Fundusze akcji amerykańskich najlepsze w listopadzie
Kolejne rekordy notowane przez indeksy za oceanem przekładają się na dobre wyniki funduszy akcji amerykańskich. Ale niektóre fundusze polskich akcji radzą sobie znacznie lepiej.
Kolejne rekordy notowane przez indeksy za oceanem przekładają się na dobre wyniki funduszy akcji amerykańskich. Ale niektóre fundusze polskich akcji radzą sobie znacznie lepiej.
Indeks moskiewskiej giełdy należy do najsłabszych w tym roku wskaźników rynków wschodzących. Dzieje się tak mimo utrzymujących się wysokich cen ropy naftowej, od której notowań RTS jest ściśle uzależniony. Jeszcze bardziej uzależniona od niej jest rosyjska gospodarka, dla której droga ropa jest podstawą bytu, ale tania byłaby szansą na przełom.
W listopadzie była rozgrzewka. Prawdziwa ofensywa sprzedaży kredytów konsumpcyjnych dopiero się zaczyna. Banki mają ostatnie chwile na powiększenie tegorocznych zysków i uwodzą klientów prostotą i szybkością. Łatwo pożyczyć nie oznacza jednak, że łatwo będzie oddać. Świąteczne kredyty to nie tylko odsetki, ale też kosztowne ubezpieczenia.
Indeks Dostępności Kredytowej w listopadzie osiągnął rekordową wartość w swojej ponad czteroletniej historii. Rok do roku wzrósł o 6,5 proc. Kolejny raz IDK w górę wyniosła rosnąca zdolność kredytowa klientów.
Kurs wirtualnej waluty znalazł się na poziomie ceny uncji złotego kruszcu. A to, że lada moment równie dobrze wycena może spaść o 70 proc. zdaje się nie zrażać kolejnych nabywców. Bitcoinowa gorączka rośnie i nikt nie wie gdzie jest jej kres.
Sprzedaż kredytów mieszkaniowych w III kwartale poprawiła się w porównaniu z II kwartałem. Popyt istotnie rośnie ze względu na zbliżający się zakaz udzielania kredytów na całą nieruchomość. Ale nawet to nie pomoże rocznej sprzedaży, która wypadnie na poziomie sprzed dziewięciu lat – wynika z danych ZBP.
Trzymając oszczędności na nieoprocentowanych kontach dostarczamy bankom darmowy pieniądz, a sami pozbawiamy się odsetek. Zmiana nawyków dałaby ponad 140 zł rocznie na każde gospodarstwo domowe.
Zastanawiając się nad rozpoczęciem odkładania na dodatkową emeryturę w funduszu stabilnego wzrostu, warto rozważyć nieco inną opcję. Okazuje się, że można więcej zyskać, jeśli taki fundusz „zbudujemy” samemu, inwestując w odpowiednich proporcjach osobno w fundusze akcji i obligacji.
W przypadku emerytury nasz wybór sprowadza się właściwie do jednej alternatywy. Albo będziemy na nią odkładali pieniądze dobrowolnie zanim na nią przejdziemy, albo życie zmusi nas do oszczędzania, gdy już się jej doczekamy.
Sprzedaż kredytów mieszkaniowych w III kw. 2013 r. odbiła się i wypadła niewiele gorzej niż między lipcem a wrześniem zeszłego roku. Sytuacja się poprawiła co nie znaczy, że można mówić o boomie. Po prostu nie jest już aż tak źle jak w pierwszej połowie roku.
Kupując obligacje korporacyjne na rynku pierwotnym z myślą o ich sprzedaży po wprowadzeniu do giełdowego obrotu można nieźle zarobić. Średnia rentowność sprzedaży z ostatnich 50 debiutów na rynku Catalyst wynosi bowiem 13,66 proc. brutto.
Udaje się pożyczyć co trzeciemu, na początek bierze 449 zł, zazwyczaj robi to w piątek i oddaje po 26 dniach – oto klient coraz liczniejszych internetowych firm pożyczkowych.
Akcje co dziesiątej spółki osiągnęły roczne maksimum notowań, a prawie jedna trzecia jest bardzo blisko tego. Ponad jedna czwarta walorów w ciągu ostatnich pięciu lat zyskała ponad 100 proc. Od dna giełdowej koniunktury na papierach 25 spółek można było zarobić co najmniej 500 proc., a w przypadku „siedmiu wspaniałych” ponad 1000 proc. Mimo to, wciąż trudno mówić o przewartościowaniu rynku.
Planowane zmiany w systemie emerytalnym, spowodowane w zasadzie wyłącznie bieżącymi potrzebami budżetowymi, nie wpłyną na podwyższenie przyszłych emerytur. Sposób na to jest tylko jeden – oszczędzanie samemu.
Liczne konsultacje i zgłaszane w ich trakcie krytyczne uwagi do propozycji zmian w systemie emerytalnym, jedynie w ograniczonym zakresie wpływają na korektę rządowych pomysłów, z których część zasługuje na miano kuriozalnych. Trudno inaczej nazwać takie rozwiązania, jak zakaz reklamy, zakaz możliwości inwestowania w obligacje skarbowe oraz ustalenie minimalnego poziomu udziału akcji w wysokości 75 proc.
Klienci funduszy inwestycyjnych chyba w końcu dostrzegli poprawę koniunktury na rynkach akcji. Do funduszy agresywnych wpłacili w październiku najwięcej pieniędzy od ponad sześciu lat.
Zaskakująco dobra kondycja polskiej gospodarki w trzecim kwartale nie idzie w parze z wynikami największych giełdowych firm, które odczuwają jeszcze skutki niedawnego spowolnienia. Zyski spółek wkrótce także powinny się poprawić.
Kredytowa machina nastawiona na klientów indywidualnych wciąż działa na wysokich obrotach, ale w firmach październik znów przyniósł kredytową posuchę – wynika z danych NBP.
Niska inflacja wciąż sprzyja amatorom oszczędzania na bankowych lokatach. Zakładane przed rokiem 12-miesięczne depozyty terminowe ponownie dały realnie zarobić ponad 3 proc.
Banki stają na głowie, aby zachęcić klientów do zakładania lokat. Pokazują więc klientom stawki nawet po 5-7 proc. w skali roku. Tak wysokie oprocentowanie dotyczy jednak tylko ostatniego miesiąca oszczędzania, a faktyczna atrakcyjność oferty jest znacznie niższa.