Wenezuela na krawędzi
W ten weekend Prezydent Nicolas Maduro zakończył w dużej mierze fikcyjne wybory, dzięki którym jeszcze silniej scentralizował władzę. W ich wyniku nasilił się chaos oraz doszło do walk między protestującymi a policją na ulicach Caracas. Możliwym scenariuszem jest bankructwo a nawet wojna domowa – a należy pamiętać, że kiedyś Wenezuela była przykładem dobrze prosperującej gospodarki.
Państwo jest świetnym przykładem, jak można doprowadzić do upadku gospodarkę bogatą w surowce. Oczywiście nie jest to pierwsza taka sytuacja na kontynencie.
Przykłady z ostatniego okresu to między innymi Argentyna i Brazylia, w których socjalistyczne eksperymenty i rządy dyktatorów doprowadziły do korupcji, niestabilności politycznej oraz pogorszenia warunków gospodarczych. Wenezuela znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji, w sensie politycznym i gospodarczym, podczas gdy oba wyżej wymienione państwa wydają się wracać na prostą.
Co zaskakujące, państwo często emitowało obligacje i było dość popularną alternatywą dla inwestorów szukających ryzyka i wyższych zwrotów. Inwestorzy Ci wskazywali na znaczne złoża ropy, prawdopodobnie największe takie udokumentowane złoża na świecie, które są dostępne wzdłuż północnego wybrzeża. Jednak w przeszłości, wraz ze zbliżaniem się okresu zapadalności, inwestorzy zazwyczaj z pewnym niepokojem czekali na należne im wpłaty. W kwietniu tego roku, gdy kontrolowana przez rząd firma Petroleos de Venezuela (PDVSA) miała spłacić swoje zadłużenie w USD, na rynku panował wielki niepokój.
Z uwagi na fakt, że około 90 procent eksportu państwa to ropa lub produkty ropopochodne, załamanie cen surowca od 2014 roku było olbrzymim ciosem dla gospodarki, która jest obecnie bliska załamania. Inflacja osiąga trzycyfrowe poziomy, półki w supermarketach są puste, a starcia między protestującymi a policją są na porządku dziennym.
Ostatnie działania Maduro w kierunku centralizacji władzy, co ma mu pozwolić na zmianę konstytucji, zostały skrytykowane na arenie międzynarodowej. Prezydent Trump zapowiedział nałożenie sankcji, które oznaczałyby zablokowanie dostępu wenezuelskim producentom ropy na amerykański rynek. Z uwagi na kurczące się rezerwy w USD, mógłby być to krok, który zadałby ostateczny cios gospodarce.
Bank Centralny Wenezueli polega na dostępie do rynków dolarowych, aby obsługiwać zadłużenie, a w najbliższej przyszłości będzie musiał spłacić część długu – 2 listopada to okres zapadalności PDVSA o wartości 1 miliarda USD. Cena spadła do 75, wcześniej osiągając jednak 90 (w czerwcu).
Wenezuela kroczy w kierunku izolacji, dyktatury, a nawet wojny domowej – zbliżające się okresy spłaty będą źródłem wielkiej niepewności dla inwestorów.
Michael Boye
Saxo Bank