W poszukiwaniu nowych impulsów
Na rynku eurodolara po wtorkowych silnych wzrostach nie ma już śladu. Po tym jak korekta podniosła notowania euro do około 1,095 USD w środę podczas sesji europejskiej dominowała stabilizacja, która w kolejnych godzinach handlu przerodziła się w trend spadkowy. Choć indeks dolarowy powrócił do poziomów sprzed tygodnia, to jednak nie oznacza to zmiany jego ogólnej kondycji. DXY nadal bowiem utrzymuje się w trendzie wzrostowym. Od czerwca 2014 roku do połowy marca 2015 roku dolar umocnił się wobec koszyka walut o 25% przełamując opór na poziomie 100 dolarów. Następnie mieliśmy konsolidację w przedziale 100-93.
Lepsze od oczekiwanych popołudniowe dane z rynku nieruchomości (w czerwcu na rynku wtórnym sprzedano 5,49 mln domów, oczekiwano o 9 mln mniej) lekko jeszcze pomogły dolarowi. Generalnie, walutę amerykańską wspiera perspektywa podwyżek stóp procentowych w USA. W przyszłym tygodniu planowane jest posiedzenie FOMC, stąd temat ten ponownie skupia uwagę inwestorów. W środę jeszcze podczas europejskich godzin handlu euro ponownie zaczęło więc być wyprzedawane, sprowadzając notowania EURUSD poniżej wsparcia na poziomie 1,09.
W kraju zaś, po porannym silnym spadku notowań eurozłotego, kolejne godziny środowej sesji przyniosły konsolidację pary EURPLN w okolicach 4,12. Potencjalnych impulsów dla krajowego rynku walutowego w dalszym ciągu należy szukać na rynkach globalnych. Wczorajsze wystąpienie w Sejmie prezesa NBP Marka Belki zdającego sprawozdanie z działalności banku centralnego w roku 2014 nie miało istotnego wpływu na notowania złotego. Niemniej warto zwrócić uwagę na niektóre kwestie w nim poruszane. W ocenie prezesa NBP dalsze obniżki stóp procentowych w Polsce mogłyby być groźne dla stabilności zachowań deponentów bankowych, po tym jak od marca tego roku główna stawka rynkowa wynosi 1,5%. Według Marka Belki prowadzona polityka pieniężna wspomagała wzrost PKB i przyczyniała się do utrwalenia zaufania do złotego, co pozwoliło uniknąć niestabilności.
Spokojnie przebiegała też środowa sesja na rynku stopy procentowej. Przy braku istotniejszych impulsów ze strony wydarzeń, czy publikacji danych makroekonomicznych, nie doszło do istotniejszych zmian notowań. Podobnie zresztą było na rynkach bazowych, gdzie rentowności utrzymywały się blisko wtorkowych poziomów przy niewielkiej amplitudzie wahań. Wysokie wyceny obligacji były wciąż podtrzymywane spadającymi cenami surowców na świecie.
W naszej ocenie obligacje skarbowe stały się już dosyć drogie i w najbliższych tygodniach będziemy obserwować trend boczny. Krótkookresowo istotne znaczenie dla rynku będzie miał wynik czwartkowego przetargu obligacji skarbowych. Spodziewamy się, że rentowności papierów PS0420 i DS0725 zostaną ustalone blisko: 2,40% i 2,93% (po środowym niewielkim odreagowaniu w sektorze 10-letnim wynik pewnie będzie nieco bliższy 2,90%). Tak jak wspominaliśmy w poprzednich raportach, spodziewamy się, że podaż na dłuższym końcu krzywej będzie ciążyła rynkowi, co może sugerować lekką przecenę obligacji. Dużo będzie jednak zależało od zachowania core markets. Nie spodziewamy się jednak, aby rentowności US Treasuries miały spadać przed zbliżającym się początkiem cyklu podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. W perspektywie końca III kwartału spodziewamy się już wyższych rentowności (w sektorze 10-letnim nawet w okolicach 3,30-3,40%).
Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
Biuro Strategii Rynkowych,
PKO Bank Polski