UE rozważa sankcje na rosyjski sektor energetyczny; europejskie kraje dążą do uniezależnienia się od surowców z Rosji

UE rozważa sankcje na rosyjski sektor energetyczny; europejskie kraje dążą do uniezależnienia się od surowców z Rosji
Fot. stock.adobe.com/ vchalup
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Rosja popełnia w Ukrainie zbrodnie wojenne, powiedział Josep Borrell, wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Borrell w poniedziałek przed spotkaniem unijnych ministrów spraw zagranicznych i obrony wyjawił, że państwa członkowskie będą rozmawiały o sankcjach obejmujących rosyjski sektor energetyczny - poinformowała agencja Reutera.

Rosja jest odpowiedzialna za masowe zbrodnie w Ukrainie. Prowadzi konflikt bez poszanowania zasad prawa wojny.

– ocenił Borrell. Podkreślił, że potrzebna jest dyskusja dotycząca nowego pakietu sankcji wymierzonych w Moskwę. „Ministrowie krajów członkowskich rozważą możliwości w kwestii ograniczeń na rosyjski sektor energetyczny i paliwowy” – powiedział polityk.

Więcej najnowszych wiadomości na temat wojny w Ukrainie >>>

Postępujący kryzys humanitarny w Ukrainie, w szczególności w oblężonym przez Rosjan mieście Mariupol, skłania europejskich przywódców do dyskusji o wzmocnieniu sankcji – podała agencja Reutera.

Rozmowa na temat nałożenia ograniczeń na rosyjski sektor paliwowy jest nieunikniona.

„To branża, która generuje największe dochody budżetowe Kremla” – stwierdził minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis. Propozycja rządu w Wilnie spotkała się z poparciem szefa dyplomacji Irlandii Simona Coveneya.

„Jeżeli sytuacja w Ukrainie ulegnie pogorszeniu, tysiące ludzi zginie, miliony opuści miejsce zamieszkania, a miasta nadal będą dewastowane, nie powinniśmy uznawać żadnych tabu w kwestii dalszych sankcji” – powiedział w niedzielę prezydent Francji Emmanuel Macron.

Władze Niemiec z dystansem podchodzą do tematu nowych sankcji

Bardziej zdystansowaną postawę zajmują władze Niemiec, które podkreślają, że w kontekście nowych sankcji należy wziąć pod uwagę wysokie ceny surowców energetycznych w Europie.

Spotkanie ministrów spraw zagranicznych i obrony państw UE odbywa się przed szczytem przywódców UE, NATO i krajów G7, który zaplanowano na czwartek 24 marca w Brukseli. W rozmowach weźmie udział m.in. prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.

Litwa przygotowuje się do całkowitego uniezależnienia się od rosyjskich surowców energetycznych

Z kolei prezydent Gitanas Nauseda powiedział, że Litwa przygotowuje się do całkowitego uniezależnienia się od rosyjskich zasobów energetycznych – przekazał w poniedziałek Reuters.

Deklaracja padła na poniedziałkowej konferencji prezydenta Nausedy, która miała miejsce po spotkaniu z premierem Holandii Markiem Rutte w Wilnie.

„Połączenie gazowe z Polską, podmorskie połączenie energetyczne ze Szwecją, synchronizacja systemu energetycznego z Europą kontynentalną – to wszystko pokazuje, że Litwa przygotowuje się do życia całkowicie bez rosyjskich zasobów energetycznych” – zaznaczył prezydent.

„Przeszliśmy już większość drogi do uniezależniania się od Rosji. Zastąpiliśmy gaz rurociągowy skroplonym gazem ziemnym (LNG) i jesteśmy gotowi do korzystania z ropy naftowej z innych krajów. Wkrótce zakończymy synchronizację energetyczną” – powiedział.

Litwa rozbudowuje system przesyłowy energii elektrycznej Litgrid. Ma on na celu synchronizację sieci państw bałtyckich z obszarem Europy kontynentalnej. W listopadzie ubiegłego roku minister energii Litwy Dainius Kreivys stwierdził, że synchronizacja jest „najważniejszym projektem z obszaru bezpieczeństwa narodowego, który pozwoli zarządzać systemami energetycznymi, razem z wiarygodnymi partnerami”.

„Postępy przygotowań są szybkie, pewnie zmierzamy do planowanego w 2025 r. terminu synchronizacji sieci” – powiedział wówczas Kreivys.

W skład Litgrid wchodzi m.in. system transmisyjny LitPol Link łączący polskie i litewskie sieci energetyczne.

Bułgaria nie będzie negocjować nowej umowy z Gazpromem

Bułgaria nie będzie negocjować z Gazpromem nowej długoterminowej umowy na dostawy gazu, która miałaby obowiązywać po wygaśnięciu z końcem 2022 r. obecnego kontraktu – poinformował w niedzielę w publicznym radiu wicepremier i minister finansów Asen Wasilew.

Wicepremier dodał, że istnieją alternatywy wobec dostaw z Rosji i zapowiedział, że początkowo rosyjski gaz zostanie zastąpiony dostawami z Azerbejdżanu i gazem skroplonym.

„Są alternatywy. Gazociąg Transbałkański (przebiegający przez Ukrainę, Mołdawię, Rumunię do Bułgarii i Turcji – PAP) może być wykorzystywany w obu kierunkach. Potrzebujemy 3 mld m sześć. gazu rocznie. Są dostawy z Kataru, Algierii. Chodzi nam o wspólną europejską strategię. W następnych dwóch, trzech tygodniach ma być opracowana wspólna umowa gazowa dla całej Unii Europejskiej. Spodziewamy się, że ten mechanizm zacznie działać latem” – mówił w sobotę Wasilew.

Bułgaria od kilku lat ma już umowę z Azerbejdżanem na import 1 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Obecnie dostawy z tego kraju sa jednak realizowane w znacznie mniejszej skali, ponieważ nie jest gotowe połączenie z gazociągami greckimi, przez które ma płynąć większość surowca z Azerbejdżanu.

Zdaniem obecnych władz realizacja interkonektora z Grecją była celowo opóźniana przez rządzący do 2021 r. gabinet Bojko Borisowa, który zarazem sprzyjał przedłużeniu przez Bułgarię do Serbii i na Węgry Tureckiego Potoku – współfinansowanego przez Gazprom gazociągu przesyłającego gaz z Rosji do Turcji.

Po oddaniu do użytku bułgarskiego odcinka Tureckiego Potoku na początku 2021 r. przestał być używany wspomniany przez Wasilewa Gazociąg Tansbałkański.

Źródło: PAP BIZNES