Transfery unijne: najbardziej obciążony Szwed, najwięcej korzysta Grek
CEP z siedzibą we Fryburgu na południowym zachodzie Niemiec, to nacechowana gospodarczo-liberalnie placówka badawcza związana z Fundacją im. Friedricha-Augusta von Hayeka (Friedrich-August-von-Hayek-Stiftung) oraz Fundacją Systemową (Ordnungsstiftung).
Niemcy największym płatnikiem w UE
W kuratorium Centrum zasiadają lub zasiadali m.in. tacy finansiści, jak Leszek Balcerowicz (były minister finansów i szef NBP), Hans Tietmeyer (zmarły przed trzema laty były szef Bundesbanku), Jürgen Stark (były członek kuratorium EBC), Frits Bolkestein (były minister holenderski i członek Komisji Europejskiej), Udo Di Fabio (były sędzia niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego).
Raport nosi tytuł: „Skutki transferowe z budżetu UE, z instytucji finansowych i Europejskiego Banku Inwestycyjnego” (Transferwirkungen durch EU-Haushalt, Finanzinstitutionen und Europäische Investitionsbank), a jego autorami są Matthias Kullas, Karen Rudolph i Muhammed Elenmenler. Badanie objęło lata 2008-2017, a więc okres dziesięcioletni.
Podstawowa konstatacja autorów to ta, że Niemcy są w liczbach absolutnych największym płatnikiem do unijnej kasy. Skumulowane transfery, a więc obejmujące wpłaty do budżetu UE oraz pomoc udzieloną przez Berlin za pośrednictwem instytucji finansowych opiewają na kwotę 137,65 mld euro w ciągu analizowanych dziesięciu lat (2008-2017).
Grecja i Polska – najwięksi beneficjenci transferów unijnych
Na kolejnych miejscach wśród płatników netto znalazły się: Francja (79,75 mld), Wielka Brytania (65 mld), Włochy (53 mld), Holandia (29,13 mld), Szwecja (17,16 mld), Belgia (16 mld), Austria (11,13 mld). Dalej Dania, Finlandia, Luksemburg.
Chociaż RFN ponosi największy ciężar jako państwo, to w przeliczeniu na głowę najbardziej obciążeni są Szwedzi. Każdy Szwed wpłaca do unijnej kasy i na unijną pomoc 178 euro rocznie. Na drugim miejscu pod względem jednostkowych ciężarów znajduje się Holender (173 euro), a „dopiero” na trzecim Niemiec (169 euro rocznie).
A jak to wygląda wśród beneficjentów unijnych przelewów? Największym jest Grecja, która skorzystała głównie na bezpośredniej pomocy, ratującej ten kraj przed euro-bankructwem. W tabeli skumulowanej redystrybucji za pośrednictwem budżetu oraz instytucji pomocy finansowej Grecja zajęła miejsce pierwsze: otrzymała 114,38 mld euro w ciągu dziesięciu lat.
Na drugim miejscu „na podium” uplasowała się Polska. W badanej dekadzie wpłynęło do nas w różnych formach 103,69 mld euro. Na dalszych miejscach odbiorców netto znalazły się Portugalia, Węgry, Rumunia, Hiszpania i Czechy.
Rocznie ponad 1000 euro z UE dla przeciętnego Greka
Grecja zajęła pierwsze miejsce również w podziale na jednego mieszkańca. Statystyczny Grek inkasował co roku 1049 euro rocznie unijnej pomocy. (Należy przy tym uzupełnić, że bez finansowej pomocy i kredytów na ratowanie kraju przed bankructwem, a tylko z racji transferów z budżetu UE Grek dostawałby jedynie 451 euro rocznie, mniej niż Litwin).
Polak na 9 miejscu w transferach unijnych
Litwin, drugi na liście skumulowanych transferów, dostawał 459 euro, trzeci Portugalczyk 441 euro, a czwarty Węgier 425 euro. Polak „lądował” na dziewiątym miejscu, otrzymując z Brukseli przez badany okres 273 euro rocznie.
Autorzy ekspertyzy przeanalizowali wpływ unijnych transferów na budżety narodowe dwóch największych beneficjentów, Grecji i Polski. Wyliczyli, że dzięki UE grecki budżet zyskiwał coroczne odciążenie w wysokości 11,4 mld euro rocznie. Był to efekt nie tylko bezpośrednich transferów, ale przede wszystkim korzystnego oprocentowania pomocy finansowej z unijnych instytucji.
Z kolei Polska zyskała dodatkowo dzięki temu, że nie będąc członkiem strefy euro, nie musiała ponosić obciążeń w związku z niesieniem pomocy innym (zwłaszcza Grecji). Finansiści z Fryburga wyliczyli, że dzięki unijnym transferom ulga dla polskiego budżetu wynosiła 10,4 mld euro rocznie.
Niemcy i Francuzi niezadowoleni?
Wskazali też na swoiste brzemię, jakie dźwigają główne państwa unijne: Niemcy, których budżet z racji unijnych obowiązków był dodatkowo obciążany kwotą 13,8 mld euro rocznie, i Francja z unijnym obciążeniem budżetu w wysokości 8 mld euro rocznie.
Autorzy studium następująco pochylili się nad „krzywdą” Niemiec i Francji: „Oba kraje otrzymują z budżetu UE mniej pieniędzy niż wpłacają. Zarazem oba w szerokim zakresie ręczą za pomoc finansową, jaką otrzymują inne kraje członkowskie, i nie są za związane z tym ryzyko należycie wynagradzane”.
Skumulowana redystrybucja z budżetu UE, z instytucji finansowych i Europejskiego Banku Inwestycyjnego
Źródło: Centrum für Europäische Politik