Wydarzenia: Wsparcie dla przedsiębiorczości to nie tylko środki pomocowe

Karol Jerzy Mórawski

 – Najbardziej efektywne podmioty tworzone są przez  przedsiębiorców liczących sobie powyżej 40 lat. Takie osoby  z reguły próbują sił w biznesie po raz kolejny i wyciągają  wnioski z wcześniejszych sukcesów i porażek – zauważyła  Magdalena Jabłońska, prezes Fundacji Przedsiębiorczości  Technologicznej.

Praktyka w prowadzeniu własnej firmy z reguły nie  jest obca nawet najmłodszym startupowcom, którzy dopiero  co odebrali lub wręcz mają odebrać upragniony  dyplom ukończenia studiów. – Tych młodych przedsiębiorców  nie sposób określać mianem debiutantów. Większość  z nich rozpoczynała działalność gospodarczą w szkole  średniej lub nawet gimnazjum, zatem w wieku dwudziestu  kilku lat mogą dysponować nawet dziesięcioletnim  doświadczeniem biznesowym – podkreśliła Magdalena  Jabłońska. To niezwykle cenne informacje dla instytucji  tworzących i realizujących programy wsparcia dla rodzimych  startupów, w szczególności coraz liczniej powstających  podmiotów z branży technologicznej. O tym,  w jaki sposób stymulować przedsiębiorczość na poziomie  lokalnym i regionalnym, jak na przestrzeni ostatnich  dwóch dekad zmieniły się relacje pracodawca-pracownik  i jaką korzyść ze współpracy z innowacyjnymi  firmami mogą zyskać urzędnicy dyskutowano podczas  tegorocznego Forum Rozwoju Mazowsza. W ożywionej  debacie, prowadzonej przez Małgorzatę Bonikowską,  prezes Ośrodka Dialogu i Analiz THINKTANK,  uczestniczyli: Magdalena Jabłońska, Łukasz Hadyś  – członek zarządu oraz dyrektor finansowy w firmie  Kross, Jacek Aleksandrowicz – prezes Polski Przedsiębiorczej  oraz Mariusz Frankowski – dyrektor Mazowieckiej  Jednostki Wdrażania Programów Unijnych.

Pracowity, kreatywny, cwaniak – jak  Polacy postrzegają przedsiębiorców

 Trzydzieści lat temu polskie społeczeństwo przeszło  przyspieszony kurs przedsiębiorczości w praktyce. Wskutek  uchwalenia prawdziwie wolnorynkowych przepisów  regulujących prowadzenie działalności gospodarczej, określanych  od nazwiska ich twórcy mianem „ustawy Wilczka”,  centra polskich miast i miasteczek zapełniły się blaszanymi  kioskami, łóżkami polowymi i zdezelowanymi furgonetkami,  z których w ówczesnych warunkach chronicznego niedoboru  w mgnieniu oka sprzedawano dosłownie wszystko.  Czy dziś, po trzech dekadach od tamtych wydarzeń, w całkiem  odmiennych realiach politycznych, gospodarczych  i technologicznych Polacy nadal uważają, że warto być  przedsiębiorczym?

– Opinie na temat działalności gospodarczej i ludzi wykonujących  ten zawód są ambiwalentne – wskazała Małgorzata  Bonikowska. Polacy z jednej strony są pełni podziwu dla  rodzimych adeptów biznesu za pracowitość i kreatywność,  niestety nie brak również opinii zrównujących prowadzenie  firmy z cwaniactwem i nieuczciwością. – Najbardziej  szanownym zawodem w Polsce niezmiennie pozostaje strażak,  na ostatnim miejscu znalazł się polityk. Przedsiębiorca plasuje  się gdzieś pośrodku stawki – podsumowała prezes Ośrodka  THINKTANK. Znacznie bardziej pozytywny wizerunek  polskiego biznesu potwierdzają ci, którzy współpracują  z nim na co dzień. Mariusz Frankowski podkreślił, iż  przeważająca część firm korzystających ze wsparcia ...