Kredyt konsumencki po raz drugi
18 grudnia 2011 r. wchodzi w życie nowa ustawa o kredycie konsumenckim. Dzięki niej pozycja konsumenta ulegnie znacznemu wzmocnieniu. Sam zaś rynek kredytów konsumenckich zyska nowsze i pewniejsze ramy prawne.
Artykuł pochodzi z nr 12 2011 Miesięcznika Finansowego BANK
Łukasz Obzejta, Maciej Wołk
Mowa o Ustawie z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim (Dz.U. 2011 nr 126 poz. 715). Wprowadza ona znaczące zmiany w zakresie polskiego uregulowania rynku kredytów konsumenckich, a także podnosi o poziom wyżej ochronę ich konsumenta na rodzimym rynku. Nie można też bagatelizować roli tej ustawy na rynku europejskim, gdyż stanowi ona implementację unijnej dyrektywy.
Najważniejsze zmiany wprowadzone przez ustawę to:
- uregulowanie przedkontraktowych obowiązków informacyjnych wobec konsumenta;
- wprowadzenie określonych informacji do reklamy kredytu konsumenckiego;
- obowiązek oceny przez banki tzw. ryzyka kredytowego;
- nałożenie określonych obowiązków na pośredników kredytowych;
- wydłużenie do 14 dni terminu na odstąpienie od umowy o kredyt konsumencki;
- zapewnienie bankom prawa do otrzymania prowizji za spłatę kredytu przed terminem określonym w umowie.
Geneza ustawy
Ustawa o kredycie konsumenckim zastąpiła obowiązującą od 19 września 2001 r. Ustawę z dnia 20 lipca 2001 r. o kredycie konsumenckim (Dz.U. 2001 nr 100 poz. 1081). Poprzednia implementowała do polskiego porządku prawnego Dyrektywę 87/102/EWG z dnia 22 grudnia 1986 r. w sprawie zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących kredytu konsumenckiego. Powodem, dla którego ustawodawca wspólnotowy zdecydował się na uchwalenie dyrektywy 87/102/EWG był niedostateczny poziom ochrony konsumenta kredytu konsumenckiego na terytorium Wspólnot Europejskich. Polska, która wówczas nie była członkiem Unii Europejskiej, wdrożyła dyrektywę na podstawie Układu Europejskiego, zobowiązującego do zbliżenia przepisów w zakresie ochrony konsumentów z dorobkiem prawnym UE. Polska przyjęła ten układ 16 grudnia 1991 r.
Jednakże, dyrektywa 87/102/EWG zawierała przepis, którego stosowanie przez państwa członkowskie ograniczało rozwój rynku wewnętrznego. Zapewniała ona bowiem konsumentom minimalną ochronę (tzw. zasada minimalnej harmonizacji), jednocześnie umożliwiając adresatom dyrektywy wprowadzenie na swoich terytoriach przepisów zapewniających dalej idącą ochronę konsumentów. W rezultacie państwa członkowskie wdrożyły przepisy dyrektywy zapewniające owo minimum, jednakże poszły dalej, tworząc regulacje, które zapewniały co prawda wyższy poziom ochrony, jednak jej mechanizmy na terytoriach państw członkowskich różniły się od siebie do tego stopnia, że pod znakiem zapytania stanął płynny rozwój rynku wewnętrznego, a w szczególności transgranicznych kredytów konsumenckich. Ten stan rzeczy wymagał zmiany. Zwróciła na to uwagę Komisja Europejska w sprawozdaniu przygotowanym w 1995 r.
W rezultacie władze UE podjęły działania zmierzające do unifikacji mechanizmów ochrony konsumenta kredytu konsumenckiego, których efektem była Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylająca dyrektywę 87/102/WE. Dyrektywa 2008/48/WE oparta jest na zasadzie maksymalnej harmonizacji kierunkowej; zgodnie bowiem z jej art. 22 ust. 1: „W zakresie, w jakim niniejsza dyrektywa zawiera zharmonizowane przepisy, państwa członkowskie nie mogą utrzymywać w swoim prawie krajowym ani wprowadzać do niego przepisów odbiegających od tych, które zostały ustanowione w niniejszej dyrektywie”. Jest to zasadnicza różnica w porównaniu do dyrektywy 87/102/WE, która zezwalała na przyjęcie bardziej rygorystycznych środków ochrony konsumenta.
Zakres regulowania
Ustawa o kredycie konsumenckim określa:
- zasady i tryb zawierania umów o kredyt konsumencki,
- obowiązki kredytodawcy i pośrednika kredytowego w zakresie informacji udzielanych przed zawarciem umowy,
- obowiązki konsumenta, kredytodawcy i pośrednika kredytowego w związku z zawartą umową,
- obowiązki kredytodawcy i pośrednika kredytowego w zakresie informacji udzielanych przed zawarciem umowy o kredyt konsumencki zabezpieczony hipoteką,
- obowiązki w zakresie informacji zawartych w umowie o kredyt konsumencki zabezpieczony hipoteką,
- skutki uchybienia obowiązkom kredytodawcy.
Ponadto ustawę stosuje się także do umów o kredyt konsumencki, który spółdzielcza kasa oszczędnościowo-kredytowa w zakresie swojej działalności udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia swojemu członkowi.
W porównaniu do poprzedniej ustawy, zakres regulowania uległ rozszerzeniu. Przede wszystkim nowa ustawa reguluje również pracę tzw. pośrednika kredytowego, wyodrębnia obowiązki informacyjne względem konsumenta kredytu konsumenckiego hipotecznego, a także podkreśla skutki uchybienia obowiązkom kredytodawcy.
Szczegółowy zakres regulowania został określony w art. 2 – 4 omawianej ustawy.
Większy kredyt konsumencki
Co najistotniejsze, ustawa modyfikuje definicję kredytu konsumenckiego. Zgodnie z jej art. 3 ust. 1 przez umowę o kredyt konsumencki rozumie się umowę o kredyt w wysokości nie większej niż 255.550,00 PLN albo równowartość tej kwoty w walucie innej niż waluta polska, który kredytodawca w zakresie swojej działalności udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia konsumentowi. Umowa o kredyt konsumencki to pojęcie zbiorcze, zawierające w swym zakresie wszelkiego typu umowy odpowiadające powyższej charakterystyce, a więc np. umowę pożyczki, umowę o kredyt w rozumieniu przepisów Prawa bankowego, umowę o kredyt odnawialny i umowę leasingu, w której przewidziane zostało przeniesienie na leasingobiorcę własności przedmiotu leasingu. Przy tym wskazana kwota oznacza sumę wszystkich środków pieniężnych, które kredytodawca udostępnia konsumentowi na podstawie umowy o kredyt.
W porównaniu do poprzedniej ustawy zmianie uległa kwota graniczna kredytu. W poprzednim stanie prawnym było to 80.000,00 PLN albo równowartość tej kwoty w walucie innej niż polska. Skąd ta zmiana i wybór kwoty 255.550,00 PLN? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w art. 2 ust. 2 pkt c) i art. 28 dyrektywy 2008/48/WE. Pierwszy z tych przepisów stanowi, że przepisów dyrektywy nie stosuje się do kredytów o wartości powyżej 75.000,00 euro; drugi zaś nakazuje przyjąć jako przelicznik euro na walutę krajową, kurs wymiany obowiązujący w dniu przyjęcia dyrektywy, a więc – w przypadku Polski – kurs z 23 kwietnia 2008 r. Poza tym przepis ten zezwalał również państwom członkowskim na zaokrąglenie kwot uzyskanych w wyniku przeliczenia, jednak nie więcej niż o 10 euro. W związku z powyższym pomnożenie kwoty 75.000,00 euro przez kurs wymiany z 23 kwietnia 2008 r., a więc 3,4074 PLN (źródło: Archiwum kursów średnich – tabela A, www.nbp.pl), dało kwotę 255.555,00 PLN. Kwota ta – zgodnie z art. 28 ust. 2 dyrektywy – została zaokrąglona w dół o 5 PLN, w rezultacie czego ostateczny wynik działania matematycznego dał 255.550,00 PLN.
Kwota graniczna kredytu konsumenckiego wzrosła, gdyż rynek tych kredytów w Europie, w tym w Polsce, znacznie się rozwinął. Ponadto podłożem określenia kwoty granicznej jest założenie, że jest ona niejako „bezpieczna” dla konsumenta, co do której wystarczające jest zapewnienie konsumentowi ochrony i informacji wynikających z ustawy. Tymczasem w przypadku kredytów „większych”, a więc przekraczających kwotę 255.550,00 PLN, konsument powinien skorzystać z dalej idącej ochrony, np. pośrednika kredytowego.
Warto też zwrócić uwagę, że ustawa o kredycie konsumenckim nie określa kwoty, poniżej której kredyt taki nie byłby objęty zakresem regulowania jej przepisów. Dyrektywa 2008/48/WE wprowadza taką możliwość, stanowiąc w art. 2 ust. 2 lit. C), że jej przepisów nie stosuje się do umów o kredyt, którego całkowita kwota jest niższa niż 200 euro, jednak pozwala również na rezygnację z tego dolnego progu. Ustawodawca polski skorzystał z tej możliwości. Jak wskazano bowiem w uzasadnieniu do projektu ustawy: „[…] wciąż znaczna liczba kredytów udzielanych na polskim rynku finansowym opiewa na kwoty poniżej 200 euro i jest udzielana przez tzw. parabanki. W założeniach do projektu ustawy wskazywano, iż wyłącznie kredytów o wartości poniżej 200 euro z zakresu zastosowania nowej ustawy o kredycie konsumenckim mogłoby spowodować obchodzenie przez kredytodawców przepisów ustawy przez zawieranie kilku umów kredytowych opiewających na kwoty poniżej 200 euro oraz obniżenie poziomu ochrony konsumentów”. Jak widać, polski ustawodawca – prawdopodobnie nauczony doświadczeniem – zastosował taktykę dmuchania na zimne.
Ocena ryzyka – kontrowersje
Bank na podstawie ustawy zobowiązany jest przed zawarciem umowy do dokonania oceny ryzyka kredytowego konsumenta. Zgodnie z definicją zawartą w dokumencie, należy przez to rozumieć ocenę zdolności konsumenta do spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami, w terminach określonych w umowie. Ocena ta dokonywana jest na podstawie informacji uzyskanych od konsumenta oraz informacji posiadanych przez bank we własnym zbiorze danych lub uzyskanych od instytucji zewnętrznych (np. Biura Informacji Kredytowej). Przy tym, jeżeli ocenę ryzyka kredytowego przeprowadza bank, należy jej dokonać przy uwzględnieniu art. 70 Prawa bankowego, nakazującego bankom badanie zdolności kredytowej osób wnioskujących o udzielenie kredytu bankowego.
Nie należy mylić oceny ryzyka kredytowego z oceną zdolności kredytowej, o której mowa we wspomnianym art. 70 Prawa bankowego. Co prawda dyrektywa 2008/48/WE w art. 8 mówi wprost o ocenie „zdolności kredytowej”, jednakże – jak zauważono w uzasadnieniu do projektu – wprowadzenie do ustawy o kredycie konsumenckim pojęcia „ocena zdolności kredytowej” konsumenta mogłoby powodować wątpliwości interpretacyjne, w szczególności co do tego, czy ocena ryzyka kredytowego z ustawy to ta sama ocena, o której mowa w Prawie bankowym. Tymczasem pomiędzy tymi pojęciami istnieją różnice. Przede wszystkim, do oceny ryzyka kredytowego obowiązani się wszyscy przedsiębiorcy, którzy udzielają kredytów konsumenckich, w tym banki. Do oceny zdolności kredytowej obowiązane są zaś wyłącznie banki. Postanowienia ustawy oznaczają de facto, że kredytodawca niebędący bankiem ma jedynie posiąść wiedzę o stopniu ryzyka, jakie związane jest z udzieleniem danego kredytu. W przypadku gdy jest ono znaczne, kredytodawca niebędący bankiem może udzielić kredytu, gdyż postanowienia omawianej ustawy nie wprowadzają zakazu udzielania ryzykownych pożyczek. Konstatacją do takiego stwierdzenia jest definicja słowa „ocena”. Zgodnie z nią oznacza ono opinię o czymś lub o kimś dokonaną w wyniku analizy (za Słownikiem języka polskiego PWN). Należy jednak zauważyć, że takie działanie nie dotyczy kredytodawcy będącego bankiem. W stosunku do banków ustawodawca przewidział, że ocena ryzyka kredytowego dokonywana jest przy uwzględnieniu art. 70 Prawa bankowego, który stanowi, że „bank uzależnia przyznanie kredytu od zdolności kredytowej. Przez zdolność kredytową rozumie się zdolność do spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami”. Takie działanie powoduje, że bank ma znacznie mniejsze pole manewru niż inny kredytodawca.
Poza tym wspomniany artykuł przewiduje bardziej rygorystyczne wymogi odnośnie oceny zdolności kredytowej. Niemniej, pomiędzy tymi dwoma instytucjami istnieje punkt wspólny. Jest nim nakaz, aby banki – przy ocenie ryzyka kredytowego konsumenta na podstawie ustawy o kredycie konsumenckim – „uwzględniały” (art. 9 ust. 4) również art. 70 Prawa bankowego. Co jednak w praktyce oznacza owo „uwzględnienie”? Czy oznacza to, że w zakresie nieuregulowanym w art. 9 ust. 4 ustawy banki stosować powinny ów art. 70? Dyrektywa 2008/48/WE nie dostarcza odpowiedzi na to pytanie. Podobnie zresztą jak uzasadnienie do projektu ustawy o kredycie konsumenckim. Wydaje się, że najlepszym sposobem na rozwianie tych wątpliwości jest – po pierwsze – przyjęcie, że ocena ryzyka kredytowego i ocena zdolności kredytowej, jakkolwiek zmierzają do wspólnego celu, to formalnoprawnie dwie odrębne instytucje, których kryterium wyodrębnienia stanowi rodzaj adresatów tych obowiązków; po drugie, że banki w pierwszej kolejności stosują art. 9 omawianej ustawy, zaś dopiero w zakresie nieuregulowanym w tym przepisie zastosowanie znajdzie art. 70 Prawa bankowego. W praktyce oznacza to, że art. 70 ust. 4-6 (dotyczą udzielania kredytów przedsiębiorcy) w ogóle nie znajdzie zastosowania. Oznacza to również, że bank obowiązany będzie uzależnić przyznanie kredytu od legitymowania się przez kredytobiorcę brakiem ryzyka kredytowego (lub dopuszczalnym jego poziomem). W końcu oznacza to, że – zgodnie z art. 70 ust. 2 pkt 1) Prawa bankowego – w przypadku, w którym konsument – kredytobiorca legitymuje się zbyt wysokim poziomem ryzyka kredytowego – bank może uzależnić udzielenie takiemu konsumentowi kredytu, jeśli ten ustanowi szczególny sposób jego zabezpieczenia (tzn. wyższy niż przeciętnie wymagany, np. dodatkowe poręczenie osoby trzeciej).
Czytaj więcej w grudniowym numerze Miesięcznika Finansowego BANK lub tutaj.