUSD pokonał opór na 1,2320. Obniżenie stóp procentowych nie jest natomiast decyzją, która w obecnej sytuacji miałaby wpływ na to, co jest palącym problemem, czyli rynek długu oraz sytuację sektora bankowego. Oprócz SMP, ze względu na pomoc bankom, decyzja albo ogłoszenie zamiaru o wprowadzeniu LTRO3 mogłoby być tym, co istotnie wzmocni euro w relacji do dolara i poprawi nastroje na rynkach. Taka decyzja jest teoretycznie możliwa, ale mało prawdopodobna. Oczekuje się też, że funduszowi ESM przyznana zostanie licencja bankowa, ale to będzie proces odłożony w czasie, o czym wczoraj na konferencji w Finlandii mówił premier Włoch Mario Monti. Podsumowując, rynek wiele obiecuje sobie po dzisiejszym posiedzeniu EBC, wobec czego ryzyko rozczarowania jest tutaj jeszcze większe niż w przypadku wczorajszego posiedzenia FOMC.
Posiedzenie EBC to oczywiście najważniejsze wydarzenie dzisiejszego dnia, a także w przekroju całego tygodnia. Z tego względu inne dzisiejsze dane mogą raczej mieć marginalny wpływ na rynek. Przed publikacją decyzji i konferencji ECB, po godz. 10:30, znane będą wyniki aukcji hiszpańskich obligacji skarbowych zapadających w 2014, 2016 i 2022 r. O godz. 13:00 decyzję o stopach procentowych poda Bank of England (prog. 0,5 proc.). Komunikat po posiedzeniu będzie miał wpływ na rynek funta. O godz. 14:30 natomiast amerykański Departament Pracy poda tygodniową ilość nowych bezrobotnych (prog. 369 tys.). Dużo ważniejsze dane z USA spłynął jednak dopiero jutro, zatem dziś rynki maksymalnie skoncentrują się na tym, jakie nowe środki do walki z kryzysem zadłużenia i czy w ogóle zaaplikuje Europejski Bank Centralny.
Łukasz Rozbicki
Dom Maklerski AFS