Technologie: Tablet banking – czy coś takiego istnieje?

ANDRZEJ JABŁOŃSKI

Ledwie zaczęliśmy oswajać się z pojęciem bankowości mobilnej, a już pojawia się kolejny kanał kontaktu z klientem – tablet banking. Pytanie tylko, czy naprawdę nowy, czy nie jest to po prostu inna forma zdalnego bankowania? Różnica między smartfonem a tabletem polega przecież właściwie tylko na wielkości przekątnej ekranu. W rzeczywistości jest tak, że podobnie jak z bliźniakami dwujajowymi, łączy je mniej, niż mogłoby się wydawać.

Obserwuj i czekaj?

Gdyby podobieństwo i przede wszystkim funkcjonalność smartfonów była taka sama jak tabletów, to rynek tych ostatnich nie rósłby w takim tempie. Po prostu używalibyśmy telefonów, nie oglądając się na „tabliczki”. Tymczasem firma badawcza IDC ocenia, że w 2012 r. w Polsce nabywców znalazło 800 tys. tabletów, co jest wynikiem ponad cztery razy lepszym niż rok wcześniej. W roku 2013 na rynek miało trafić już 2,1 mln urządzeń. Liczba tabletomaniaków już dzisiaj może wynosić kilka milionów. Zamiast kupować laptopy czy PC, Polacy coraz częściej wybierają sprzęt przenośny. Nie tylko ze względu na wygodę, ale też cenę. 60 proc. tabletów kosztowało mniej niż 1000 zł.

Rewolucja tabletowa żywiołowo rozwija się na całym świecie. Według firmy badawczej Gartner w 2014 r. sprzedaż „tabliczek” wzrośnie do ponad 263 mln, czyli o więcej niż 50 proc. w stosunku do 2012 r. IDC przewiduje natomiast, że w 2017 r. globalny popyt wyniesie już 410 mln urządzeń. Inne szacunki, np. DisplayResearch, mówią o zapotrzebowaniu przekraczającym 0,5 mld tabletów

Banki wobec tabletowej rewolucji przyjęły zasadę obserwuj i czekaj. Jeśli przyjrzeć się historii tworzenia aplikacji mobilnych, to widać, że najpierw na rynku długo nie działo się nic, a potem programy zaczęły powstawać jedne po drugim. Pod koniec 2013 r. mobilną bankowość oferuje już w Polsce 15 banków. Wersje przeznaczone wyłącznie na tablet tylko trzy: ING Bank Śląski, Citi Handlowy i mBank, przy czym w ostatnim przypadku jest to aplikacja tabletowa tylko dla firm.

Równie wstrzemięźliwe są też banki na bardziej rozwiniętych rynkach: w USA na 15 topowych banków w końcu 2013 r. tablet banking udostępniało siedem instytucji. W Kanadzie – 5 banków. W Europie wyglądało to jeszcze gorzej, ponieważ mieliśmy – i nadal mamy – tylko pojedyncze przykłady aplikacji dedykowanych na tablet. I wygląda na to, że urządzenie to jeszcze jakiś czas nie będzie na liście priorytetów. Wiosną 2013 r. serwis Bank Innovation zapytał bankowców na co najwięcej aktualnie przeznaczają sił. 32 proc. odpowiedziało, że na bankowość mobilną, 13 proc. na bankowość internetową, tyle samo na płatności, a tylko 3 proc. poświęcało swoją uwagę tabletom.

Coraz bardziej mobilni

Czy jednak w ogóle jest potrzeba tworzenia programów dedykowanych na to urządzenie? Badania sugerują, że jak najbardziej. Amerykańska firma badawcza Juniper Research przewiduje (dane z marca 2013 r.), że liczba użytkowników bankowości mobilnej w 2017 r. przekroczy miliard (15 proc. użytkowników komórek), a spośród nich 19 proc. będzie bankowało za pośrednictwem tabletu. Dla porównania w 2012 r. odsetek ten wynosił 9 proc. Tabletomaniakom warto też poświęcić uwagę, gdyż są to klienci wyjątkowo otwarci na nowe technologie. ...