Rok drogiego franka
Giełdy w Chinach w dół. Rocznica decyzji SNB, skutkującej gwałtownym wzrostem cen franka. Strajki w Grecji i Portugalii. Złoty cały czas słabnie.
Giełdy w Chinach w dół. Rocznica decyzji SNB, skutkującej gwałtownym wzrostem cen franka. Strajki w Grecji i Portugalii. Złoty cały czas słabnie.
Równo 12 miesięcy temu decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego o uwolnieniu kursu franka wywołała nad Wisłą poruszenie niepomiernie większe niż w kraju macierzystym. Z inicjatywą racjonalnego rozwiązania problemu gwałtownie rosnących rat jako pierwszy wystąpił sektor bankowy; już w styczniu 2015 roku pojawiła się pierwsza propozycja wsparcia dla kredytobiorców, zaś kompleksowy pakiet opracowany przez Związek Banków Polskich zaprezentowano podczas Forum Bankowego w dniu 11 marca ub.r. Jakie działania podejmowane były przez miniony rok w tej sprawie – i do czego doprowadziły?
Czwartkowa sesja na rynku walutowym rozpoczęła się wyraźnym umocnieniem euro wobec dolara. Wsparcie walucie europejskiej dała zarówno publikacja danych dot. wzrostu gospodarczego Niemiec jak również doniesienia z EBC wskazujące na sceptycyzm jego członków, co do potrzeby podjęcia w krótkim czasie dalszych działań stymulujących gospodarkę. W rezultacie jeszcze przed południem kurs EURUSD wzrósł do 1,094. Triumf wspólnej waluty nie trwał jednak długo, pod koniec sesji europejskiej eurodolar spadł poniżej otwarcia dnia.
Szereg czynników ryzyka związanych stricte z wewnętrzną sytuacją Polski powodował gwałtowną przecenę złotego. Szczególnie niebezpieczna jest możliwość zmiany perspektywy ratingu przez S&P, propozycja ustawy o kredytach we frankach szwajcarskich oraz dotycząca podatku bankowego. Bez pozytywnych doniesień ze sfery polityki, gospodarki i wprowadzanego prawa polska waluta będzie dalej tracić na wartości.
Saxo Bank, specjalista w zakresie handlu i inwestycji online, oferujący dostęp do różnorodnych instrumentów finansowych, opublikował kwartalne zestawienie „Koncepcji inwestycyjnych” obejmujących światowe rynki i główne inspiracje dla inwestorów na 2016 rok.
Granica 30 dolarów za baryłkę wydawała się dla ropy nieprzekraczalna, ale jak widać na rynkach nic nie jest pewne. Dobra recenzja polskiej gospodarki w wykonaniu MFW. Giełda w Chinach po sporych emocjach idzie w górę. Dzisiaj decyzja RPP w sprawie stóp procentowych.
Pomimo silnych spadków cen akcji na giełdach w USA i Azji złoty zachowuje się stabilnie. Czyżby wyprzedaż dobiegała końca? Sugerować, kontrariańsko, może to także postawienie Polski w negatywnym świetle na arenie międzynarodowej w związku z decyzjami podjętymi przez Komisję Europejską. Konieczna poprawa nastrojów wokół Chin. Zakładamy, że nastąpi przy okazji publikacji serii danych z Państwa Środka we wtorek. Dziś w centrum uwagi sprawozdanie z posiedzenia EBC w grudniu.
Środowa sesja na rynku krajowym przyniosła niewielkie umocnienie złotego. Tuż po otwarciu handlu kurs EURPLN spadł w okolice 4,33. Nastroje na EM poprawiła publikacja lepszych danych dot. handlu zagranicznego Chin. Trend aprecjacyjny złotego nie utrzymał się jednak zbyt długo. Nawet zaskakująco mocne dane krajowe, pokazujące w listopadzie nadwyżkę obrotów bieżących rzędu 620 mln EUR (oczekiwano -304 mln EUR) niewiele pomogły naszej walucie. Niemniej świadczą one o tym, że na horyzoncie nie widać większego ryzyka dla równowagi zewnętrznej polskiej gospodarki.
Po ostatnich pięciu spadkowych sesjach z rzędu indeks Shanghai Composite dziś wychodzi na plus, zyskując +1,97%. Niemniej jednak strata tego indeksu od początku roku wynosi -14,96% i dzisiejsza zwyżka nieznacznie tę skalę przeceny koryguje.
WIG20 od początku roku zanotował spadek o -8,36%, co tylko wpisuje się w dominująca na tym rynku tendencję rozpoczętą w połowie 2015 roku. Trend jest wyraźnie spadkowy, a kolejne napływające na rynek informacje nie dają powodu, aby inwestorzy zaczęli myśleć o jego zmianie.
Chińska giełda wyraźnie prze w dół od początku roku. Poziom 3000 pkt nie jest już przeszkodą. Po słabszych danych na temat produkcji przemysłowej spada również funt. Dzisiaj rynki czekają na zmiany w stanach zapasów paliw w USA.
Za nami kolejny dzień bez większych technicznych zmian, co oznacza że eurozłoty nadal notuje okolice 4,36. Wtorek był ubogi w istotne publikacje makro, które mogłyby ewentualnie zmienić układ sił na rynku. Inwestorzy pozostają ostrożni po tym, jak od początku 2016 r. wskaźniki giełdowe w Chinach spadły o 15% nasilając tym wysoką awersję do ryzyka.
Tuż przed godziną 4:00 polskiego czasu poznaliśmy bardzo ważne dane z Chin. Eksport Państwa Środka spadał o 1,4%, zaś import o 7,6%. Na pierwszy rzut oka dane są zatem kiepskie, ale i tak jest to wyraźna poprawa względem listopada, a także odczyty sporo wyższe od prognoz. Rynek oczekiwał, że eksport będzie spadał w tempie 8%, a import o ponad 11%. Jest to zatem pierwsza od dłuższego czasu dosyć pozytywna informacja, która napłynęła z Chin. Dobre dane chociaż na moment ściągają także presję z tamtejszego banku centralnego, który w ostatnich dniach musiał bronić wartości juana.
Na uwagę zasługują tradycyjnie Chiny, których indeksy nie miały wprawdzie złego dnia, ale niepewność co do ich kondycji ciągle jest wszechobecna. Dziś w nocy Pekin opublikuje dane o handlu zagranicznym, które mogą zaprogramować nastroje na europejskich rynkach na najbliższe dni. Oczekiwany jest oczywiście spadek eksportu i importu, a rynki będą dzisiaj spekulowały, jak dużych odstępstw od prognoz można się spodziewać.
Wtorek przynosi kolejne spadki ceny ropy naftowej na światowych rynkach. Za jedną baryłkę ropy WTI zapłacimy obecnie niewiele ponad 30 dolarów, co jest najniższą ceną od 2003 roku. Utrzymująca się od wielu miesięcy znaczna nadpodaż tego surowca na rynku, generowana przede wszystkim przez państwa grupy OPEC, to główny czynnik odpowiadający za obserwowane spadki, do których również przyczynia się silny dolar amerykański – indeks tej waluty znajduje się w okolicy tegorocznych szczytów – oraz negatywny sentyment panujący na całym rynku surowcowym.
Jedenastoprocentowy spadek cen ropy naftowej od początku roku wyczerpuje krótkoterminowy potencjał przeceny, co powinno zbiec się z ogólną poprawą sytuacji na rynkach. Oczekujemy korekcyjnego odbicia notowań ryzykownych aktywów. Złoty będzie zyskiwał. Dobra okazja do agresywniejszego wejścia w długie pozycje na polskiej walucie.
Zgodnie z oczekiwaniami sytuacja na rynku walutowym niewiele się zmienia. Euro wciąż oscyluje w okolicach oporu na poziomie 1,09, zaś złoty pozostając pod presją wydarzeń w Chinach nie jest w stanie na parze z euro zejść istotnie poniżej wsparcia na 4,36 zaś z dolarem poniżej 4,00.
Rok 2016 rozpoczyna się od nerwowych zachowań chińskich inwestorów. Z powodu załamania notowań akcji chińskie władze aż dwukrotnie zawieszały działanie giełd (w poniedziałek i czwartek). Traci na tym polski złoty, który osłabia się w stosunku do wszystkich ważniejszych walut, z wyjątkiem chińskiego juana.
Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy w okolicach 1,092 na EURUSD i 4,365 na EURPLN po tym jak podczas piątkowej sesji wspólna waluta nadal dominowała nad dolarem pomimo publikacji bardzo mocnych danych z amerykańskiego rynku pracy.
Fatalny początek roku na rynkach to nie tylko efekt obaw o kondycję Chin, ale także pokłosie dobrych bieżących danych z USA, które przybliżają podwyżki stóp, a jednocześnie słabszy odczytów wyprzedzających koniunktury (niska dynamika kredytów). Strach związany z Chinami wkrótce ustąpi. Kraj nadal dysponuje ogromnymi możliwościami kontroli procesów gospodarczych. Negatywne oddziaływanie serii podwyżek stóp w USA w pełni uwidoczni się dopiero w 2017 r.