Złoty nadal z wysoką premią za ryzyko
Ostateczne wyniki wyborów potwierdzają, że nie będzie problemów z utworzeniem rządu ze stabilną większością w parlamencie. Złoty nie odzyskuje jednak strat powstałych w skutek wzrostu ryzyka politycznego. Nie wspierają go perspektywy wzmocnienia działań stymulujących ze strony banków centralnych Europy, Chin, Japonii i oddalenie podwyżki stóp w USA. Dziś rozpoczyna się posiedzenie Fed, na którym wyjaśni się czy w tym roku dojdzie do zacieśnienia polityki pieniężnej.
Powyborcza sesja przyniosła lekkie osłabienie złotego, stabilizację cen obligacji i akcji na warszawskiej giełdzie. Kurs EUR/PLN odzwierciedlał zmiany zachodzące na parze EUR/USD, gdzie kurs powoli piął się do góry. Zmienność uległa jednak znaczącemu obniżeniu. Rynek dostosował się do zmienionych warunków, czyli prawdopodobnego zwiększenia działań łagodzących politykę pieniężną w Europie, niższych stóp procentowych w Chinach, a w dużej mierze również oczekiwanej dodatkowej stymulacji ze strony Banku Japonii. Inwestorzy zwiększyli skalę inwestycji carry trades, w których euro wykorzystywane jest jako waluta pożyczana. Kluczową niewiadomą pozostaje stanowisko Rezerwy Federalnej. W oficjalnych wypowiedziach członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) podtrzymali stanowisko, że opowiadają się za rozpoczęciem cyklu normalizacji polityki pieniężnej przed końcem roku. Jednak rynki nie wierzą w taki scenariusz. Kolejne dane perspektywiczne i wskaźniki wyprzedzające sugerują lekkie wychłodzenie koniunktury. Wczoraj takie informacja napłynęły z rynku nowych domów (największy miesięczny spadek sprzedaży od 2 lat) oraz z oddziału Fed w Dallas. Tamtejszy przemysł, w którym duży udział ma sektor wydobywczy zanotował kolejny miesiąc pogorszenia. Wskaźnik aktywności spadł przy oczekiwaniach wzrostu, pozostając poniżej poziomu 0 pkt. 10. miesiąc z rzędu.
Niewiadomą jest co w tej sytuacji zasygnalizuje Fed, który dziś rozpoczyna dwudniowe posiedzenie. Czy podtrzyma ton komunikatu, w którym dominować będą obawy o przyszłość koniunktury? Czy też odnotuje dalszą poprawę sytuacji w gospodarce i zasugeruje brak konieczności utrzymywania stóp procentowych na historycznie niskim poziomie? W środę stanie się jasne czy intencja członków FOMC wyrażona podczas wrześniowego spotkania (13 na 17 z nich uznało, że stopy należy zacząć podnosić w 2015 r.) zostanie podtrzymana, czy też podwyżka odsunie się na I kw. przyszłego roku. Pierwszy scenariusz wymagał będzie znaczących zmian w przekazie, drugi zachowania status quo w komunikacie. Dlatego, jeśli w oświadczeniu po posiedzeniu pojawią się nowe sformułowania, wzrosną szanse na podwyżkę w grudniu (nadal nasz bazowy scenariusz). Brak istotniejszych zmian to sygnał, że dominacja jastrzębi ujawni się dopiero za kilka miesięcy. Uważamy, że Fed powinien zacząć stopy podnosić, ponieważ gospodarka jest wystarczająco silna, by podwyżki przetrzymać. Brak spójności w komunikacji powoduje jednak, że ostateczny wynik podczas dyskusji i głosowań jest trudny do przewidzenia. Niezmienne jest to, że z racji nieuchronności podwyżek, a z drugiej strony determinacji EBC do utrzymywania niskiego kursu waluty (euro), będzie się utrzymywać presja na wzrost wartości dolara w średnim terminie (3-6 miesięcy). Wówczas jedynie wewnętrzna siła złotego może uchronić parę USD/PLN przed wzrostem powyżej psychologicznego poziomu 4,00. Wraz z ustępowaniem ryzyka politycznego polska waluta powinna odzyskiwać siły. Nadal brakuje jednak silniejszego impulsu do globalnego wzrostu apetytu na ryzyko.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS