Tygodniowy przegląd rynku obligacji: luzowanie ilościowe działa – można prosić o więcej?
Wyobraźmy sobie, że wszyscy członkowie zarządu Europejskiego Banku Centralnego nie są świadomi zmian dotyczących aktywów finansowych od początku tego roku. Wyobraźmy sobie, że mają zakaz sprawdzania notowań akcji, cen ropy i rentowności obligacji; jedyne dopuszczone informacje to kluczowe fundamenty makroekonomiczne.
Dowiedzą się zatem, że wskaźnik PMI dla sektora przemysłowego w strefie euro poprawił się w ciągu roku z 50,1 do 53,2. Dowiedzą się, że inflacja bazowa wynosi 0,9%, co nie jest może realizacją celu na poziomie 2%, jednak jest to wynik lepszy niż 0,6% odnotowane w momencie wdrożenia pierwszej rundy luzowania ilościowego na początku 2015 r. Od tego czasu inflacja zasadnicza wzrosła z -0,5% do 0,2%.
Ponadto przeprowadzone przez sam EBC badanie działalności kredytowej w IV kwartale 2015 r. wykazuje od dawna wyczekiwaną odwilż w odniesieniu do zamrożonych standardów kredytowych. Raport wykazuje, że standardy udzielania kredytów, które stanowiły cel działań i polityki EBC, ulegają rozluźnieniu, podczas gdy popyt na kredyty rośnie. Innymi słowy, nadzwyczajne i intensywne działania polityki pieniężnej wdrożone przez EBC powoli, ale konsekwentnie wydają się przekładać się na realną gospodarkę. Biorąc pod uwagę tak zachęcające dane, członkowie zarządu na jutrzejszym posiedzeniu wykażą stosunkowo optymistyczne podejście…
Jednak ton jutrzejszej konferencji prasowej z całą pewnością nie będzie odzwierciedlać wizji makro, ponieważ dla rynków finansowych było to najgorsze rozpoczęcie roku od 2008 r. (kiedy to, jak pamiętamy, nastąpił szybki krach, potem ożywienie, a następnie, no cóż…).
Giełdy straciły ponad 10%, a spready europejskich obligacji korporacyjnych o wysokich rentownościach (ITRAXX XOVER) są największe od 2013 r. Poza Europą sytuacja pogarsza się jeszcze szybciej: najniższe od kilkudziesięciu lat ceny ropy i surowców rodzą obawy o kredyty w sektorze energetycznym. W tym tygodniu spready obligacji amerykańskich spółek energetycznych o wysokich rentownościach, według agencji Bloomberg, przekroczyły 1 900 punktów bazowych. W takim tempie i przy takich cenach ropy bankructwa znaczących graczy są jedynie kwestią czasu.
W świetle ostatnich wydarzeń na rynku i podjętej na posiedzeniu w grudniu ostatniej zaskakującej decyzji, by jedynie oszczędnie rozszerzać luzowanie ilościowe, wielu uczestników rynku będzie wzywać bank centralny do zwiększenia działań na rzecz ożywienia gospodarki. Jednak podobnie jak w przypadku grudniowego posiedzenia, inwestorzy najprawdopodobniej będą zawiedzeni, ponieważ Mario Draghi stwierdzi, że mocne wyniki gospodarki europejskiej wiążą mu ręce.
Należy zadać sobie zatem pytanie: czy poza 1) stabilizacją cen 2) stabilizacją zatrudnienia EBC ma jakiś trzeci, ukryty cel – taki jak wzrost cen akcji?
Czas pokaże.
Michael Boye,
Saxo Bank