Rynkowy dysonans

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

euro.02.250xW ostatnich dniach mamy do czynienia z ciekawą sytuacją - bardzo dobre nastroje panują wciąż na rynkach kapitałowych, ale za to na rynku długu i ryku walutowym daje się zaobserwować już pewną nerwowość. W ostatnich dniach bardzo silnie umacniał się dolar, zarówno w stosunku do euro i dolara australijskiego, jak i do jena.

O ile w przypadku jena jest to o tyle naturalne, że dolarowi sprzyja tam zarówno sytuacja fundamentalna, jak i techniczna (dolar zyskuje do jena od momentu powiększenia przez BoJ programu płynnościowego o 10 bln JPY), tak w przypadku dwóch pierwszych walut, które są procykliczne, wyjaśnienie przewagi amerykańskiej waluty nie jest już tak proste. Z jednej strony widoczne wciąż jest oddziaływanie wtorkowego przemówienia szefa Fed Bena Bernanke – nie sprawdziły się sensacyjne doniesienia Wall Street Journal o rychłym oznajmieniu chęci przeprowadzenia QE3, co skokowo podziałało na umocnienie dolara. Ben Bernanke nie wspomniał też o QE3 w odtwarzanym przemówieniu dla Independent Community Bankers of America w Nashville.

Do tego jeszcze należy doliczyć szereg lepszych danych z amerykańskiej gospodarki, które szczególnie nabierają znaczenia, jeśli porówna się je z odczytami płynącymi z pogrążonej w recesji strefie euro. W tym momencie przeważa interpretacja wprost – lepsze dane z USA powodują umocnienie dolara, co szczególnie było widać podczas podanych w piątek danych z rynku pracy. Kapitał w tym momencie migruje w stronę akcji, co widać na polskim rynku długu. Wczoraj rentowności 10-letnich obligacji wzrosły z 5,34 do ponad 5,4 proc. Na rynku pierwotnym miała miejsce za to udana aukcja 2-letnich zerokuponowych obligacji (sprzedano dług za 3,99 mld PLN z puli 2-4 mld PLN, rentowność osiągnęła 4,535 proc., najniżej od 6 lat), a przy okazji Ministerstwo Finansów poinformowało, że celem jest sfinansowanie większości potrzeb pożyczkowych na ten rok już w pierwszym półroczu, a do końca marca ma być pozyskana połowa środków. Te pozytywne informacje nie powstrzymały jednak przeceny na wtórnym rynku długu, a skorelowany z wyceną obligacji złoty tracił na wartości. Para EUR/PLN wzrosła do poziomu 4,15, natomiast USD/PLN do okolic 3,18. Za to ewidentnie kapitał wędrował na giełdy, na których dominował wczoraj kolor zielony. Złoty może jeszcze na tej fali lekko tracić, jednak cały czas mamy do czynienia jedynie z korektą w trendzie umacniającym polską walutę, a w dłuższej perspektywie, przy zachowaniu dobrego sentymentu, korelacja wyceny złotego z nastrojami powinna powrócić.

W czwartkowym kalendarium widnieje kilka istotnych informacji, które mogą wpłynąć na nastroje na rynku walutowym w rozumieniu ogólnym bądź też mieć przełożenie tylko na konkretne waluty. O godz. 9:30 SNB poda komunikat o poziomie stóp procentowych w Szwajcarii – tutaj nie oczekuje się zmiany, pozostaną one na rekordowo niskim poziomie 0 proc., jednak rynkowi spekulanci liczą na podwyższenie limitu sztywnego kursu EUR/CHF z poziomu 1,20 na 1,25. Taki ruch byłby na pewno pożądany z punktu widzenia polskich kredytobiorców zadłużonych we frankach, gdyż automatycznie przełożyłby się na obniżenie jego kursu względem złotego. Najprawdopodobniej jednak padnie tylko zapewnienie o determinacji SNB w obronie limitu 1,20. Taka deklaracja SNB mogłaby wywołać realizację zysków ze środowego osłabienia franka do poziomu 1,2125 za euro. To z kolei, jeśli założyć stabilność kursu EURPLN albo kontynuowanie wczorajszego ruchu w górę, osłabi złotego względem franka.

Oprócz decyzji i komunikatu SNB poznamy też szereg danych z USA. Najważniejszymi z nich będą: publikowane o godz. 13:30 indeks NY Empire State za marzec (prog. 17,0 pkt), tygodniowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych (prog. 356 tys.) oraz marcowy indeks Fed z Filadelfii publikowany o godz. 15:00 (prog. 12,0 pkt). Odczyty te mogą być zadecydować, czy na giełdach nastąpi realizacja zysków z ostatnich wzrostów czy też indeksy zaatakują jeszcze wyższe poziomy. Pogorszenie nastrojów raczej nie wiązałoby się z przeceną dolara, a wręcz przeciwnie – mógłby on dalej zyskiwać, za to polska waluta powiększyłaby straty. Kalendarium uzupełnia spotkanie MFW, gdzie będą rozstrzygać się losy obiecanych przez szefową MFW 28 mld EUR pomocy dla Grecji w ramach drugiego pakietu ratunkowego.

Łukasz Rozbicki
Dom Maklerski AFS