Ukraina (chwilowo) schodzi na drugi plan
Dzisiejszą sesję większość azjatyckich parkietów zakończyła zwyżkami. Liderem wśród tamtejszych rynków była giełda w Tokio - indeks Nikkei225 zyskał bowiem 1,20%.
Inwestorów do zakupów zachęcił największy od 7 tygodni spadek wartości jena, który sprzyja japońskim eksporterom. Na czerwono zakończyły sesję dwa indeksy – Hang Seng, który zniżkował o 0,34% oraz Shanghai Composite, ze stratą 0,89%. W przypadku tego drugiego od optymizmu powstrzymywały inwestorów niejasne sygnały z chińskiej gospodarki, której dynamika wzrostu nie jest już tak imponująca, jak oczekiwaliby tego inwestorzy. Dzisiaj bowiem pojawiła się informacja, iż ustalony przez chiński rząd cel dynamiki PKB w 2014 wynosi 7,5%, zatem jeszcze mniej niż najniższy od 14 lat wynik z roku ubiegłego, w którym chińska gospodarka wzrosła o 7,7%.
Nieco gorzej rozpoczęły notowania indeksy europejskie, które po wczorajszych imponujących wzrostach (DAX +2,46%, CAC40 2,25%, FTSE100 1,7%), dzisiaj rano nieznacznie zniżkowały. Przed godziną 10:00 niemiecki i francuski indeks traciły po 0,17%, a brytyjski 0,25%. Spadki nie budzą zatem obaw, a po wczorajszym, najwyższym od 8 miesięcy wzroście mogą być odczytywane jako chęć realizacji zysków i w dalszej części dnia można oczekiwać, iż sytuacja ulegnie poprawie. Tym bardziej, iż główny powód ostatniej przeceny aktywów, czyli konflikt na linii Ukraina-Rosja (lub właściwie Zachód-Rosja), w oczach większości inwestorów nieco stracił na sile.
W ostatnich dniach wszelkie publikacje makroekonomiczne, nawet te istotne, były przez rynek ignorowane. Chwilowy odwrót od kwestii politycznych może sprawić, iż dziś inwestorzy spojrzą jednak w kalendarium ekononomiczne. A te, podobnie jak poniedziałkowe, obfituje w publikacje indeksów PMI, tym razem jednak dotyczące sektora usługowego w poszczególnych krajach Unii Europejskiej, a także dane z amerykańskiego rynku pracy i sektora usług.
Należy jednak mieć na uwadze, iż w dalszym ciągu rynkiem rządzą spore emocje, zatem niewielki impuls (pozytywny lub negatywny) może wywołać pokaźne ruchy na europejskich giełdach. Taka sytuacja sprzyja przede wszystkim spekulacjom na rynkach instrumentów pochodnych i cieszy inwestorów wykorzystujących krótkoterminowe transakcje daytraydingowe i swingtradingowe. Dzienna zmienność jest bowiem obecnie na bardzo wysokim poziomie, dzięki czemu tego typu transakcje stają się coraz bardziej atrakcyjne.
Maciej Leściorz
specjalista rynku CFD i Forex
City Index