Złoto testuje 1700 USD
Kilka tygodni temu w jednym z komentarzy zwróciliśmy uwagę, iż wyprzedaż złota jako efekt podniesienia depozytów zabezpieczających na giełdowych kontraktach należy uznać za ostrzeżenie, że na rynku jest mnóstwo krótkoterminowych pozycji spekulacyjnych. Według mnie obecne, kolejne spadki to w dużej mierze efekt dalszego zamykania krótkoterminowych spekulacyjnych pozycji z uwagi na niewystarczające środki do ich utrzymania. Dodatkowo spadają ceny praktycznie wszystkich aktywów i duże fundusze, które muszą utrzymywać właściwe poziomy alokacji, zamykają również swoje pozycje w metalach.
Rynek cały czas szuka odpowiedzi na pytanie, czy złota bańka pęka. Niestety (jak zawsze) odpowiedź poznamy dopiero po fakcie, gdy odczujemy dynamiczne spadki tego metalu oraz następujące po ich zniechęcenie inwestorów i niewielkie zainteresowanie tym metalem ze strony spekulantów. Na razie złoto, regularnie kreowane na bezpieczną przystań, jest (wręcz przeciwnie) aktywem wyjątkowo spekulacyjnym z pokaźnym poziomem zmienności i cieszy się zainteresowaniem graczy.
Odpowiedzi na pytanie, czy bańka pęka, oprócz obiektywnej analizy ceny, trzeba szukać bezpośrednio poza rynkami giełdowymi. Jak dużo i w jakim kontekście mówiło się ostatnio o złocie? Czy zauważalne było, iż drobni inwestorzy masowo zaczęli inwestować w złoto? Czy w ostatnim czasie powstało wiele firm, które oferują instrumenty oparte na cenach złota? Czy mieliśmy do czynienia z wysypem funduszy inwestujących w metale, certyfikatów opartych na cenie złota i zwiększonej oferty kupna fizycznego metalu itd.? Na pewno większość z tych warunków została już spełniona. Tym samym obawy o pękającą bańkę mają racjonalne podstawy.
Do całej układanki brakuje mi wybitnie spekulacyjnych wzrostów o spektakularnych i wręcz absurdalnych zasięgach, które kończą każdą wieloletnią hossę. Jednak na takich wątpliwościach nie można oprzeć swoich decyzji inwestycyjnych, szczególnie gdy obiektywna analiza ceny złota nie pozostawia złudzeń i mamy do czynienia z co najmniej głęboką korektą cen. Z punktu widzenia analizy technicznej poziom 1700 faktycznie jest kluczowy, a jego przekroczenie zmieni średnioterminowy obraz rynku. Definitywne przełamanie przy dużych obrotach i dalsze dynamiczne spadki będą katalizatorem kapitulacji inwestorów.
W przypadku przełamania poziomu 1700 USD za uncję warto zwrócić uwagę na reakcje inwestorów w przedziałe 1670-1690 USD. W ostatnich niespełna trzech latach złoto poruszało się w dość klarowynym kanale wzrostowym, z którego wybiło się w górę w sierpniu. Wspomniane poziomy to górne ograniczenie tego kanału. Można się spodziewać, że o zmianie długoterminowego trendu na rynku złota inwestorzy zaczną zdecydowanie mówić dopiero, gdy metal ten przełamie poziomy 1500 USD.
Łukasz Wardyn, Dyrektor Zarządzający, City Index Europa Środkowa i Wschodnia, City Index