Tyle szumu i nic
Kurs EUR/USD najwyżej od siedmiu miesięcy (blisko 1,355), EUR/PLN najniżej od czterech miesięcy (około 4,15), notowania indeksów S&P i Dow Jones pobiły historyczne rekordy. Na rynku długu rentowności spadły do poziomów najniższych od miesiąca (US10Y 2,68%, US5Y 1,38%). Tak wygląda dzisiaj z rana rynek po środowym zakończeniu posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Wbrew powszechnym oczekiwaniom Fed utrzymał wartość kupowanych aktywów w ramach trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki monetarnej na poziomie 85 mld USD miesięcznie i poinformował, że nie zmienia stóp procentowych, pozostawiając główną z nich w przedziale 0-0,25%. Jak podano, Komitet zdecydował się, aby poczekać na więcej sygnałów sugerujących, że sytuacja w gospodarce będzie się nadal poprawiać, zanim podejmie decyzję o zmianach parametrów w prowadzonej od 2008 roku polityce monetarnej nakierowanej na utrzymywanie niskich stóp procentowych i stymulowanie wzrostu gospodarczego. Decyzję podjęto stosunkiem głosów 9 do 1.
Patrząc na reakcję rynków wynik wrześniowego posiedzenia FOMC był dużym zaskoczeniem, sami liczyliśmy wprawdzie na kosmetyczne, ale jednak zmiany w wartości programu QE. Niemniej podczas czerwcowego posiedzenia Fed wyraźnie zaznaczył, że możliwe jest ograniczenie skali skupu aktywów finansowych w ramach bieżącego programu QE3 w „dalszej części roku” z perspektywą zakończenia programu w połowie 2014 roku, jeśli (i to stwierdzenie jest teraz najważniejsze) sytuacja gospodarcza będzie w kolejnych miesiącach przebiegała zgodnie z przewidywaniami. A tak najwyraźniej nie jest, na co wskazuje obniżona przez Fed prognoza wzrostu gospodarczego w tym roku do 2,0-2,3% z 2,3-2,6%. Do 2016 roku tempo wzrostu ma jednak przyspieszyć do 2,5-3,3% przy jednoczesnym wzroście krótkoterminowej stopy procentowej z zera do średnio około 2,25%.
Ponadto, jak podkreślaliśmy we wcześniejszych naszych raportach, od lutego przyszłego roku w FOMC znajdzie się bowiem nie tylko nowy prezes, ale też i nowi będą jego członkowie. Po rezygnacji L.Summersa (skrajnie jastrzębiego członka obecnego grona Fed) z walki o fotel prezesa amerykańskiego banku centralnego, nie chciano zapewne narzucać drogi swym następcom. Nie byłoby bowiem zręcznie, gdyby „nowy” Fed musiał wycofywać się z tego co zapowiedział B.Bernanke. Wczoraj przedstawiciel Białego Domu poinformował, iż dotychczasowa wiceprezes Rezerwy Federalnej J.Yellen jest głównym kandydatem na stanowisko prezesa banku, a jak wiadomo jest to kobieta o mocno gołębich przekonaniach. W rezultacie środowa decyzja Fed nie powinna aż tak mocno zaskakiwać, nie wychodzi bowiem poza ramy tego, co wcześniej zapowiadano. Niemniej zmienia postrzeganie prowadzonej przez Fed polityki. W naszej ocenie w tym roku nie dojdzie już do zmniejszenia wartości QE3.
„Karty zostały rozdane” i teraz uwagę inwestorów będą ponownie przyciągać dane makroekonomiczne i inne wydarzenia okołorynkowe. Przede wszystkim czekamy na informację kto od lutego zasiądzie w fotelu prezesa Fed. Choć J.Yellen wydaje się już 100% kandydatem, to jak to w polityce bywa wszystko może się zmienić. W Europie zaś w weekend odbędą się wybory w Niemczech, które śledzi cała Unia Europejska, a szczególnie Hiszpania, Grecja i Portugalia – kraje, których los zależy od niemieckiej pomocy finansowej. We Włoszech zaś senacka Komisja do Spraw Wyborów i Immunitetu Parlamentarnego, która zajmuje się sprawą pozbawienia S.Berlusconiego mandatu senatora, odrzuciła w środę wieczorem wniosek o przerwanie procedury impeachmentu. Berlusconi wydaje się być pogodzony z tym, że straci mandat senatora. Dla rynków może to jednak oznaczać destabilizację areny politycznej prowadząca do wzrostu awersji do ryzyka. To wszystko będzie nas dotykać w kolejnych tygodniach lub nawet miesiącach. Tymczasem w czwartek rynki finansowe wciąż będą pozostawały pod wpływem tego, co wczoraj wieczorem powiedział B.Bernanke. Ponadto poznamy kolejne doniesienia z USA: saldo rachunku obrotów bieżących, liczbę nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych i wielkość sprzedaży domów na rynku wtórnym.
Joanna Bachert,
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski