Wejdź do swojego banku w …chmurze
Bez wiedzy świat może być za trudny do zrozumienia: wszystko jest złe, bo ONI nie dali, zabrali, nie pozwolili. Zamykamy się w sobie i wbrew własnym interesom, na własne życzenie odrzucamy zewnętrzny świat. Mechanizm opisywany przez prof. Wojciecha Cellarego stanowi rzeczywiste niebezpieczeństwo powstania społeczeństwa "dwubiegowego", w którym jedna część porusza się cywilizacyjnym wehikułem na pierwszym biegu, zaś druga na piątym. I to nie z powodu zimowej gołoledzi. Prawdziwym sprawcą jest... era cyfrowej gospodarki opartej na wiedzy.
Co najmniej 13 mln rodaków zalicza się do wykluczonych cyfrowo, około połowa z tych osób twierdzi, że do niczego nie potrzebuje internetu. Polska (administracja, biznes, banki, osoby prywatne) wraz ze swoimi aspiracjami oraz dążeniami cywilizacyjnymi wydaje na informatykę… 122 euro na głowę mieszkańca. Dla porównania: Szwajcaria, lider rankingu UE – 1500 euro! Stały dostęp do internetu ma tylko ok. 24 proc. gospodarstw domowych, a wskaźniki te są co najmniej trzykrotnie niższe dla terenów wiejskich. Co dla szewca czy producenta śrub z małego miasteczka oznacza akcesja do struktur unijnych? Nic, o ile nie będzie miał kontaktu z rynkiem europejskim przez internet.
Prof. Wojciech Cellary, specjalista od technologii informacyjnych uważa, że urzędnik przedsiębiorca czy bankowiec tylko uwolniony od funkcji archiwistycznej skoncentruje się na warstwie decyzyjnej. Doko¬nywanie rozliczeń bez obecności fizycznej w banku, często za symboliczną opłatą lub wręcz za darmo to dziedzina, dla której barierami są infrastruktura i… wiedza potencjalnych klientów. Bankomat to nic innego niż PC-et podłączony do szuflady z pieniędzmi, a dostęp do konta poprzez internet to nic innego jak „okienko” w sali banku. W przyszłości tych okienek może być dużo mniej, bowiem coraz więcej płatności klient dokonuje w sieci wirtualnej.
Przetwarzanie danych w chmurze polega na zastąpieniu lokalnej informatyki usługami na masową skalę świadczonymi w sieci przez wyspecjalizowane firmy IT. W chmurze – jeden system operacyjny, jedna baza danych i jedna aplikacja obsługują tysiące przedsiębiorstw i/lub urzędów. Każdy bank, uaktualniając swoje bazy, może dopasować chmurę do indywidualnej specyfiki. Model biznesowy przetwarzania danych finansowych polega w tym przypadku na zapłacie za usługę według wskazań licznika, tak jak płacimy za wodę, gaz, energię elektryczną czy taksówkę.
Dotychczas na systemy informatyczne z górnej półki stać było tylko wielkich graczy – bogate firmy, duże miasta i gminy. Mniejsi i ubożsi stawali przed ścianą, bo nie mieli środków na zainwestowanie w profesjonalne centrum IT, na zakup licencji, na zatrudnienie zespołu informatyków o wysokich kwalifikacjach. Dzięki bankingowi w chmurze wszystkie te bariery znikają, a zarówno mali, jak i duzi uzyskują dostęp do tych samych najlepszych usług IT, w dodatku tańszych, co wynika z efektu skali. Zdaniem prof. W. Cellarego może to wygenerować niezwykły wzrost e-usług finansowych, i w dużym mieście, i w małej wsi. Alternatywa jest taka: będziemy e-aktywni, odważni cyfrowo nawet w chmurze albo pozostaniemy niezauważeni i wykluczeni z biznesu.