W Warszawie coraz taniej
Już trzeci dzień z rzędu trwa przecena akcji na naszym parkiecie. Jej skala na razie nie jest duża, jednak sytuacja ulega pogorszeniu. Niepokojące sygnały płyną też z rynku walutowego i długu.
Wtorkowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się spadku głównych indeksów. WIG20 tracił na otwarciu 0,3 proc., a WIG spadał o 0,2 proc. O niemal 0,1 proc. zniżkował bardzo dobrze zachowujący się w ostatnich dniach wskaźnik średnich spółek. Ten ostatni szybko jednak powrócił do kontynuacji dobrej passy. Jeszcze przed południem znalazł się 0,6 proc. powyżej poziomu poniedziałkowego zamknięcia. W zupełnie przeciwnym kierunku podążał indeks naszych blue chips. Początkowo także udało mu się wyjść nad kreskę. Dotarł nawet do 2590 punktów, ale to było wszystko, na co było stać nasze byki. Z czasem chęć realizacji zysków znów przeważyła. Rozpoczęty niemal w samo południe atak niedźwiedzi w szybkim tempie sprowadził indeks ponad 30 punktów w dół.
W gronie średnich spółek sytuacja była mocno zróżnicowana. Akcje tarnowskich Azotów zwyżkowały o 1 proc., ale niemal dwukrotnie silniej w dół szły papiery Puław. O ponad 2 proc. rosły walory KOV, zaś papiery Petrolinvestu zniżkowały o prawie 1 proc. Podobnie było w branży budowlanej, gdzie akcje Polimeksu zyskiwały ponad 1,5 proc., a walory Budimeksu tyle samo traciły. Identyczny dualizm widać była na papierach firm zajmujących się handlem. Akcje Emperii rosły o ponad 0,5 proc., a walory Eurocash spadały o 0,7 proc. Te ruchy mogą świadczyć o tym, że inwestorzy dokonują przetasowań w swoich portfelach. Niespodziankę inwestorom sprawiło PBG, wnioskując o wstrzymanie procedury mającej na celu uzyskanie pomocy państwa. Można przypuszczać, że spółką zainteresował się prywatny inwestor. Reakcją na tę informację był wzrost kursu o niemal 9 proc.
W stawce największych spółek także można było dostrzec kilka interesujących zjawisk. Początkowo zahamowaniu uległa przecena akcji Lotosu. Walory gdańskiej rafinerii drożały o ponad 1 proc. Realizacja zysków trwała jednak w najlepsze w przypadku papierów PKN Orlen, które zniżkowały o prawie 1,5 proc. Po dwóch dniach silnych wzrostów korektę widać było na akcjach Telekomunikacji Polskiej. Przerwę w spadkowej tendencji mieliśmy w przypadku papierów PZU.
Główne indeksy europejskie zaczęły dzień na niewielkich minusach, jednak dość szybko nastroje zaczęły się poprawić. Tendencja ta ominęła Londyn, gdzie indeks po trwającej od kilku dni fali zwyżek wszedł w fazę niewielkiej korekty.CAC40 rósł jednak wczesnym popołudniem o ponad 0,5 proc., a DAX zyskiwał 0,1 proc. Trzeba jednak przyznać, że fundamentalnych powodów do zadowolenia nie było zbyt wiele. W Niemczech zanotowano znacznie większy niż się spodziewano spadek eksportu (o 3,4 proc.) i importu (o 3,7 proc.). Mocno rozczarował także spadek o 1 proc. zamówień w przemyśle. Sprzedaż detaliczna w strefie euro, spadająca o 2,6 proc. również nie zachwyciła. Reakcję rynków na te negatywne informacje należy uznać za wstrzemięźliwą.
Po południu jednak, głównie pod wpływem kiepskich nastrojów za oceanem, DAX znalazł się pod kreską, a CAC40 ledwie się przed spadkiem bronił. Sesja na Wall Street zaczęła się od niewielkiej zniżki indeksów. Po kilkudziesięciu minutach tamtejsze indeksy traciły już po 0,4-0,6 proc.
Na pół godziny przed końcem handlu w Warszawie WIG20 zniżkował o 0,8 proc., WIG spadał o 0,6 proc., mWIG40 o 0,1 proc., a sWIG80 o 0,2 proc. Obroty sięgały 630 mln zł.
Roman Przasnyski
Open Finance