Wszystkie oczy zwrócone na EBC

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

notowania.250x188.gifCzerwcowe posiedzenie Rady Zarządzającej Europejskiego Banku Centralnego będzie najtrudniejszym do początku roku. Prezes Mario Draghi wraz ze współpracownikami stoi przed dylematem, czy nastał moment na wprowadzenie dodatkowych narzędzi monetarnych, czy też odłożyć decyzję na kolejne posiedzenie.

Od początku tygodnia na rynkach finansowych buduje się atmosfera wyczekiwania na odpowiedź EBC w związku z ostatnimi zawirowaniami na rynkach finansowych. Pogarszająca się sytuacja gospodarcza w strefie euro przy jednoczesnej eskalacji kryzysu zadłużenia, który coraz mocniej uderza w Hiszpanię i jej sektor bankowy, a także może wykluczyć Grecję z unii walutowej, wywierają coraz większą presję na bank centralny, aby poluzował swoją politykę. Do takich działań namawiała w tym tygodniu szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde, zdaniem której EBC powinien pobudzić kulejącą gospodarkę Eurolandu poprzez m.in. program pożyczek płynnościowych LTRO, lub obniżkę stóp procentowych. Pewnych wskazówek dotyczących kursu polityki monetarnej oczekiwano po wtorkowej telekonferencji ministrów finansów i bankierów centralnych państw grupy G7, jednak zakończyło się ono bez wydania oświadczenia.

Z wypowiedzi ministra finansów Japonii Juna Azumiego wynikały niewiele mówiące zapewnienia, że G7 rozważa różne strategie działania w kierunku rozwoju gospodarki światowej i będzie wspólnie pracować nad rozwiązaniem problemów Grecji i Hiszpanii. Co to oznacza dla EBC? Mario Draghi może zrobić kilka rzeczy. Po pierwsze bank centralny może obniżyć benchmarkową stopę procentową, aby pobudzić gospodarkę. Tylko że stopy już znajdują się na historycznym minimum 1 proc., a mimo to nie zachęca to przedsiębiorstw do zwiększania kredytowania. Bank może także zapowiedzieć kolejną rundę LTRO w celu poprawy płynności w europejskim sektorze bankowym, co mogłoby poprawić sytuację na rynku długu. W końcu EBC może powrócić do skupu na rynku wtórnym obligacji skarbowych państw, które mają kłopoty z wysokimi rentownościami.

Szczególnie to trzecie rozwiązanie miałoby najsilniejszy wpływ na uspokojenie nastrojów rynkowych, gdyż obniżenie w konsekwencji oprocentowania na hiszpańskich obligacjach odsunęłoby od kraju widmo konieczności zwrócenia się o pomoc finansową do UE i MFW. Żadne z rozwiązań nie jest pewne i nie jest jeszcze uwzględnione w cenach aktywów, także ogłoszenie wprowadzenia któregoś z wymienionych narzędzi przyniesie spadek awersji do ryzyka i silną aprecjację euro względem pozostałych głównych walut. Jest tylko jeden problem – EBC może wstrzymać się od jakiejkolwiek decyzji i poczekać na ruch ze strony unijnych polityków, gdyż uruchomienie narzędzi monetarnych teraz zdjęłoby z polityków presję do wprowadzenia ze swojej strony strukturalnych rozwiązań kryzysu. Stąd tak samo silne może być dziś rozczarowanie biernością EBC, jak i zaskoczenie ogłoszeniem nowych narzędzi. Nasuwa się tylko jedno pytanie. Czy naprawdę teraz jest najlepszy czas na polityczne przepychanki? Patrząc jednak na ostatnią postawę Mario Draghiego, bardziej prawdopodobne jest jednak rozczarowanie.

Decyzja EBC w sprawie stóp procentowych zostanie ogłoszona o godzinie 13:45, a 45 minut później rozpocznie się konferencja prasowa Mario Draghiego. Także dziś decyzję o poziomie kosztu pieniądza podejmuje Rada Polityki Pieniężnej, ale tutaj nie powinno być zaskoczenia – po niespodziewanej majowej podwyżce do 4,75 proc. większość członków Rady wyrażało wspólny pogląd, że z kolejną decyzją poczeka na nowe prognozy NBP, które pojawią się za miesiąc. Oprócz tego w dzisiejszym kalendarzu publikacji uwagę zwraca rewizja PKB strefy euro za I kw. (11:00), odczyt dynamiki produkcji przemysłowej z Niemiec za kwiecień (12:00) oraz Beżowa Księga Fed (20:00) będąca raportem banku centralnego na temat stanu amerykańskiej gospodarki. Dziś po dwóch dniach nieobecności do handlu wracają inwestorzy z Wielkiej Brytanii, którzy nadganiając zaległości mogą z rana dać wsparcie dla umacniających się od początku tygodnia euro, jak i złotego. W drugiej części dnia trzeba jednak podchodzić ostrożnie do kontynuacji optymizmu.

Konrad Białas
Dom Maklerski AFS