71 proc. internautów obawia się kradzieży tożsamości w internecie
Zagrożenia w trybie 24/7
Nasze dane są w sieci przez całą dobę, 7 dni w tygodniu. Na stronie Troya Hunta Have I been Pwned odnotowano ponad 7 858 mln kont, których dane zostały skradzione, co oznacza, że jest ich już więcej niż ludzi na ziemi. Nawet użytkownicy dbający o bezpieczeństwo w sieci mogą stać się ofiarą przejęcia konta lub kradzieży tożsamości. Wystarczy, że serwis, z którego korzystają, zostanie zaatakowany przez hakerów.
– Powszechnie korzystamy z internetu, jednak nie zawsze wiemy, jakie informacje o nas są zbierane i gdzie są przechowywane. Tymczasem dane przetwarzane w firmach i usługach chmurowych stają się coraz bardziej atrakcyjnymi celami dla cyberprzestępców, którzy kradną z nich ogromne ilości informacji o użytkownikach – wskazuje Kristian Järnefelt, wiceprezes ds. cyberbezpieczeństwa konsumentów w firmie F-Secure.
Czytaj także: Cyberataki przybierają na sile. Europa najczęściej atakowana z własnego terenu >>>
Powszechne ataki, miliardy strat
Ponad połowa (51%) internautów ma bliską osobę, która padła ofiarą cyberprzestępcy, a jeden na czterech użytkowników został dotknięty kilkoma formami cyberataku (Badanie F-Secure Identity Protection Consumer). Najczęściej spotykanymi zagrożeniami są złośliwe oprogramowanie lub wirusy oraz oszustwa związane z kartami kredytowymi, SMS-ami i połączeniami telefonicznymi. „Tradycyjne” cyberataki są nadal bardziej powszechne niż kradzież tożsamości lub przejęcie konta, jednak liczba tych ostatnich stale rośnie. Koszty oszustw polegających na otwieraniu nowych kont z wykorzystaniem skradzionych danych użytkowników zwiększyły się z 3 mld dolarów w 2017 r. do 3,4 mld w 2018 r.
Podstawowym środkiem ostrożności jest tworzenie unikalnych, silnych haseł do każdej usługi oraz korzystanie z programów zabezpieczających urządzenia i prywatność, które zneutralizują np. ataki phishingowe oraz złośliwe oprogramowanie. Bardziej zaawansowaną ochronę zapewni także oprogramowanie umożliwiające korzystanie z wirtualnej prywatnej sieci (VPN), dzięki czemu dane zabezpieczone są m.in. podczas korzystania z publicznych sieci Wi-Fi.
– Po kradzieży danych osobowych ich odzyskanie jest niemożliwe. Użytkownicy mogą przy tym być nieświadomi takiego incydentu przez lata. Bezpieczeństwo tożsamości zależy od czasu – jeśli konsumenci będą w stanie zareagować wystarczająco szybko, przestępcy prawdopodobnie stwierdzą, że skradzione informacje są bezużyteczne – podkreśla Kristian Järnefelt.
Jeszcze w tym roku F-Secure planuje udostępnić rozwiązanie do ochrony tożsamości, które umożliwi szybką reakcję, m.in. dzięki całodobowemu monitorowaniu publicznej i głębokiej sieci (ang. Deep Web, sieć, która nie jest indeksowana przez standardowe przeglądarki internetowe) oraz darknetu (Zbiorcze określenie anonimowych stron internetowych, sklepów, forów dyskusyjnych i innych platform, które nie są one dostępne przez adres www, nie można także znaleźć ich w standardowych wyszukiwarkach internetowych) pod kątem wycieków danych osobowych.