Wzrost elastyczności w podejściu do zacieśniania fiskalnego. A co na to polski rynek?
Zanim przejdziemy do przeglądu najważniejszych weekendowych wydarzeń, decyzji, jak również agendy nadchodzących dni, skupmy się na wypowiedzi znamionującej pewną zmianę retoryki finansowych i decyzyjnych instytucji Europy. Prezydent Eurogrupy J.Dijsselbloem stwierdził, że Unia Europejska może dostosować tempo redukcji deficytu, tak aby proces obniżania długu był wolniejszy ze względu na słabość gospodarczą krajów.
Jest to echo tak wniosków krajów europejskich peryferiów (co ogranicza ryzyka związane z sytuacją w Portugalii w kontekście, której szef Eurogrupy wypowiedział się, ale nawet w Hiszpanii) jak i ostatnich konkluzji MFW dotyczących roli i wpływu konsolidacji fiskalnej na sytuację gospodarczą krajów. Międzynarodowy Fundusz Walutowy głośno nawołuje do dostosowania procesów zacieśniania warunków fiskalnych do bieżących możliwości i stanu gospodarki. Ch.Lagarde, szefowa Funduszu zwracała uwagę na trudne i „ciężkie” cięcia fiskalne w Hiszpanii oraz na zbyt duże, oraz zbyt szybkie zacieśnianie w USA; co więcej mające miejsce w nieodpowiednim sektorze (czyli w sercu odbicia amerykańskiej gospodarki – w konsumpcji prywatnej).
Analizy MFW już nie od wczoraj skupiają się na negatywnym wpływie konsolidacji fiskalnej i badaniu efektywności mnożników polityki fiskalnej akcentując jednak, że wysokie (wyższe niż zakładano) przełożenie zmian w polityce fiskalnej na wzrost gospodarcza nie sugeruje bynajmniej, że konsolidacja fiskalna powinna być unikana bądź opóźniana. MFW argumentuje na rzecz odpowiedniego tempa dostosowań w polityce fiskalnej w zależności od wielkości, otwartości gospodarki, czy też bieżących warunków monetarnych i gospodarczych. Na przykład, jedno z badań Funduszu sugeruje, że w momencie symultanicznego zacieśniania polityki fiskalnej na świecie, poniesiony koszt wysoce restrykcyjnej polityki fiskalnej dla wzrostu gospodarczego w małej otwartej gospodarce, w której polityka monetarna funkcjonuje w środowisku „zero lower bound” (co oznacza, że nominalne stopy procentowe utrzymują się blisko zera, ograniczając zdolność banku centralnego do stymulowania wzrostu gospodarczego), może się nawet podwoić.
Owo zmiękczenie stanowiska, co do prowadzonej przez kraj polityki konsolidacji fiskalnej i „oddłużania” w warunkach spowolnienia gospodarczego, a nawet wobec ryzyka stagnacji może wpływać stabilizująco również na odbiór publikacji polskich danych na temat sytuacji fiskalnej kraju w 2012 roku. Obok jutrzejszej aukcji (wspieranej dużą płynnością oraz oczekiwaniami na obniżki stóp procentowych), danych kompletujących pakiet odczytów ze strefy realnej gospodarki w I kwartale oraz serii bardzo ważnych danych z Europy sytuacja na polskim rynku finansowym zależeć może od spodziewanych już dzisiaj publikacji wskaźników dotyczących sytuacji fiskalnej w Polsce. Jeśli zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami deficyt sektora finansów publicznych okaże się wyższy niż planowane 3,5% PKB poddając w wątpliwość szanse na zniesienie procedury nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską, mogłoby dojść do zwiększenia zmienności PLN i polskich obligacji. Publikacja danych KE zaplanowana jest na 11:00; źródła rządowe potwierdzają wcześniejsze nieoficjalne doniesienia, że deficyt GG (wg ESA) ukształtował się na poziomie 3,9%. Owe wstępne doniesienia, nie wywołały jednak negatywnego wpływu na zachowanie polskich aktywów.
Zwracamy jednocześnie uwagę na publikację Monitor Konwergencji Nominalnej. Udostępniony przez MF raport, potwierdził wzrost poziomu skorelowania komponentów cyklicznych, na który pozytywny wpływ miała konwergencja w zakresie komponentów cyklicznych: przemysłu, usług rynkowych, inwestycji, eksportu i konsumpcji prywatnej. MF zauważa, że rosnąca synchronizacja jest pochodną kryzysu gospodarczo-finansowego. Wpływ międzynarodowego kryzysu oraz ujednolicenie cyklu koniunkturalnego, i wzrost ciężaru dostosowań na świecie decyduje o sile polskiego spowolnienia. Tę zależność silnie dyskontuje rynek finansowy reagując silnie na światowe osłabienie gospodarcze, a przede wszystkim osłabienie i brak impulsów wzrostowych w strefie euro. Zauważył to również na otwarciu bieżącego tygodnia członek RPP A.Rzońca, choć „nie wydaje” się, aby tego konserwatywnego przedstawiciela jastrzębiego ramienia Rady powyższe czynniki, potwierdzające słabość perspektyw gospodarczych, miały zachęcić do dalszego poluzowywania warunków monetarnych NBP. Za obowiązujący scenariusz A.Rzońca ożywienie gospodarcze po I kwartale 2012. Ten przedstawiciel RPP uważa jednocześnie, że dotychczasowe dostosowania w poziomie stóp procentowych powinny pozwolić na powrót inflacji do celu.
Podczas gdy ryzyko korekty na dłuższym końcu wspiera wyższy odczyt deficytu sektora finansów publicznych dodatkowym kanałem oddziałującym polskie obligacje jest zachowanie Bunda. Rynek finansowy rozpoczął tydzień dość optymistycznie ciesząc się z weekendowego wyboru włoskiego prezydenta G.Napolitano. Nowy, „stary” prezydent nie zapewnia zwiększenia efektywności polityki gospodarczej kraju i rozstrzygnięcia patu politycznego w parlamencie Włoch (tym bardziej, że z powodu fiaska rozmów koalicyjnych P.L Bersani zrezygnował z funkcji przewodniczącego Partii Demokratycznej). Jego wybór pozwala jednak oczekiwać nowych wyborów we Włoszech. Czekamy na jutrzejszą sesję, a w tym na kluczowe dla rynku odczyty PMI oraz dane o PKB z USA.
Aleksandra Bluj
Biuro Strategii Rynkowych
PKO BP SA