Trzy lata kryzysowej prezydentury Baracka Obamy

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

usa.dolary.01.250xPrezydentura w czasach kryzysu ekonomicznego jest jedną z najtrudniejszych ostatnich dekad. Na rekordowe zadłużenie i wzrost bezrobocia nie pomogły żadne plany ratunkowe. I to właśnie kulejąca amerykańska gospodarka może zadecydować o tym, że na reelekcję w tegorocznych wyborach Obama nie będzie miał szans. Wyścig do Białego Domu właśnie nabiera tempa.

Barack Obama obejmował urząd w najgorszym dla amerykańskiej gospodarki czasie.

– Z punktu widzenia rynkowego, Barack Obama jest świetnym prezydentem, bo w tym czasie indeksy amerykańskie wzrosły o 62 proc. Tyle tylko, że w momencie, gdy Obama obejmował urząd strach na rynkach był tak potężny, że indeksy były po gigantycznych spadkach i w końcu musiały odbić – wyjaśnia Paweł Cymcyk z ING TFI.

Ostatnie dane płynące zza oceanu mogą świadczyć o lekkim ożywieniu gospodarczym. Ruszyła koniunktura na rynku mieszkaniowym, firmy ponownie zaczęły inwestować i zatrudniać. Ale pomimo nieznacznego spadku bezrobocia wciąż jest ono na bardzo wysokim poziomie.

– W USA bezrobocie w ciągu trzech lat wzrosło z 7 do 8,5 proc., a w międzyczasie przekraczało nawet 10 proc. To pokazuje, że sytuacja gospodarcza w USA była zdecydowanie gorsza i teraz zaczyna się poprawiać – ocenia Cymcyk.

Zdaniem analityka w ostatnich miesiącach pierwszej kadencji Obama skupi się na walce z bezrobociem.

– Jeszcze nie udało się żadnemu prezydentowi w USA uzyskać reelekcji, kiedy stopa bezrobocia była powyżej 7 proc. – mówi Paweł Cymcyk.

Teraz Barack Obama będzie chciał za wszelką cenę pokazać wyborcom, że amerykańska gospodarka ma się coraz lepiej. Ile dokładnie będzie to kosztowało budżet kraju jeszcze nie wiadomo. Przez ostatnie trzy lata państwo zadłużyło się o kolejny 1 bln dolarów.

– W czasie trzyletniej prezydentury dług Stanów Zjednoczonych urósł do prawie 100 proc. PKB. USA są zadłużone na prawie 15 bilionów dolarów – podkreśla Cymcyk.

Obama chciał przekonać Kongres o konieczności podwyższenia limitu zadłużenia o kolejny 1 bln dolarów. Jednak kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów odrzuciła wniosek prezydenta. W ubiegłym roku impas miedzy Partią Republikańską a Demokratami w sprawie limitu długu groził niewypłacalnością amerykańskiego rządu. Możliwe że tym razem, że opozycja będzie chciała odwlekać decyzję do wyborów. Tyle że przed następnym prezydentem stoją jeszcze większe wyzwania.

– Amerykańskiego zadłużenia na pewno nie da się spłacić ani w następnym roku, ani w ciągu najbliższych paru kadencji następnych prezydentów – prognozuje Paweł Cymcyk.

Aby zobaczyć wypowiedź Pawła Cymcyka kliknij tutaj.

Źródło: newseria.pl