Zakorzenienie w tradycji, otwarcie na inwestycje: miasta polskie w oczach inwestorów

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

150518.wp.02.400xCo należałoby zrobić, aby polskie miasta były jeszcze bardziej przyjazne dla biznesu? Jak pogodzić dynamiczny rozwój gospodarczy z przyjaznością aglomeracji miejskich dla mieszkańców i zrównoważonym rozwojem? Kto jest liderem wzrostu gospodarczego w Polsce? Zagadnienia te stanowiły podstawę konferencji zatytułowanej "Konkurencyjne miasta: przyciąganie kapitału ludzkiego, inwestycji i biznesu", która odbyła się 14 maja br. w Warszawie. Wydarzenie, objęte patronatem honorowym Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, zgromadziło przedstawicieli biznesu, samorządów - zarówno miast polskich, jak również europejskich oraz niezależnych ekspertów.

Podczas jednego ze zorganizowanych w ramach konferencji paneli dyskusyjnych mieliśmy okazję usłyszeć, co na temat naszych aglomeracji miejskich mają do powiedzenia  przedstawiciele globalnych inwestorów działających na polskim rynku. W panelu dyskusyjnym pod wymownym tytułem „Wizja kontra rzeczywistość udział wzięli: John Bańka, partner oraz dyrektor Działu Doradztwa i Rozwoju Projektów Inwestycyjnych w Colliers International, Joseph Danko, naczelny dyrektor zarządzający w CH2M Hill, Paweł Dębowski, partner w Dentons i przewodniczący Europejskiego Zespołu Prawa Nieruchomości, Jacek Levernes, współzałożyciel i prezes Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce, Executive Board Member w  Hewlett Packard Polska, Robert Mandżunowski, CEO w LHI, Leszek Sikora, dyrektor zarządzający w ECE Projektmanagement, Jeroen van der Toolen, dyrektor zarzadzajacy w Ghelamco Poland oraz Katarzyna Zawodna, dyrektor zarządzajacy w Skanska Property Poland.

150518.wp.01.400x

Dynamiczny rozwój tzw. branży usług wspólnych – oto jeden z kierunków nowych inwestycji w Polsce. Zdaniem Johna Bańki, sektor BPO (Business Process Outsourcing), wciąż dysponuje sporym potencjałem rozwojowym. Innym sektorem jest logistyka – w takim przypadku fundamentalne znaczenie ma zawsze lokalizacja inwestycji. Z kolei Jeroen van der Toolen wskazuje na inny aspekt rozwoju polskiej gospodarki – jest nim niewyobrażalna wprost transformacja cywilizacyjna miast „w terenie”: – Przez ostatnie 15-17 lat rynek osiągnął olbrzymi wzrost.(…) Polskie miasta poza Warszawą (która ten proces przeszła już wcześniej – przyp. KM) w bardzo krótkim przedziale czasu zmieniły całkowicie polityki promocyjne, profesjonalne firmy zajęły się brandingiem tych miast – podkreśla van der Toolen, jako przykład podając wzorową w jego opinii kooperację z władzami Katowic przy realizacji inwestycji dla PwC. W jego opinii zaryzykować można tezę, iż Polska jest bardziej przyjaznym miejscem dla inwestorów aniżeli Holandia. Przedstawiciel Ghelamco Poland zgodził się również z opinią swego przedmówcy odnośnie dominującej roli branży usług wspólnych na polskim rynku: – W ostatnich latach rozwija się dynamicznie rynek biurowców – połowa  z nich to są BPO – dodał. Czy tak silna koncentracja tylko na jednym kierunku usług nie spowoduje zbytniej monokultury? Według van der Toolena przynajmniej w ciągu najbliższych 10 lat nie musimy obawiać się takiej sytuacji.

– Warszawa jest wyjątkowa jeśli chodzi o siłę zakupową – uważa Leszek Sikora, wskazując zarazem na rosnący potencjał takich aglomeracji jak Bydgoszcz czy Rzeszów. – To są miasta które w przyszłości będą figurować w rankingach Rosemary – dodał przedstawiciel ECE Projektmanagement.

−  Doszliśmy do wniosku, ze wszystkie miasta łącznie z Krakowem byłyby na naszej liście – uważa z kolei Paweł Dębowski. Jego zdaniem, główny atut polskich metropolii stanowi „bardzo silne DNA miast”; pielęgnują one tradycję historyczną i kulturową w równym stopniu z troską o nowoczesność.

Wrocław, duopol warszawsko-łódzki, aglomeracja  śląska i Trójmiast – oto główne ośrodki inwestycyjne zdaniem Roberta Mandżunowskiego. Przedstawiciel LHI wskazał jednak również na Białystok, jako lidera w absorpcji środków unijnych. – Czy jest szansa, aby tam postawić kolejny krok – zapytał Mandżunowski.

Co Państwo sądzą na temat PPP w Polsce? – na takie pytanie odpowiadali przedstawiciele inwestorów. Zdaniem Leszka Sikory,  PPP w Polsce jest dość specyficzne – wykorzystuje się w tym celu takie instrumenty jak umowy infrastrukturowe. – Nie jest to PPP jakiego spodziewali się ustawodawcy i inwestorzy – ocenia przedstawiciel ECE Projektmanagement. Jeszcze bardziej zdecydowany pogląd wyraził Jeroen: – PPP prawie nie istnieje w Polsce, Jest o raczej czysty sektor publiczny – dodał.

Symbolicznym zwieńczeniem panelu było wystąpienie byłego prezydenta Barcelony – Jordi Hereu. – Jak naszemu miastu – Barcelonie – udało się uzyskać konkurencyjność i jak walczymy o tym, by takim miastem pozostać? – takie pytanie postawił na wstępie gość specjalny dyskusji. W jego opinii, kluczem do skucesu było stworzenie odpowiedniego projektu – i wykorzystanie potencjału Barcelony jako średniego miasta europejskiego. – Stworzyliśmy wiele megaregionów – ich budowa jest ważna, zeby były obecne w zglobalizowanej gospodarce – przypomniał Hereu.

Zdaniem byłego burmistrza Barcelony, należy przeanalizować rzeczywistość danego miasta żeby stworzyć projekt. – W Barcelonie postępowaliśmy tak jak w wielu miastach – budowaliśmy projekt z jakiejś rzeczywistości – dodał Heureu. Jego zdaniem, skupić się należy na takich elementach jak odzyskiwanie przestrzeni publicznej – na przykład poprzez przekształcanie ulic na deptaki. Innym wyzwaniem współczesności jest strategia, którą Hereu określił mianem „międzykulturowości”. – Wolimy mówić o międzykulturowości niż wielokluturowości – nie chcemy stawiać murów – zaznaczył. Dotyczy to również takich dziedzin funkcjonowania miasta jak turystyka, która nie może być postrzegana jako tworzenie enklaw „na pokaz” dla przyjezdnych przy równoczesnym zaniedbaniu pozostałej części miasta. Taka strategia przynosi korzyść dla obu stron. – Nie oczyściliśmy plaż dla turystów – tylko dla mieszkańców Barcelony. Ale konsekwencją posiadania czystej wody są wspaniałe efekty w turystyce – zaznacza Hereu.

Wyznacznikiem „międzykulturowości” jest również samo położenie Barcelony. – Jesteśmy połączeni z Europą i światem. Barcelona to mieszanka. Bronimy niektórych wartości śródziemnomorskim – i chcemy to połączyć z europejskością  – podkreślił były burmistrz miasta.

Karol Jerzy Mórawski