Wśród firm z sektora MŚP coraz częściej pojawia się wizja bankructwa
Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna konsumentów, rosnące koszty prowadzenia działalności w tym przede wszystkim koszty energii zmuszają przedsiębiorców do szukania oszczędności, optymalizacji łańcuchów dostaw i wprowadzania narzędzi pomagających zachować płynność finansową. Wszystkie te działania mogą jednak okazać się niewystarczające w zderzeniu z galopującą inflacją, kryzysem energetycznym i spadkiem sprzedaży.
Krąży widmo bankructwa
O tym, z jakim stresem zmagają się dziś przedsiębiorcy, najlepiej świadczy fakt, że blisko co czwarty (22,6 proc.) badany przedstawiciel MŚP widział w tym roku realne ryzyko likwidacji swojego biznesu, podczas gdy w analogicznym okresie w 2020 roku, pomimo trwającej pandemii, taką perspektywę dostrzegało dwa razy mniej firm (10,6 proc) wynika z cyklicznego badania „Skaner MŚP” dla BIG InfoMonitor z czwartego kwartału 2022 r.
Przyczyn takiego stanu rzeczy przedsiębiorcy upatrują przede wszystkim w wysokiej inflacji (52,2 proc.) i szybko rosnących kosztach prowadzenia działalności (43,4 proc.). Ponadto, pojawiły się powody dotąd jeszcze niepodnoszone takie jak konieczność zwrócenia zaliczek za sprzedane towary i usługi. Związane z tym zagrożenie deklarował co piąty przedsiębiorca. Natomiast 45,5 proc. badanych z branży budowlanej jako powód obawy o upadłość, podawało gwałtowny spadek zamówień wynikający z odwołanych kontraktów.
Czytaj także: Drożyzna uderza w MŚP ze wszystkich branży: co druga firma zamierza podnieść ceny >>>
Wśród przedsiębiorców, którzy najczęściej bali się widma likwidacji biznesu, przeważały mikro- i małe firmy zatrudniające nie więcej niż 49 osób, oraz te działające w usługach (28,3 proc.) i transporcie (26,7 proc.).
— Duże firmy są bardziej odporne na zmiany gospodarcze i lepiej radzą sobie z inflacją czy rosnącymi kosztami energii niż mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa. Wrażliwe na wahania koniunktury, działające bardziej lokalnie firmy z sektora MŚP coraz mocniej i szybciej odczuwają podwyżki cen surowców czy energii. Dla wielu z nich utrzymanie biznesu w aktualnych realiach ekonomicznych może być niewykonalne — komentuje Sławomir Grzelczak, Prezes BIG InfoMonitor.
Czwarty kwartał i co dalej?
Znacząco spadł odsetek przedsiębiorców, którzy pozytywnie oceniają swoją bieżącą sytuację. Dobrze i bardzo dobrze o swoje aktualnej kondycji mówi dziś 39,2 proc. firm, czyli o 13,3 pkt proc. mniej niż w poprzedniej edycji badania Skaner MŚP z trzeciego kwartału 2022 r. Z kolei złe i bardzo złe oceny formułuje co dziesiąty badany – w porównaniu do ocen sprzed trzech miesięcy oznacza to wzrost o 2,4 pkt. proc. Z badania wynika również, że najbardziej pesymistyczne nastroje panują wśród najmniejszych firm, a stosunkowo najlepsze – wśród średnich przedsiębiorstw.
Prognozy nie napawają optymizmem. Co trzeci badany (34 proc.) spodziewa się pogorszenia sytuacji finansowej firmy w końcówce roku i to niezależnie od wielkości zatrudnienia czy branży. Jest to niewielka zmiana w stosunku do poprzedniej edycji badania – w 3. kwartale pogorszenia kondycji oczekiwało 27,2 proc. Na poprawę liczy jedynie 11,2 proc. badanych (bez zmian w stosunku do poprzedniej edycji).
Narastają obawy o niewypłacalność kontrahentów
Przedsiębiorcy pytani w badaniu Skaner MŚP dostrzegają również niepokojące sygnały dotyczące kondycji finansowej swoich kontrahentów. Blisko 36 proc. mikro-, małych i średnich firm ma obawy dotyczące wypłacalności kontrahentów w IV kwartale 2022. Przedsiębiorcy wiedzą, że jeśli główni kontrahenci przestaną im płacić, to i oni na tym ucierpią. Wielu kontrahentów opóźniających płatności może wpędzić w kłopoty finansowe nawet najzdrowsze przedsiębiorstwo. Utrata płynności finansowej przez jeden duży podmiot w branży bezpośrednio uderza w kolejnych partnerów biznesowych, którzy nie są w stanie regulować własnych zobowiązań, a to sprawia, że opóźnione płatności dalej rozprzestrzeniają się w łańcuchu dostaw tworząc zatory płatnicze.
Widmo zatorów płatniczych staje się bardzo realne i stanowi obecnie jedno z kluczowych rodzajów ryzyka.
– Trzeba pamiętać, że zatory działają jak domino wprowadzone w ruch przewracają kolejne domina. Jest to sytuacja bardzo niebezpieczna, szczególnie dla małych firm oraz mało zdywersyfikowanych firm zależnych od jednego czy kliku odbiorców – mówi prof. Waldemar Rogowski, Główny Analityk BIG InfoMonitor (Grupy BIK).
O niewypłacalność kontrahentów najbardziej drżą małe (10-49 zatrudnionych) i średnie firmy (50-249). Obawy te rozkładają się dość równomiernie po wszystkich branżach, choć zdecydowanie największy pesymizm w tym zakresie panuje w branży transportowej i przemysłowej.
— Z pewnością najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji jest podjęcie kroków zaradczych, zanim w ogóle przyjdzie nam się mierzyć z brakiem zdolności kontrahentów do regulowania zobowiązań. Warto zacząć od zweryfikowania potencjalnego partnera w bazie Biura Informacji Gospodarczej, aby wykluczyć niesolidnego kontrahenta i jednocześnie upewnić się, że nowy odbiorca należy do grona firm mających czyste konto w rejestrze dłużników — radzi Sławomir Grzelczak, Prezes BIG InfoMonitor.
O tym, że coraz więcej firm pamięta o prewencji świadczą dane z bazy BIG InfoMonitor, które pokazują rosnącą liczbę zapytań o wiarygodność finansową firm. Zainteresowani prześwietlaniem swoich klientów pobrali od początku tego roku prawie 2,6 mln raportów na temat kondycji finansowej firmy – to o 20 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. W sumie od początku działania, BIG InfoMonitor udostępnił swoim klientom 224,5 mln raportów, ponad 29 mln na temat firm. Tylko w 2021 sprawdzenia dotyczyły 1,3 mln różnych przedsiębiorstw.