Trichet nie pomógł euro
Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centralnego, nie zawiódł rynków finansowych i na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady EBC stwierdził, że polityka banku pozostaje akomodacyjna i bank wykazuje "wzmożoną czujność" w podejściu do inflacji. Zwrot ten niemal gwarantuje, że bank centralny podniesie stopy procentowe na kolejnym posiedzeniu, jednak oczekiwany sygnał nie przełożył się na umocnienie euro.
Wręcz przeciwnie, w trakcie konferencji euro zaczęło tracić na wartości, a wśród wytłumaczeń tego ruchu zaczęły pojawiać się stwierdzenia, że decyzja EBC była już wcześniej zdyskontowana i rynek realizuje zyski. Silniejszy wpływ na euro mogła jednak mieć czysta zbieżność czasowa z innym wydarzeniem. Mniej więcej o tej samej porze agencja ratingowa Moody’s wydała oświadczenie, w którym ostrzegła, że bankructwo Grecji może zainicjować obniżkę ratingów pozostałych państw, które otrzymały pomoc finansową, tj. Irlandii i Portugalii. Choć szczegóły nowego pakietu dla Grecji są niemal dopięte na ostatni guzik, to dopóki sprawa jest w toku, staje się ona pretekstem do wywoływania zmian na rynku euro.
Utrzymujące się minorowe nastroje na rynku kapitałowym także podsycają awersję do ryzyka. Atmosfera niepewności, która nie opuszcza rynków finansowych w ostatnich dniach, ciąży na notowaniach euro w krótkim okresie, utrzymując kurs w szerokiej konsolidacji.
Polski złoty w czwartek przypuścił kolejny atak na barierę 3,95 względem euro i tym razem nowe zdobyte poziomy udało się utrzymać do kolejnego dnia. Sytuację wokół złotego poprawił wiceminister finansów Dominik Radziwiłł, który przypominał, że resort wciąż jest w gotowości do wymiany środków z funduszy unijnych na rynku. Pozytywnym impulsem dla polskiej waluty mogła też być informacja o sprzedaży przez Skarb Państwa 10 proc. akcji PZU o wartości ok. 894 mln euro i taka kwota może mieć wpływ na kurs eurozłotego. Ogólny obraz rynku jednak nie uległ zmianie. Jednorazowe impulsy mogą wspierać złotego, jednak polska waluta silnie będzie podlegać nastrojom zewnętrznym, a te nie są najlepsze, stąd trend boczny wciąż wydaje się najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla złotego.
Na zakończenie tygodnia notowania na rynku walutowym powinny przebiegać w spokojnej atmosferze. Publikowane dziś przed południem dane z Wielkiej Brytanii (produkcja przemysłowa, inflacja PPI) będą istotne tylko dla notowań funta, z kolei popołudniowy raport z USA o cenach importu i eksportu będzie miał umiarkowany wpływ na rynkowy sentyment.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS