Zakaz handlu w niedzielę nie zniechęcił inwestorów
Podobnie jak w poprzednich latach, nieruchomości handlowe pozostają na liście ulubionych projektów inwestorów w Polsce. Choć obecnie w kraju powstaje nieco mniej nowych obiektów, to na zainteresowaniu zyskują nieruchomości o ustabilizowanej pozycji na rynku.
Krajobraz po roku z zakazem handlu
Ograniczanie handlu w niedziele ma konsekwencje dla czasowego budżetu polskich rodzin, które w 2018 roku musiały w wielu przypadkach bardzo radykalnie przemodelować swoje obyczaje związane z zakupami. W 2019 roku gdy dozwolony handel niedzielny będzie odbywał się tylko raz w miesiącu, co oznacza definitywną zmianę stylu życia polskich rodzin. W skali makro nowe prawo radykalnie wpływa na strukturę sieci handlowej.
Przy czym, przynajmniej jak na razie, wbrew zapowiedziom autorów ograniczenia handlu w niedzielę, nowe normy w żaden sposób nie wsparły małych sklepów osiedlowych, które rzekomo przegrywały z hiper- i supermarketami. Polacy, albo w ogóle zrezygnowali z zakupów w niedzielę, przenosząc handlowe wizyty w dużych placówkach na inne dni tygodnia, albo większe wydatki w tychże sklepach planowali na te niedziele, w które handel był dozwolony. Sklepy osiedlowe – poza okazjonalnym zakupami napojów, w tym wyskokowych – nic nie zyskały, a na nawyku rezygnacji z zakupów w niedzielę w ogóle, wręcz straciły.
Jednocześnie okazało się, że sieć średnich i dużych placówek handlowych, którymi pozornie nasycone zostały polskie metropolie i miasteczka, jest wciąż niewystarczająca.
Rynek zwolnił, ale inwestorzy nie rezygnują
Potwierdzają to dane liczbowe opisujące rynek. O ile w latach 2009-2013 rynek nieruchomości handlowych rozwijał się w tempie 8 proc. rocznie, o tyle w kolejnych pięciu latach, z 2018 rokiem włącznie, notował już średnią dynamikę wzrostu o 4 proc. Cały czas przybywa jednak nowej powierzchni.
Z najnowszego raportu CBRE, opisującego stan rynku handlowego w Polsce w całym 2018 roku „Market View: polski rynek handlowy po IV kw. 2018 r.” wynika, że w 2018 r. w Polsce powstało 21 nowych obiektów handlowych, a 15 zostało rozbudowanych.
– Możemy już zdecydowanie powiedzieć, że rynek centrów handlowych w Polsce osiągnął dojrzałość. Od lat 90-tych ubiegłego wieku, gdy pojawiły się pierwsze tego typu obiekty, nasz kraj przeszedł ogromną metamorfozę. Od hipermarketów, poprzez rozbudowę części butikowych, do centrów społecznościowych, z rozbudowaną gastronomią i obszarem rozrywkowym. Ich rozwojowi sprzyja stały wzrost siły nabywczej polskich konsumentów i zmiana stylu życia, dzięki której Polacy więcej czasu spędzają na rozrywkach poza domem mówi – mówi Magdalena Frątczak, Szefowa Sektora Handlowego w CBRE.
Z przywołanego raportu wynika, że największe nasycenie przestrzenią handlową wśród miast powyżej 200 tys. mieszkańców występuje obecnie w Poznaniu i wynosi aż 1257 mkw. na 1000 mieszkańców. Tuż za nim znajduje się Gdańsk z 1177 mkw., a podium zamyka Lublin – 1152 mkw.
Z kolei najmniej przestrzeni handlowej na 1000 mieszkańców – od 600 do 656 mkw. – znajdziemy w Radomiu, Częstochowie i Toruniu, które znalazły się poza pierwszą dziesiątką. W porównaniu do innych miast wciąż niskie nasycenie przestrzenią zakupową ma Warszawa. Wynika to przede wszystkim z nieporównywalnie dużej liczby mieszkańców.
Stolica jednak przoduje wśród aglomeracji biorąc pod uwagę całkowitą liczbę dostępnej powierzchni handlowej, która wynosi prawie 1,7 mln mkw. Za nią plasuje się Górny Śląsk (1,2 mln mkw.), a podium domyka Trójmiasto (795 tys. mkw.).
Najwięcej buduje się w Warszawie
Warszawa jest również numerem jeden jeśli chodzi o przestrzeń handlową w budowie – 135 tys. mkw. W Łodzi, która jest na drugim miejscu, buduje się już zdecydowanie mniej, bo 23 tys. mkw. Tuż za nimi jest Górny Śląsk z 21 tys. mkw. powstających obiektów.
Nadchodzi nowy rok, ale stare wyzwania pozostają. 2019 rok to kolejne 12 miesięcy z zakazem handlu, którym będzie objętych jeszcze więcej niedziel. W związku z tym, rozpoczęte w minionych miesiącach działania i inicjatywy właścicieli, zarządców i najemców, mające na celu minimalizowanie negatywnych skutków regulacji, będą kontynuowane. Dodatkowo, wszystkie strony rynku muszą liczyć się z rosnącymi kosztami pracowników spowodowanymi między innymi wyższą stawką wynagrodzenia minimalnego. Wzrost kosztów wygenerują tez podwyżki cen energii, które mają wynieść nawet 20-30 proc.
– Perspektywy rozwoju ekonomicznego Polski są bardzo dobre, co sprawia, że potencjał wzrostu rynku handlowego jest duży, a od właścicieli i zarządców centrów handlowych zależy w jakim stopniu przełoży się na wzrost wartości ich portfeli. Konsolidacja rynku obiektów handlowych postępuje. Uważam jednak, że Polska nadal ma do zaoferowania wiele atrakcyjnych projektów inwestycyjnych zarówno dla inwestorów zorientowanych na wzrost ich obecnego polskiego portfela jak i tych, którzy dopiero rozważają wejście do kraju. Do tego, w trakcie budowy są nowe obiekty, które za jakiś czas będą przedmiotem obrotu – wskazuje Michał Stanisławski Zastępca Dyrektora, Dział Rynków Kapitałowych, CBRE.
Rynek już nasycony?
Nasz kraj ma już ponad 500 różnych centrów zakupowych – rynek jest nasycony. Dlatego coraz częstszym krokiem staje się powiększenie, szczególnie starszych obiektów. Przyczyną takich decyzji są przede wszystkim silna pozycja nowych centrów handlowych i rozwój sklepów internetowych – by nie pozostawać w tyle pod względem komfortu i oferty, starsze obiekty modernizują swoją przestrzeń, szczególnie strefy gastronomiczne, rozrywkowe, socjalne i parkingi.
– Spodziewamy się, że w 2019 r. w Polsce może przybyć ok. 0,5 mln mkw. nowej powierzchni handlowej – prognozuje Magdalena Frątczak. W najbliższej przyszłości możemy spodziewać się m.in. rozwoju ulic handlowych i obiektów typu „convenience”, pozwalających szybko i wygodnie zrobić zakupy „przy okazji” – dodaje.