To jeszcze nawet nie przedwiośnie…
Pierwsze dni kalendarzowej wiosny: a tu nie tylko brak (nawet fałszywej) zapowiadającej odwilż jaskółki, tylko śnieg i wizja przedłużającej się zimy. Dane z polskiej gospodarki w lutym w kombinacji ze słabością strefy euro (potwierdzonej głównie wstępnymi odczytami wskaźników PMI) potwierdzają wciąż nikłe szanse na ocieplenie nastrojów polskich firm i konsumentów.
Dotychczasowe dane wskazują, że wzrost gospodarczy w I kwartale będzie niski, a jego głównym motorem pozostanie eksport netto, choć tempo ożywienia za granicą poddaje w wątpliwość skalę z jakim polski eksport będzie w stanie wspomagać dynamikę wzrostu gospodarczego. Produkcja przemysłowa zimuje podobnie jak produkcja budowlano-montażowa, choć słabość tego ostatniego sektora nie zaskakuje. Odbicie w płacach powyżej oczekiwań jest wynikiem działania jednorazowego efektu statystycznego. Sprzedaż detaliczna okazała się słabsza od prognoz, choć i tutaj silnie oddziaływał efekt statystyczny i spadająca sprzedaż samochodów. W świetle dotychczasowych danych, dynamika wzrostu PKB w I kwartale nie wykazuje szans na uplasowanie się powyżej poziomu 1,0%. Przesuwamy się stopniowo w stronę dolnego przedziału oczekiwań 0,5-0,8%, czyli nieznacznie poniżej centralnej ścieżki projekcji NBP, w której wzrost PKB w I kwartale plasuje się nieco poniżej 1,0%.
Zmienność, którą widzieliśmy dzisiaj na polskiej krzywej rentowności była w małym stopniu związana z publikacją danych. Rentowności polskich papierów skarbowych pozostają w szerokim kanale konsolidacji, podróżując od strefy oporów do wsparcia. Warto wyróżnić kilka faktów z poprzedniego tygodnia. Po szybkim spadku rentowności w poprzednim tygodniu i znacznym wypłaszczeniu krzywej, spread 2-10Y od początku tego tygodnia rozszerzał się. Zwiększała się również różnica między rentownościami benchmarku 5Y i 2Y. Ten efekt odreagowania, w ramach szerokiego przedziału, znalazł wsparcie w czynniku podażowym, którym była udana (z punktu widzenia emitenta) aukcja polskich obligacji 2Y i 5Y. Pretekstem do wzrostów rentowności i wychodzenia z asset swapów mógł być wzrost awersji do ryzyka w regionie, ale uznajemy to za ruch krótkoterminowy, gdyż sama aukcja i popyt na poziomie 11 mld PLN (sprzedano obligacje za 8,1 mld PLN) sugeruje, iż wycena polskich papierów jest atrakcyjna i potwierdza polski status „semi-core safe-haven”. Dane na temat zaangażowania nierezydentów na polskiej krzywej na koniec marca poznamy dopiero w kwietniu, ale jeśli inwe storzy zagraniczni doważali się na polskiej krzywej (także w czasie środowej aukcji), to warto odróżnić ich zachowania na rynku węgierskim i tureckim. Specyfikacja ryzyk i idące potwierdzenie zróżnicowania zachowania nierezydentów w regionie i uzależnienie ich od fundamentów, byłaby korzystna dla Polski, podkreślając relatywną stabilność naszego kraju. To co bowiem wspiera polski dług to relatywna atrakcyjność polskich papierów (wciąż wysokie stopy realne) i bezpieczeństwo Polski na tle wzrostu napięcia w Europie (spowodowanego kryzysem cypryjskim), ale także otwarta furtka do obniżek stóp procentowych. Opis dyskusji z ostatniego posiedzenia potwierdził, że o dalszych dostosowaniach stóp procentowych w dół myśli „mniejszość” w RPP, niemniej jednak dane z II kwartału potwierdzające (bądź nie) nadchodzące stopniowe odbicie we wzroście gospodarczym, będą z punktu widzenia Rady najważniejsze. Jeśli ścieżki CPI i PKB oddalą się od scenariusza Rady, pojawi się miejsce na redukcję.
Wystromienie krzywej i wzrosty rentowności w obliczu aukcji nie powinny dziwić. Pomimo osiągnięcia blisko 60% pokrycia potrzeb pożyczkowych na rok 2013 po środowym przetargu (uwzględniając wpływ przetargu zamiany), co w średnim okresie wspiera rynek, to sprzedaż 8,1 mld PLN papierów (w tym 5 mld PLN w obligacji PS0418 z rentownością 3,43%, wobec wyceny OK0715 na poziomie 3,17%) jest ciężarem dla rynku obligacji w krótkim terminie. W okolicy 3,97% zabrakłorynkowi argumentów, co doprowadziło do spadku rentow ości 10-letniego papieru do okolic 3,93%. Przy braku jednoznacznych czynników, które potwierdzać będą ożywienie w Polsce bądź w strefie euro, trudno rynkowi będzie zdecydować się na ruch poza bieżącą strefę wahań. Z drugiej strony powrót do 3,80% również będzie potrzebował konkretnych impulsów, a z pewnością na drodze do niego stać będzie strefa wsparcia 3,90-3,91%. Przełamanie w dół tego poziomu będzie trudniejsze niż przebicie go w przypadku ataku rentowności na wyższe poziomy. Wobec braku istotnych danych z polskiej gospodarki, rynek pozostanie pod wpływem sytuacji na rynkach bazowych oraz „efektu podażowego”. Ministerstwo Finansów przedstawi w następnym tygodniu plan podaży na II kwartał 2013 roku, który wspierać będą środki z zapadającej serii obligacji PS0413 oraz odsetki od serii PS i WS (czyli w sumie 24 mld PLN). Oferta będzie prawdopodobnie duża, szeroka i skupiona w segmencie papierów stałokuponowych (odpowiadając sytuacji na polskiej krzywej i popytowi inwestorskiemu). Nie można wykluczyć, że resort przedłoży na rynku ofertę nowego benchmarku PS. Zachęcać do tego może popyt na środku krzywej, który „udowodniła” ostatnia aukcja, jak również outstanding PS0418 na poziomie 24 mld PLN (podczas gdy emisję poprzedniej PS zamknięto poziomem nieznacznie powyżej 20 mld PLN). Obligacja PS0418 powinna stabilizować się w następnym tygodniu w przedziale 3,34-3,50%, podczas gdy OK0715 stabilizuje się w strefie 3,11-3,20%.
Otwarcie następnego tygodnia jest obarczone niepewnością związana z sytuacją na Cyprze. Z jednej strony rośnie prawdopodobieństwo kompromisu, co powinno uchronić Bundy przed przełamaniem ważnej strefy wsparcia 1,34-1,36% przed przełamaniem której niemiecki benchmark 10-letni bronił się cały „cypryjski” kryzys. 2Y benchmark niemiecki zbliżył się do poziomu 0,0%. W przedświątecznym tygodniu niewiele jest publikacji kluczowych z punktu widzenia rynku finansowego. Dane z Europy (kolejne cząstkowe wskaźniki nastrojów dla Niemiec, czy dane o sprzedaży) będą wpływa na ocenę bieżącej sytuacji w regionie ważąc szansę na rewizję wzwyż danych o PMI. Ale to publikacje z USA ponownie będą sterować nastrojami. Jeśli potwierdzać będą stopniową poprawę i rozświetlać perspektywę nie tylko I, ale i II kwartału, 10Y oddali się od strefy wsparcia 1,88-1,90% i ruszy na północ, pociągając za sobą Bunda.
Aleksandra Bluj
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski