URE: nowy rok gazowy z dużymi podwyżkami; sprawie przyjrzy się UOKiK?
Urząd przypomniał, że w rozpoczynający się rok gazowy (od 1 października) wchodzimy z dynamiczną i nieobserwowaną dotąd sytuacją na europejskim rynku gazu.
„Rosną koszty pozyskania gazu ziemnego zarówno na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) lub innych platformach obrotu, jak i w kontraktach B2B. Wzrost kosztów zakupu gazu ziemnego w kontraktach dwustronnych na rynku hurtowym wynika z formuł cenowych zawartych w umowach sprzedaży, które wiążą ceny kontraktowe sprzedawanego paliwa z notowaniami wybranych produktów (najczęściej) terminowych na TGE” – czytamy w piątkowym komunikacie URE.
Czytaj także: Europejskie ceny gazu ustanawiają kolejne rekordy >>>
Stąd – jak informuje Urząd – przedsiębiorstwa zajmujące się obrotem gazem (czyli sprzedawcy gazu do odbiorców końcowych – gospodarstw domowych), występują do Prezesa URE z wnioskami o zatwierdzenie zmian taryf. „Znaczący wzrost cen ma miejsce także w przedkładanych regulatorowi do zatwierdzenia wnioskach dotyczących kolejnych taryf” – podkreślił URE.
Aby przedsiębiorstwa sprzedające gaz mogły zmienić jego cenę dla gospodarstw domowych, muszą uzyskać zgodę prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.
Regulator stoi na straży procesu taryfowego, dbając, by ostateczne ceny płacone przez odbiorców odzwierciedlały jedynie uzasadnione koszty działalności firm gazowych i odpowiadały aktualnym warunkom rynkowym.
– zaznaczył cytowany w piątkowej informacji prezs URE Rafał Gawin.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, prezes URE zatwierdza taryfę na gaz sprzedawany wyłącznie odbiorcom w gospodarstwach domowych. Zasady ustalania taryf przez przedsiębiorstwa oraz zasady ich zatwierdzania są określone w Prawie Energetycznym oraz w tzw. rozporządzeniu taryfowym.
Dwa oddzielne systemy transportu gazu ziemnego w Polsce
Urząd wyjaśnił, że w Polsce są dwa oddzielne systemy transportu gazu ziemnego dla dwóch różnych jego rodzajów: system dla gazu wysokometanowego (grupa E), połączony z sieciami przesyłowymi w Europie i źródłami gazu ziemnego na świecie poprzez terminal gazowy w Świnoujściu, oraz system dla gazu zaazotowanego (grupa L), dużo mniejszy od tego pierwszego, mający charakter wyspowych podsystemów powiązanych z lokalnymi źródłami (krajowymi kopalniami gazu ziemnego).
Oba rodzaje gazu ziemnego różnią się składem chemicznym (główna różnica wynika z zawartości metanu i azotu) oraz właściwościami fizycznymi (np. inne ciepło spalania). 95 proc odbiorców w Polsce używa gazu wysokometanowego. Pozostałe 5 proc. odbiorców korzysta z gazów zaazotowanych.
Prezes URE zatwierdza taryfy na sprzedaż obu rodzajów gazu dla odbiorców w gospodarstwach domowych
Największa część odbiorów gazu ziemnego w Polsce kupuje to paliwo od przedsiębiorstwa PGNiG Obrót Detaliczny (PGNiG OD), które obsługuje rynek detaliczny zarówno gazu wysokometanowego (grupa E) jak i zaazotowanego (grupa L, podgrupy Lw i Ls). Zmiana cen dla odbiorców PGNiG OD nastąpiła w połowie września.
Czytaj także: Prezes PGNiG zapowiada kolejny wniosek o podwyżkę cen gazu >>>
„Na terenie naszego kraju działają także inni przedsiębiorcy sprzedający gaz ziemny (zarówno wysokometanowy jak i zaazotowany). Co ważne, podsystemy gazu ziemnego zaazotowanego są uzależnione od dostępnej na danym terenie infrastruktury i mają lokalny charakter. Zlokalizowane są głównie na terenie zachodniej i północno-zachodniej części Polski i zasilane są z lokalnych złóż. Gazociągi transportujące gaz zaazotowany z grupy L, podgrupy Lw, znajdują się na terenach woj. lubuskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego, a gaz z podgrupy Ls – na terenie woj. zachodniopomorskiego i dolnośląskiego” – napisano w komunikacie.
Urząd podał przykład trzech niewielkich lokalnych spółek, w których ceny gazu dla odbiorców wzrosły np. o 170 proc. „Wnioski wymienionych wyżej spółek przedsiębiorcy uzasadnili wzrostem cen zakupu gazu w kontraktach, przy czym w przypadku gazu wysokometanowego wybrano najniższą z otrzymanych ofert, natomiast w przypadku gazu zaazotowanego spółki przyjęły ofertę jedynego działającego na tym terenie dostawcy zaazotowanego gazu ziemnego (grupa L, podgrupy Lw, Ls, Ln i Lm). Ponieważ przedłożone przez firmy dokumenty jednoznacznie wskazywały na wzrost kosztów pozyskania gazu ziemnego, Prezes URE, mając na uwadze przepisy ustawy Prawo energetyczne, stwierdził, że skalkulowane w taryfach ceny gazu mają oparcie w aktualnych kosztach pozyskania gazu przez spółki. Zatem nie zaistniały przesłanki do odmowy zatwierdzenia zmiany taryfy” – wyjaśnił Urząd.
W Polsce działa kilkadziesiąt lokalnych sieci gazowych.
Odbiorcy końcowi mają swobodę wyboru sprzedawcy energii elektrycznej i gazu
Urząd przypomniał, że zgodnie z obowiązującym od 2007 roku prawem (tzw. zasadą TPA: Third Party Access), odbiorcy końcowi mają swobodę wyboru sprzedawcy energii elektrycznej i gazu. „Jednak aby skutecznie zrealizować to prawo, w obrębie sieci dystrybucyjnej, do której odbiorca jest przyłączony, działać musi więcej niż jeden sprzedawca” – podkreślono.
Sprzedawcy chętni do prowadzenia działalności na danym obszarze zwracają się o zawarcie umowy do właściwego operatora sieci dystrybucyjnej. Operator ma obowiązek zawrzeć z zainteresowanym sprzedawcą umowę o świadczenie usług dystrybucji. Jednak w uzasadnionych przypadkach, po uzyskaniu prawomocnej zgody Prezesa URE na nieudostępnianie sieci innym sprzedawcom, operator może odmówić dostępu do swojej sieci.
Czytaj także: Od stycznia ceny gazu ziemnego w Europie wzrosły o ponad 170% i dalej będą rosły >>>
Ustawodawca przewidział jednak wyjątek, który ma zastosowanie m.in. do jednej ze spółek. Przedsiębiorstwo to – na podstawie art. 4h ust. 3b Prawa energetycznego – w części systemu dystrybucyjnego zasilanego ze źródeł lokalnych (dotyczy to zatem głównie gazu zaazotowanego) – może odmówić dostępu do swojej sieci przed uzyskaniem prawomocnej decyzji Prezesa URE zwalniającej go z obowiązku udostępniania sieci innym sprzedawcom gazu. W pozostałej części systemu dystrybucyjnego (a więc tam, gdzie sprzedawany jest gaz wysokometanowy) spółka ma natomiast obowiązek udostępniać swoją sieć innym sprzedawcom.
Zgodnie z tym obowiązkiem jedna z lokalnych spółek zawarła umowy o świadczenie usług dystrybucji dla gazu wysokometanowego z 11 sprzedawcami. Jednocześnie żaden sprzedawca nie złożył do niej wniosku o zawarcie umowy dystrybucyjnej obejmującej system gazu zaazotowanego.
Od 1 października 2017 r. w gestii Prezesa URE leży wyłącznie zatwierdzanie cen sprzedaży paliwa gazowego dla gospodarstw domowych.
„Ceny stosowane w obrocie gazem pomiędzy przedsiębiorcami pozostają natomiast poza kontrolą Regulatora. W przypadku gdyby doszło do podjęcia przez przedsiębiorstwo o znaczącej sile rynkowej działań skutkujących nadmiernym wzrostem cen gazu, należy zweryfikować, czy nie dochodzi do ograniczania konkurencji rynkowej – organem właściwym jest tu Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów” – wskazano.
„To właśnie urząd antymonopolowy został powołany do ochrony zarówno zbiorowych interesów konsumentów, jak i antymonopolowej ochrony konkurencji na rynku m.in. poprzez przeciwdziałanie praktykom antykonkurencyjnym, takim jak nadużywanie przez podmioty rynkowe pozycji dominującej. Mając na uwadze te kompetencje, już w 2018 roku Prezes URE informował Prezesa UOKiK o potrzebie zbadania mechanizmu kształtowania cen oferowanych przez sprzedawcę gazu zaazotowanego przedsiębiorstwom zajmującym się obrotem tym paliwem. We wrześniu br. Regulator ponownie zwrócił uwagę Prezesa UOKiK na potrzebę weryfikacji tego mechanizmu, w tym stosowania ewentualnych praktyk monopolistycznych” – napisano w komunikacie.
Jak podał URE, liczba wszystkich odbiorców gazu przyłączonych do sieci dystrybucyjnych w całym kraju wynosi ok. 7,3 mln. Aktywną sprzedaż gazu na rynku detalicznym w 2020 roku prowadziło 86 sprzedawców gazu ziemnego wysokometanowego oraz 10 sprzedawców gazu zaazotowanego.