Wywiad z dr. Andrzejem Topińskim: Jaki model consumer finance?
Rozmowa z dr. Andrzejem Topińskim, głównym ekonomistą w Biurze Informacji Kredytowej SA
Grażyna Garlińska
Jak Pan ocenia skalę nadmiernego zadłużenia Polaków w bankach?
– Na razie wskaźnik kredytów zagrożonych rośnie, jak na tę fazę cyklu koniunkturalnego, raczej umiarkowanie. Były w przeszłości okresy, kiedy ilość i wartość kredytów zagrożonych była znacznie wyższa niż obecnie. Problemem są natomiast tzw. multikredytowcy, których jest około 130 tys. W tym segmencie poziom prawdopodobnych strat jeszcze nie został ujawniony. Część z nich ciągle efektywnie roluje kredyty, jednak połowa odnotowuje już wpadki kredytowe, gdy nie obsługuje przynajmniej jednego z kilkunastu kredytów. Pozostali też z czasem wpadną w tarapaty, gdy kolejny bank odmówi im kredytu, który będą chcieli przeznaczyć na spłatę starego. Problem wydaje się poważny, choć nie mamy pewnych informacji o dochodach klientów z grupy przekredytowanych, tak więc oszacowanie prawdopodobnych strat w tym segmencie jest trudne. Z całą pewnością pojawią się w tej niszy kłopoty zarówno po stronie tzw. multikredytowców, jak i banków, które nadmiernie zaangażowały się, często nieświadomie, w proces rolowania tych kredytów.
Według Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego współpracującego od sierpnia zeszłego roku z Biurem Informacji Kredytowej, klienci znajdujący się w grupie wysokiego ryzyka zagrożonych nadmiernym zadłużeniem stanowią ok. 5 proc. klientów banków (poniżej 300 tys. osób). Lekarstwem ma być Rekomendacja T, której głównym celem jest poprawa zarządzania ryzykiem w bankach, w tym zapobieganie zjawisku nadmiernego zadłużania się kredytobiorców. Jednym z zaleceń zawartych w Rekomendacji T jest korzystanie banków z bazy BIK.
– Cele Rekomendacji T są znacznie szersze. Nadzór bankowy jest przeciwny stosowanej przez banki filozofii i modelowi biznesowemu consumer finance. Polega ona na oferowaniu konsumentowi, bez nadmiernych formalności, szybkiego kredytu, kontrolując ryzyko na poziomie portfela kredytowego, a nie kredytobiorcy. Kredyt taki jest drogi, bo bank musi pokryć z marży zakładane wysokie straty, ale za to jest łatwo dostępny.
Sytuacja zmusiła banki do korzystania w większym stopniu z bazy BIK, bo w zeszłym roku udostępniliście 28,5 mln raportów, czyli o ponad 45 proc. więcej niż w 2008 r.
– Niepełne korzystanie przez banki z bazy Biura Informacji Kredytowej było ze strony niektórych banków oczywistym błędem. Słusznie Rekomendacja T zawiera zalecenie korzystania z baz informacji o klientach. Ale w Rekomendacji T jest to kwestia marginalna. Rekomendacja T jest obszerną i szczegółową instrukcją dotyczącą organizacji, zasad i kryteriów prowadzenia akcji kredytowej w celu radykalnego obniżenia ryzyka kredytów konsumenckich.
Ma jednak, jak czytamy we wstępie, zapobiegać niekorzystnym zjawiskom, takim jak obniżanie wymogów w analizie zdolności kredytowej czy też zwiększaniu relacji zadłużenia do zabezpieczenia. ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI