W Europie: włoski początek tygodnia. W Polsce: krótki koniec zależny od polskich danych a dłuższy od włoskich wyborów, danych i … spowiedzi B.Bernanke w Kongresie.
W trakcie kończącego się tygodnia na rynku finansowym dominowały mieszane nastroje. Był to tydzień zdominowany przez "lekko-słabe" dane z gospodarki globalnej (z kilkoma wyjątkami w postaci wskaźników wyprzedzających dla Niemiec), ubarwiony głównie publikacjami protokołów z dyskusji na posiedzeniach banków centralnych. Podczas gdy Bank Anglii jest gotowy elastycznie traktować cel inflacyjny i nie wyklucza rozszerzenia programu wsparcia ilościowego, FOMC zmroził apetyt na ryzykowne aktywa generując ruch w stronę bezpiecznych inwestycji. Dyskusja wśród członków FOMC wskazał bowiem, że duża ich część sygnalizuje potrzebę ograniczenia polityki skupu aktywów dłużnych.
Przełom tygodnia przebiega w cieniu oczekiwań na rozstrzygnięcie wyborów parlamentarnych we Włoszech – ryzyko związane z wyborami zostało wprowadzone w ceny de facto pod koniec tygodnia. Może to sugerować, że inwestorzy oczekują pro-rynkowego rozstrzygnięcia wyborów, które gwarantowałoby utrzymanie tendencji dotychczasowych zmian w polityce gospodarczej Włoch a przynajmniej niwelowałoby ryzyko wyniku groźnego dla stabilności politycznej Italii. Rynkowa większość liczy więc na zwycięstwo L.Bersaniego, (wspieranego prawdopodobnie w izbie wyższej parlamentu koalicją z premierem M.Montim), nad S.Berlusconim i B.Grillo. Pytanie podstawowe dotyczące wyborów we Włoszech dotyczy tego czy wybrany przez Włochów rząd będzie kontynuował proces uzdrawiania polityki fiskalnej i zmian strukturalnych; choć to pytanie powinno zabrzmieć nieco inaczej: jakie jest ryzyko nie tyle spowolnienia tempa reform fiskalnych we Włoszech (bo to de facto już gwarantuje zwycięstwo Bersaniego nad Montim), co groźba zatrzymania bądź nawet odwrócenia tego procesu. Wybory we Włoszech będą trwały dwa dni (24-25 lutego) i ich wynik niewątpliwie będzie istotny dla rynków finansowych. Pozytywny dla rynku wynik wzmocni EUR wobec USD i przyniesie zawężenie spreadów peryferyjnych.
Najbardziej prawdopodobny wynik wyborów parlamentarnych to większość dla centro-lewicy (Bersani) przy wsparciu Montiego – im więcej Montiego, tym więcej optymizmu na rynku spodziewać się można po ogłoszeniu wstępnych wyników. Więcej zmienności i niepewności rynek wykaże w obliczu wyników sugerujących potrzebę szerokiej koalicji na lewicy, co zagrażałoby stabilności ewentualnego rządu z M.Montim. Brak konsensusu powyborczego i ryzyko powtórnych wyborów doprowadziłaby do wzrostu rentowności włoskich obligacji, pociągając za sobą pogorszenie nastrojów wobec euro, aczkolwiek tego typu przecena uruchomi popyt i przypomni o wiszącym nad niedźwiedziami na rynku peryferiów OMT. Ryzyko otwarcia nowego rozdziału kryzysu dłużnego w Europie jest bardzo niskie, ale istnieje i wiąże się z wygraną S.Berlusconiego – byłby to cios dla rynku, dla którego anty-reformatorski i populistyczny rząd zagrażałby nie tylko perspektywom prowadzonej polityki fiskalnej we Włoszech ale przede wszystkim mogłoby na tyle zmienić sytuację polityczną, ze uruchomienie OMT (oraz spełnienie warunków wyznaczonych) przez EBC w razie ewentualnych wzrostów rentowności włoskich papierów skarbowych nie byłoby już możliwe.
Z punktów widzenia europejskiej gospodarki i z perspektywy rynku finansowego warto zwrócić uwagę tak na (1) ciągłą poprawę wskaźników wyprzedzających dla niemieckiej gospodarki (ZEW i Ifo), które jednak (2) wyróżniły się na tle wstępnych indeksów PMI, gdyż te z kolei (także w przypadku Niemiec) rozczarowały odczytami poniżej oczekiwań. „Oddech” jaki gospodarka globalna prawdopodobnie czerpie w ciągu bieżącego miesiąca, który uwidoczni się w zatrzymaniu wzrostowego momentum wskaźników wyprzedzających dla Europy jak i Chin, czy nawet USA) nie grozi (na razie) scenariuszom wzrostowym w głównych gospodarkach świata. Z punktu widzenia rynku pieniężnego warto nadmienić, że przed-spłata drugiego 3Y LTRO przyniosła mniejsze niż oczekiwano zainteresowanie banków. Podczas gdy dotychczas (z pierwszej transzy 3-letnich transakcji) spłacono 149 mld EUR, oczekiwania dotyczące pierwszej przed- spłaty drugiej transakcji 3-letniej oscylowały w okolicy 130 mld EUR i przekładały się na nieznaczny wzrost zmienności na rynku basis swapów EUR/USD i próbę gry na spadek płynności na rynku EUR. Ostatecznie banki zgłosiły chęć zwrotu jedynie 61 mld EUR, co stabilizuje rynek pieniężny, jak również krótki koniec europejskich krzywych rentowności w następnym tygodniu, przypominając jednocześnie, że system bankowy strefy euro wciąż w dużym stopniu polega na EBC.
Dane z polskiej gospodarki potwierdziły, że zbyt wcześnie myśleć o rozkwitaniu, gdy zimowe wiatry doskwierają ze wszystkich stron. W poprzednim tygodniu o słabości polskiego rynku pracy świadczyły dane z sektora przedsiębiorstw – w poniedziałek prawdopodobnie dowiemy się, że stopa bezrobocia wzrosła powyżej 14%. Produkcja przemysłowa, choć zaskoczyła wzrostem (na tle oczekiwanego spadku średnio o 3,2% w styczniu), nie jest czynnikiem wystarczającym aby uznać, że koniunktura w Polsce zaczyna się „podnosić”. Kolejne miesiące przyniosą prawdopodobnie ponowny spadek produkcji r/r. Na początku tygodnia poznamy dane dotyczące sprzedaży detalicznej; po słabym grudniu (i spadku sprzedaży w kategoriach realnych) oczekiwać należy odbicia, tym bardziej, że pozytywne informacje dotyczące sprzedaży samochodów w styczniu mogą wspierać . W ciągu tygodnia poznamy szacunek dotyczący PKB w Polsce za IV kwartał 2012 roku – średnie oczekiwania rynkowe plasują wzrost na poziomie 1,0%r/r; wstępne szacunki dotyczące wzrostu PKB w roku 2012 na poziomie 2,0% dopuszczają odczyt dla IV kwartału w okolicy 1,0%r/r. Rynek z pewnością zareaguje na ewentualny odczyt z dolnego przedziału oczekiwań, gdyż pobudzi to oczekiwania na odpowiedź RPP w postaci obniżek stóp procentowych.
Aleksandra Bluj
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski