TK, Fed, i SNB to główne tematy na najbliższe dni.
Weekend nie zmienił sytuacji na rynkach finansowych, jak też poniedziałkowa publikacja rozczarowujących danych z chińskiej gospodarki (słabsze od oczekiwany okazały się zarówno odczyty dotyczące eksportu Chin, jak i tamtejszej produkcji przemysłowej). Inwestorzy wciąż pozostają bowiem pod wpływem posiedzenia EBC i słabych danych z USA oczekując na werdykt niemieckiego TK, Fed i SNB.
Choć podczas piątkowej konferencji prasowej M.Draghi, praktycznie niczym nie zaskoczył, to już samo potwierdzenie rozpoczęcia zamiaru skupu obligacji (pomimo, że obwarowane wieloma warunkami) wystarczyło, by widziane w ostatnich dniach przysłowiowe „światełko w tunelu” zaczęło świecić jeszcze jaśniej. Realizacja deklaracja EBC gotowości nieograniczonego skupu papierów pomoże przerwać spiralę zadłużenia, a krajom, którym wysokie rentowności obligacji zaczynały „zaciskać pętlę wokół szyi”, da chwilę wytchnienia i czas na wprowadzenie koniecznych reform. Ponadto, piątkowe mocno rozczarowujące dane z USA (wzrost nowych miejsc pracy w sektorze poza rolnictwem o jedynie 96 tys. przy jednoczesnej rewizji w dół figur sprzed miesiąca) przywróciły na rynek jak bumerang temat QE3. Nie zmienia to jednak faktu, że na decyzje czy/i kiedy Fed wprowadzi kolejny program ilościowego luzowania polityki rynki będą musiały jeszcze poczekać, przynajmniej do zaplanowanego na ten tydzień (w dniach 12-13 września) spotkania Komitetu Otwartego Rynku (FOMC).
Plan EBC ostrożnie poparli przywódcy Austrii i Niemiec. Zdaniem A. Merkel przyszłość strefy euro „rysuje się pozytywnie”. Na piątkowej konferencji prasowej w Wiedniu kanclerz Niemiec oświadczyła, że „(…) plan M.Draghiego w sprawie nieograniczonych zakupów obligacji jest ważnym krokiem w kierunku bardziej zadowalającego kierowania strefą euro”. Kanclerz nie odniosła się jednak do piątkowej krytyki szefa niemieckiego banku centralnego J.Weidmanna, który w rozmowie z magazynem Spiegel uznał za „niebezpieczne” plany kupowania przez EBC papierów zadłużonych krajów. Również dla W.Faymanna plan M.Draghiego jest „politycznie pozytywny” i „stanowi dobry sygnał dla inwestorów. Jak podkreślili obydwaj przywódcy ich „wspólnym interesem jest długoterminowa stabilizacja strefy euro”.
Tak więc, oczekiwany tandem: europejskie OMT + amerykańskie QE3 osłabił amerykańską walutę i pozwolił euro/dolarowi już podczas piątkowej sesji dotrzeć do oporu na 1,282. W poniedziałek od rana kurs EUR/USD nadal oscylował w okolicach tego poziomu, co oznacza, że główna para walutowa przełamując czerwcowy szczyt oddaliła się od długoterminowej linii trendu spadkowego, otwierając sobie przestrzeń do wzrostu w okolice 1,2850 i następnie 1,2905. To, czy w tym tygodniu zobaczymy nowe, kwartalne maksima na rynku głównej pary walutowej będzie jednak przede wszystkim zależało od tego, jakie najnowsze prognozy wzrostu gospodarczego opublikuje w czwartek Fed i przede wszystkim jak się do nich ustosunkuje. Euro/dolar jest obecnie na dość wysokich poziomach i ewentualne rozczarowanie może stać się dobrym pretekstem do realizacji zysków. Pierwsze, silne wsparcie dla euro znajduje się w okolicach 1,262 USD a kolejne przy 1,256 USD. Dopiero zejście EUR/USD poniżej 1,25 (co będzie równoznaczne z opuszczeniem kanału wzrostowego, w którym główna para walutowa znajduje się od trzeciej dekady lipca) może dać sygnał do ewentualnego odwrócenia sytuacji technicznej rynku, która wciąż faworyzuję stronę popytową.
Zanim jednak poznamy decyzję Fed uwagę rynku przyciągać będzie środowe orzeczenie TK Niemiec w sprawie zgodności programów pomocowych dla Europy z niemieckim prawem konstytucyjnym. Niewykluczone więc, że pierwsze dni bieżącego tygodnia przyniosą jeśli nie lekkie odreagowanie, to brak wyraźnych wzrostów. Nas nie zaskoczyłby nawet ewentualny test wsparcia na 1,275 USD, czy nawet 1,27 USD.
Na fali optymizmu płynącej z szerokiego rynku zyskuje też złoty. Zgodnie z oczekiwaniami kurs EUR/PLN zatrzymał się w okolicach wsparcia na 4,10. Jeśli klimat inwestycyjny na szerokim rynku nie pogorszy się, waluta nasza stanie przed szansą na dalsze wzrosty. Technicznie silne wsparcie to obecnie strefa 4,00- 4,05. Jeśli jednak Fed się nie określi na przyszłość (o wprowadzeniu QE3 już teraz nie ma mowy, rynek liczy jednak, że B.Bernanke zapowie wsparcie to bardziej jednoznacznie niż do tej pory czynił) co wywoła rozczarowanie wśród inwestorów, możemy zobaczyć powrót kursu EUR/PLN powyżej lokalnej strefy wsparcia na 4,13-4,15. Niemniej, dopiero wzrost powyżej 4,20-4,22 zmieniłby istotnie techniczny obraz rynku. W tym tygodniu obok wydarzeń na świecie uwagę graczy przyciągać może publikacja sierpniowych danych inflacyjnych w kontekście gołębiego wydźwięku wrześniowego posiedzenia RPP.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych