W gruncie pieniądze są ukryte – czyli jak zarabiać na firmach przesyłowych

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

nowe.technologie.02.250x202Kupujemy wymarzoną działkę, stawiamy dom, wybieramy meble, budujemy garaż i w momencie w którym zamierzamy doprowadzić kanalizację, dowiadujemy się, że pod ziemią znajdują się urządzenia wodociągowe dużego przedsiębiorstwa przesyłowego. Istnieją tam od ponad 10 lat i doprowadzają wodę do pobliskiej miejscowości. Nikt nie poinformował nas o zaistniałej sytuacji. Warto jednak znać swoje prawa i wiedzieć, że przysługuje nam odszkodowanie, a także możliwość pobierania opłat za korzystanie, co wynika z tzw. służebności przesyłu.

„Zgodnie z nowelizacją kodeksu cywilnego z 2008 roku urządzenia służące do doprowadzania lub odprowadzania płynów, pary, gazu, energii elektrycznej oraz inne urządzenia podobne nie należą do części składowych nieruchomości, jeżeli wchodzą w skład przedsiębiorstwa” – wyjaśnia Jarosław Panasiuk, Prezes Zarządu w Omega Kancelarie Prawne.

Co to oznacza? W momencie wykupienia danego gruntu właściciel bądź jego użytkownik wieczysty ma prawo nie tylko do tego co widać gołym okiem, ale także do tego co znajduje się nad i pod działką. Wyjątkiem są urządzenia w postaci słupów elektroenergetycznych, telekomunikacyjnych, wodociągi, gazociągi itp. Urządzenia te nie są własnością właściciela działki a przedsiębiorstwa przesyłowego, które korzystają z cudzego gruntu i taki stan powinien zostać uregulowany umową ustanowienia służebności przesyłu. Obie strony mają różne interesy, firma nie chce zmieniać trasy przesyłu, właściciel z kolei nie chce takich instalacji na swoim terenie.

Próba porozumienia

Zanim wejdzie się w spór na drodze sądowej właściciel nieruchomości ma możliwość wystosowania pisma do danego przedsiębiorstwa przesyłowego. Żądania mogą dotyczyć zarówno odszkodowania za bezumowne zajęcie i korzystanie z gruntu za okres do 10 lat oraz ustanowienia odpłatnej służebności przesyłu czyli zwyczajnie umożliwienia firmie korzystania z działki po uiszczeniu odpowiedniej kwoty. W grę wchodzą również prośba o usunięcie urządzeń przesyłowych z działki, a także propozycja wykupu przez firmę działki, jeśli straciła ona w wyniku instalacji tych urządzeń na wartości gospodarczej.

Spór sądowy

Zazwyczaj jednak, firmy stwarzają problemy. Proszą o dodatkowe dokumenty, zwlekają z wydaniem decyzji, odmawiają wypłaty odszkodowania lub zwyczajnie naliczają zbyt niską stawkę za korzystanie z działki. Właściciel musi wtedy dochodzić swoich praw w sądzie, w praktyce tylko wtedy możliwe jest uzyskanie należnych pieniędzy, droga polubowna w zdecydowanej większości przypadków tego typu nie zdaje niestety egzaminu. Należy zgromadzić wtedy aktualny odpis księgi wieczystej, wpis do rejestru gruntów oraz mapę, przedstawiającą rozmieszczenie urządzeń przesyłowych na nieruchomości. Tę dokumentację przedkłada się przedstawicielowi prawnemu, który w naszym imieniu występuje do sądu o wszczęcie postępowania odszkodowawczego.

Ustalenie wartości służebności przesyłu

„Aby upewnić się, czy proponowana kwota jest adekwatna do obciążenia z jakim wiąże się ustanowienie służebności najlepiej zwrócić się do niezależnego rzeczoznawcy majątkowego, który ustali jej wysokość. Należy bowiem wziąć pod uwagę wartość rynkową nieruchomości, dokładne przeliczenie pasa, na którym będą ograniczenia użytkowania, a te wyliczenia wymagają wiadomości specjalnych” – mówi Jarosław Panasiuk, Prezes Zarządu w Omega Kancelarie Prawne.

Kiedy przedsiębiorca może wygrać?

Większość spraw z tego zakresu jest możliwa do wygrania, warto więc dochodzić swoich praw najlepiej we współpracy z wyspecjalizowaną kancelarią prawną. Należy jednak pamiętać o pewnej kwestii. „Jeśli firma świadomie korzystała z cudzych gruntów, instalując i korzystając tam z urządzeń przesyłowych przez ponad 30 lat, wtedy następuje zasiedzenie służebności i właściciel nie może żądać odszkodowania ani pobierania pieniędzy za dalsze użytkowanie” – dodaje Jarosław Panasiuk z Omega Kancelarie Prawne. Odrębną kwestią jest także zaliczanie lub nie takich zasiedzeń w sprawach mających miejsce przed 1989 rokiem, gdyż orzecznictwo jest podzielone i sąd może przychylić się do wniosków jednej bądź drugiej strony.