Odbicie powstrzymane. I co dalej?
Można nazwać to chwilowym przystankiem lub realizacją zysków, ale zwyżki Wall Street i na rynkach azjatyckich zostały powstrzymane. Czy inwestorzy mają siłę by pociągnąć rynek wyżej?
Można nazwać to chwilowym przystankiem lub realizacją zysków, ale zwyżki Wall Street i na rynkach azjatyckich zostały powstrzymane. Czy inwestorzy mają siłę by pociągnąć rynek wyżej?
Notowania złota wciąż nie mogą przerwać złej passy. Większość prognoz również nie jest dla nich korzystna. Do argumentów za dalszymi spadkami, doszedł i ten, że sprzyjać im będzie poprawa sytuacji w globalnej gospodarce. Historia ostatniej złotej hossy świadczy jednak o tym, że wzrost gospodarczy nie musi być czynnikiem, który jeszcze bardziej pogrąży notowania kruszcu.
Środowa sesja przyniosła kontynuację rozpoczętej kilka dni temu tendencji wzrostowej. Wszystko wskazuje na to, że niedawna korekta przeszła definitywnie do historii. Bykom sprzyjały dobre informacje. Na te gorsze, które również się pojawiły, inwestorzy nie zwracali większej uwagi. Nasz rynek od rana wyróżniał się siłą, którą byki podkreśliły jeszcze pod koniec dnia.
W perspektywie rozpoczęcia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, czyli podwyżek stóp procentowych, lokowanie oszczędności w funduszach obligacji może nie być najlepszym pomysłem.
Kilka dobrych poprawiło nastroje i zwiększyło apetyt byków. WIG20 pokonał niedawny szczyt, indeks szerokiego rynku jest w jeszcze lepszej sytuacji, wskaźniki na Wall Street każą o niedawnej korekcie mówić w czasie przeszłym. Rynki wschodzące przestały straszyć, ograniczaniem QE3 nikt się nie przejmuje, a kwestia limitu amerykańskiego zadłużenia została bezbolesne rozwiązana.
Kurs franka szwajcarskiego wciąż gra na nerwach spłacających zadłużenie w tej walucie. Nie da się bez strat sprzedać mieszkania za frankowy kredyt, ale można przynajmniej oszczędzić na wysokości raty kupując walutę poza bankiem. Robi tak już co najmniej co trzeci spłacający frankowy kredyt.
Po czterech latach spadków w końcu – 2013 r. przyniósł wzrost liczby kredytów konsumpcyjnych. Banki i SKOK-i udzieliły ich w zeszłym roku 6,6 mln sztuk, czyli o jedną dziesiątą więcej niż w 2012 r.
Na rynku walutowym mamy spokojny początek tygodnia bez istotnej zmiany obrazu technicznego euro/dolara. Stabilizacji notowań sprzyjał nie tylko poniedziałkowy kalendarz makroekonomiczny, ale też oczekiwanie na dzisiejsze, inauguracyjne w roli szefowej Fed, wystąpienie J.Yellen. W pierwszych godzinach wczorajszej sesji kurs EUR/USD zdołał jeszcze wzrosnąć w okolice 1,365 (co było reakcją na silniejsze dane ze strefy euro), po czym zawrócił konsolidując się praktycznie do końca sesji amerykańskiej w okolicach piątkowego zamknięcia. Niewiele działo się też na Wall Street, co dodatkowo stabilizowało nastroje. Pierwsza sesja tygodnia na amerykańskich giełdach toczyła się w rytm falowania indeksów, ostatecznie kończąc się 0,05% wzrostem Dow Jonesa i 0,16% S&P. Większość analityków spodziewa się, że J.Yellen zasygnalizuje dalsze ograniczanie zakupu aktywów przez Fed mimo ostatnich słabszych danych z rynku pracy, stąd ta ostrożność na rynku. Niemniej nocne godziny handlu podniosły notowania euro o jeszcze kilka punktów.
Poniedziałek upłynął względnie spokojnie na bazowych rynkach długu. Braku publikacji ważniejszych danych (inwestorzy tradycyjnie zignorowali odczyt indeksu Sentix), nie sprzyjał dużej zmienności. Dochodowości niemieckich papierów skarbowych 10Y nieznacznie wzrosły w ciągu dnia (2 pb.), zaś amerykańskie skarbówki obniżyły swoją dochodowości o 2 pb., w godzinach handlu na europejskich rynkach. Procesowi temu towarzyszyły dalsze 2-3 punktowe spadki stawek ASW papierów włoskich i hiszpańskich, przy jednoczesnych niewielkich wzrostach stawek 5Y USD CDS.
Pary kupującym może nie wystarczyć na długo, bo wszystko będzie zależało od zdolności Wall Street do kontynuacji odbicia.
Fundusze zamknięte mają swoje zalety, ale mają także i wady, z których koniecznie należy zdawać sobie sprawę, jeśli rozważa się taką inwestycję.
Chcesz wreszcie dokładniej poznać domowy budżet i zacząć planować wydatki? Nie ważne czy wybierzesz kartkę papieru, arkusz kalkulacyjny czy może przepełnioną graficznymi fajerwerkami internetową aplikację. Liczy się końcowy efekt.
Program „Mieszkanie dla Młodych” ruszył z impetem. Po pierwszym miesiącu oferowania kredytów z pomocą państwa, zaakceptowanych zostało 1311 wniosków. Klienci przeciętnie otrzymują ponad 22 tys. zł dopłaty i na razie wykorzystali niecałe 5 proc. z tegorocznej puli pomocy.
Mimo napływu kiepskich informacji makroekonomicznych, zarówno z Europy, jak i zza oceanu, na giełdach było wyjątkowo spokojnie, a główne indeksy lekko zyskiwały na wartości. W Warszawie mieliśmy niewielką korektę silnych czwartkowych wzrostów. Ten krótki odpoczynek nie powinien budzić niepokoju, ale wciąż trzeba pamiętać o możliwych perturbacjach, związanych z limitem zadłużenia w Stanach Zjednoczonych.
Od pół roku odsetki od krótko- i średnioterminowych depozytów bankowych pozostają na prawie niezmienionym poziomie. Klienci prawdopodobnie już się przyzwyczaili, więc instytucje finansowe nie mają presji na podwyżki oprocentowania.
Po dwóch dniach stabilizowania indeksów nadszedł czas na uczynienie większego kroku w górę. Sukces mógłby ośmielić inwestorów do dalszych zakupów.
W styczniu największe spadki wartości jednostek uczestnictwa zanotowały fundusze inwestujące na rynkach wschodzących. Z kolei największe zyski przyniosły fundusze obligacji denominowanych w dolarach i euro. Relatywnie dobrze wypadły fundusze polskich akcji.
Większa część środowego handlu upływała na czekaniu na dane z amerykańskiego rynku pracy i sytuacji w usługach. Choć nie odbiegały one zbytnio od oczekiwań, na Wall Street lekką przewagę miały niedźwiedzie. Nasze indeksy zdołały jednak utrzymać się na plusie, choć na tle mocno rosnących wskaźników części giełd naszego regionu nie wyróżniały się skalą zwyżki.
Inwestorzy przestali już deliberować nad ograniczaniem QE3, skoncentrowali się zaś najwyraźniej na informacjach gospodarczych. Dziś dostaną solidną ich porcję i na tej podstawie będą podejmować decyzje. Kluczowe będą dane zza oceanu dotyczące aktywności w usługach oraz sytuacji na rynku pracy. To one przesądzą o kierunku ruchu na giełdach.
W czasie największego nasilenia globalnego kryzysu finansowego i będącej jego skutkiem recesji, polska gospodarka miano zielonej wyspy zawdzięczała konsumentom. W okresie niedawnego spowolnienia, nie mogła już na nich liczyć. Od połowy 2013 r. widać, że odzyskują oni siłę, a w raz z nią w górę rusza PKB.
Na początek trochę strachu: to był najgorszy początek lutego na Wall Street od 1933 r., a ISM sektora przemysłu spadł najmocniej od 34 lat.
Początek tygodnia może przynieść słabe otwarcie, ale ze względu na podejmowane próby odbicia w zeszłym tygodniu, inwestorzy mogą sądzić, że dno korekty znajduje się gdzieś w pobliżu.
Według jednej z anegdot, odpowiedź na pytanie, jak na giełdzie zrobić mały kapitał brzmi: trzeba najpierw zainwestować duży, reszta przyjdzie sama. Nie oznacza to jednak, że trzeba od giełdy trzymać się z daleka. Należy tylko przestrzegać pewnych reguł i unikać podstawowych błędów. Ryzyko zawsze istnieje, ale nagroda za jego podjęcie może być wysoka.
Skok przeciętnej płacy, a w ślad za nią zdolności kredytowej klientów podciągnął do góry styczniowy Indeks Dostępności Kredytowej. IDK osiągnął prawie 126,7 pkt. choć nie sprzyjał mu spadek relacji kredytu do wartości nieruchomości.
Mimo wysokiej aktywności reklamowej banków grudzień nie przyniósł szalonego przyrostu wartości kredytów konsumpcyjnych. Rekordu nie było też w kredytach mieszkaniowych. Choć finisz nie zachwycił, rok był dla banków udany, szczególnie w finansowaniu konsumpcji.
Zaokrąglanie końcówek transakcji oraz automatyczne przekazywanie środków na rachunek oszczędnościowy, to coraz popularniejsze sposoby na oszczędzanie. Ale czy skuteczne?
Jeśli ktoś teraz myśli o inwestycji w fundusz polskich akcji, to podpowiadamy pięć takich, nad którymi warto pochylić się w pierwszej kolejności. Po analizie wybranych wskaźników finansowych, mierzących relację zysku do ryzyka, na naszą krótką listę trafiły Legg Mason Akcji, Noble Fund Akcji, PKO Akcji FIO, PKO Akcji Plus i Quercus Agresywny.
Jedynie strach i atrakcyjne zakupy są w stanie skłonić Polaków do oszczędzania na większą skalę. Nie ma jednak mowy o odkładaniu na czarną godzinę. Na nic zdały się również zeszłoroczne akcje przekonujące do oszczędzania na emeryturę i do systematycznego oszczędzania choćby niewielkich kwot – wynika z międzynarodowego badania „Finansowy barometr ING”.
W piątek nie spodziewano się większych sensacji na giełdach. Jednak z czasem robiło się coraz bardziej nerwowo. Po rozczarowujących danych o sprzedaży detalicznej w Niemczech, wskaźniki na głównych parkietach europejskich poszły mocno w dół. Kiepskie nastroje za oceanem sygnalizowały też spadające kontrakty na amerykańskie indeksy. Na tym tle wyjątkowo dobrze radził sobie nasz rynek.
Ministerstwo Finansów zachęcone sukcesem listopadowej emisji 13-miesięcznych obligacji po raz drugi wprowadza do oferty krótkoterminowe detaliczne papiery skarbowe. Tym razem o siedmiomiesięcznym terminie wykupu, na których zarobić będzie można 2,62 proc. w skali roku. Wprawdzie to o 0,1 pkt proc. więcej niż na przeciętnej półrocznej lokacie, ale na rynku bez trudu można znaleźć depozyty bankowe ze stawką wyższą o 0,4-0,8 pkt proc.