Uwaga na chińską gospodarkę
W nadchodzącym tygodniu uwagę inwestorów, poza wciąż aktualnymi kwestiami Brexitu i polityki pieniężnej Fed, przyciągać będą przede wszystkim doniesienia dotyczące tego, co dzieje się w gospodarce Chin.
Makroekonomiczny serial z Chin rozpocznie się już w niedzielę od publikacji danych o inflacji, napięcie wzrośnie po środowych informacjach o handlu zagranicznym, a apogeum osiągnie w piątek, gdy dowiemy się jaka była dynamika chińskiego PKB w drugim kwartale oraz co działo się w czerwcu z produkcją przemysłową, sprzedażą detaliczną i inwestycjami. Obserwowany od kilku miesięcy spadek wskaźnika inflacji sygnalizuje kontynuację osłabienia gospodarki, ale daje też większe pole manewru do jej stymulacji za pomocą polityki pieniężnej.
Z drugiej jednak strony obniżka stóp procentowych mogłaby prowadzić do jeszcze mocniejszej deprecjacji juana, której skala i tak już budzi spore obawy. Chińska waluta jest najsłabsza od prawie sześciu lat. Analitycy uważają, że władze będą chciały zapobiec pogłębianiu się tej tendencji. Dane dotyczące handlu zagranicznego mogą wywrzeć wpływ na coraz bardziej nerwową sytuację na rynku surowcowym. Spodziewany jest kolejny spadek eksportu i importu. W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia ze sporą przeceną ropy naftowej, której notowania wróciły w okolice 45 dolarów za baryłkę. Przekraczający 7 proc. spadek z minionego tygodnia stanowi poważny sygnał ostrzegający przed głębszą korektą, która mogłaby niekorzystnie odbić się na rynkach wschodzących. Także zwyżkujące do niedawna notowania miedzi, poszły ostatnio wyraźnie w dół. Ekonomiści spodziewają się, że tempo wzrostu chińskiego PKB osłabło w drugim kwartale z 6,7 proc. do 6,6 proc. Większy niepokój może wywołać jego spadek poniżej 6,5 proc., a taki scenariusz jest możliwy w kolejnych kwartałach.
Choć powszechnie uważa się, że wynik brytyjskiego referendum oddalił perspektywę podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, wciąż nie można wykluczyć, że rezerwa federalna w tym roku jednak będzie kontynuowała zaostrzanie polityki pieniężnej. Warunkiem jest uspokojenie sytuacji na rynkach finansowych oraz dobre dane z amerykańskiej gospodarki. O jej kondycji wiele powiedzieć może lektura publikowanego w środę raportu Fed, zwanego Beżową Księgą oraz piątkowe dane o inflacji, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.
Emocjonujące będzie z pewnością czwartkowe posiedzenie Banku Anglii. Spodziewana jest reakcja brytyjskich władz monetarnych na wynik referendum i jego konsekwencje, jednak trudno przewidzieć, czy nastąpi już w lipcu i jaką może mieć formę. W grę wchodzi obniżka stóp procentowych, być może nawet do zera, ale możliwe jest także użycie innych narzędzi. Kłopot w tym, że łagodzenie polityki pieniężnej mogłoby jeszcze bardziej pogrążyć brytyjską walutę, która jest już najsłabsza od ponad 30 lat.
Roman Przasnyski,
GERDA BROKER