W strefie euro spokój

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

borzuchowski.michal.akcenta.400xW minionym tygodniu najwięcej emocji na rynkach wywołał krach na rynku surowców. W tym tygodniu Bloomberg Commodities Index (dyskontujący ceny 22 surowców i towarów) osiągnął najniższą wartość od 12 lat.

Długoterminowy trend spadkowy większości surowców wynika w dużym stopniu z mocnego dolara. Tak mocne tąpnięcie surowców wywołała głównie obawa inwestorów o spowolnienie chińskiej gospodarki. Ceny surowców prawie zawsze są odwrotnie skorelowane z kursem dolara, ale warto wspomnieć, że to waluta amerykańska wpływa na ceny surowców a nie odwrotnie.

Z kolei na parze USDPLN zaobserwowaliśmy odwrócenie trendu z poprzedniego tygodnia. Przez cały tydzień dolar osłabiał się względem złotówki (pomimo krachu na rynku surowców) odbijając lekko dopiero w piątek. W Stanach nie opublikowano w tym tygodniu wielu danych, ale te które poznaliśmy świadczą na korzyść amerykańskiej gospodarki. Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA wzrosła powyżej oczekiwań rynku a liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była dużo niższa od oczekiwań. Ten drugi czynnik prawdopodobnie spowodował odbicie dolara na koniec tygodnia. Dziś o godzinie 15:45 poznamy również indeks PMI dla przemysłu Stanów Zjednoczonych. Oczekiwany poziom to 53,6, czyli taki sam jak przy ostatnim odczycie.
Tymczasem wspólna waluta europejska charakteryzowała się w minionym tygodniu bardzo niską zmiennością w stosunku do złotówki. Para EURPLN wahała się w przedziale 4.1043-4.1382 osiągając najniższy poziom we wtorek, a najwyższy w środę. Spokojne euro wynika z niewielkiej liczby istotnych publikacji dla danych makro w tym tygodniu. W środę dowiedzieliśmy się, że czerwcowa deflacja w Niemczech wzrosła do 1,4%. W piątek rano poznaliśmy odczyty PMI dla usług i przemysłu Niemców, Francji i strefy euro (łącznie 6 wskaźników). Wszystkie rozczarowały, co przełożyło się na chwilowy powrót EURPLN w okolice wtorkowego minimum. Później euro odbiło w okolice 4,1280 zł.

Michał Borzuchowski,
analityk AKCENTY