Zatory płatnicze rosną w oczekiwaniu na ustawę. Przedsiębiorcy nie dostają zapłaty przez blisko cztery miesiące
Jak przyznaje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii w ankietach wypełnianych przez przedsiębiorców w 2018 roku jako największą barierę rozwojową wskazywano zatory płatnicze. W ciągu mijającego półrocza 2019 roku bariery nie zmalały – wręcz przeciwnie, wzrosły. Wg ostatniego badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” przeprowadzonego przez Krajowy Rejestr Długów (KRD) zatory płatnicze są w tym roku o 9 dni dłuższe niż pod koniec 2018 i wynoszą już średnio 3 miesiące i 24 dni. To ogromny problem dla firm, bo muszą wstrzymywać inwestycje, czasem podejmowanie nowych zleceń, czy zatrudnianie pracowników. W skrajnych przypadkach grozi to ich bieżącemu funkcjonowaniu. Ministerstwo deklaruje wsparcie dla przedsiębiorców i ogłasza kolejne programy mające temu służyć, ale kluczowy projekt, czyli tzw. ustawa antyzatorowa nie przeszła przez Rząd w kwietniu jak to było zapowiadane, stało się to dopiero w maju. W efekcie jej wejście w życie zostało przesunięte z czerwca na styczeń 2020.
Przedsiębiorcy nie mogą tak długo czekać
– Przedsiębiorcy nie mogą tak długo czekać, zresztą nikt nie zagwarantuje, że termin styczniowy znowu nie będzie przesunięty. Styczeń będzie już po wyborach, więc determinacja rządzących, aby terminowo zakończyć prace i uruchomić projekt może być mniejsza. Niezależnie od tego, jaki to będzie rząd. Przedsiębiorcy codziennie muszą dokonywać innych wyborów: czy zapłacić podatek czy może fakturę swojemu podwykonawcy? Codziennie spotykamy się z takimi dylematami w rozmowach z firmami, które przychodzą do nas po finansowanie faktoringowe. Dla wielu takie finansowanie to dobre rozwiązanie, bo jego koszty spadają, ale dla innych jedyne dostępne, które pozwala zachować płynność finansową – mówi Anna Konecka – Pająk – Dyrektor Makroregionu Mazowieckiego w eFaktor.
Problemy z egzekwowaniem należności
W oczekiwaniu na ustawę w kolejnych miesiącach problemy z egzekwowaniem należności prawdopodobnie jeszcze bardziej się pogłębią. Styka się z nimi już blisko 90 procent polskich przedsiębiorców.
W pierwszych trzech miesiącach tego roku znacząco spadła też wartość Indeksu Należności Przedsiębiorstw (INP), mierzącego poziom zatorów płatniczych polskich firm – do 87 pkt. To najniższa wartość od 2013 r. Im niższy wskaźnik, tym większe zatory płatnicze.
– Większość przedsiębiorców zetknęła się z zatorami płatniczymi. Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że problemem są nie tylko zatory płatnicze, ale nawet terminy zapłaty wpisywane na fakturze za zgodą obydwu stron. Jeśli duży partner życzy sobie terminu zapłaty np. za 3 miesiące, to micro przedsiębiorca czy nawet ten z grupy MSP zazwyczaj nie ma argumentów, żeby postawić na swoim i skrócić ten termin. Taki jest po prostu powszechnie obowiązujący w Polsce model biznesowy, oznaczający w praktyce kredytowanie się kosztem mniejszych podmiotów. One muszą jednak jakoś zasypać tę dziurę, dlatego tak chętnie korzystają z faktoringu. To kosztuje, ale możliwość dysponowania pieniędzmi z wystawionej faktur niemal od razu po jej wystawieniu jest tego warta – mówi Anna Konecka – Pająk z eFaktor.
Takie narzędzie finansowe ma pozytywny wpływ na całą gospodarkę, bo jeśli co trzeci przedsiębiorca twierdzi, że musi wstrzymywać inwestycje z powodu opóźnień w płatnościach, to ci którzy należne pieniądze dostaną szybko, będę je inwestować i wprawiać w ruch z pożytkiem dla gospodarki.