Rynki o poranku – dolar wciąż w natarciu
Amerykańska waluta wciąż jest rozchwytywana przez inwestorów, co powoduje, że indeks dolara znalazł się już na najwyższych poziomach od kwietnia tego roku.
Amerykańska waluta wciąż jest rozchwytywana przez inwestorów, co powoduje, że indeks dolara znalazł się już na najwyższych poziomach od kwietnia tego roku.
Zanim o Australii należy zauważyć, że kontrakty na rynkową stopę procentową dla euro wciąż nurkują. Mowa tu, podobnie jak we wtorek, o kontraktach FRA przedstawiających oczekiwania inwestorów odnośnie wysokości oprocentowania 3-miesięcznego LIBORu dla EUR za 3, 6, 9 i 12 miesięcy.
Chiny, które jeszcze do nie tak dawna wyróżniały się na światowej mapie gospodarczej wysokim poziomem rozwoju, wzrostu PKB i pozostałych ważnych wskaźników makroekonomicznych, w ostatnich miesiącach przechodzą przez trudny okres spowolnienia. Dzisiejsze dane o inflacji z Chin potwierdziły przedłużające się problemy gospodarcze Państwa środka, które już wielokrotnie wymuszały na tamtejszych władzach podejmowanie kolejnych działań stymulacyjnych. Inflacja CPI w ujęciu rocznym wyniosła 1,3%, podczas gdy konsensus ekonomistów spodziewał się wyniku w wysokości 1,5% – jest to najniższy wynik na przestrzeni ostatnich 5 miesięcy. Rozczarowała również dynamika wzrostu cen konsumenckich w ujęciu miesięcznym, która wyniosła -0,3%, przy prognozach w wysokoci -0,2%. Zmiany cen bazowych w przemyśle, a więc wskaźnik inflacji PPI również był gorszy od oczekiwań analityków i wyniósł -5,9% w ujęciu rocznym.
Słabe dane z Chin nie zaszkodziły rynkom azjatyckim, a wręcz przeciwnie – tylko wzmogły spekulacje odnonie dalszej stymulacji ze strony banku centralnego, co oczywicie powinno pozytywnie wpływać na rynek akcji. Mocno zyskiwał także drugi istotny rynek azjatycki, czyli Japonia. W tym przypadku głównym motorem napędowym wzrostów jest osłabienie jena, który wybił się z wielotygodniowej konsolidacji. W tej chwili jenowi brakuje tylko kilka procent do wieloletnich minimów. W efekcie Nikkei225 zyskuje niemal 2%.
Początek tygodnia był wyjątkowo udany dla tureckich aktywów, które wyraźnie zyskiwały po wynikach niedzielnych wyborów parlamentarnych w tym kraju. Rynki finansowe lubią stabilność polityczną, a tak zostało odebrane zwycięstwo partii AKP, która według wstępnych wyników zdobyła 49,4% głosów, tym samym odzyskując utraconą w trakcie czerwcowych wyborów większość absolutną. Wtedy wynik na poziomie 40,9% skutkował dla partii Erdogana pierwszą od 13 lat utratą dotychczasowej władzy, co oznaczało albo konieczność uformowania koalicji – ta próba zakończyła się niepowodzeniem – albo przeprowadzenie kolejnych wyborów, które odbyły się 1 listopada br.
Październik został zakończony jako najlepszy miesiąc od wielu lat jeżeli chodzi o indeksy giełdowe. Sytuacja w Chinach uległa stabilizacji, a to oznacza solidne wzrosty; Europejski Bank Centralny dał kolejne powody do wzrostów na Starym Kontynencie, zaś gospodarka amerykańska pozostaje w niezłej kondycji. W ubiegłym tygodniu główną rolę odgrywały banki centralne, na czele z EBC i nie inaczej powinno być tym razem. Zanim jednak o bankach centralnych i danych makro, które poznamy w tym tygodniu, warto wspomnieć o wyborach w Turcji.
W styczniu oraz w lutym wygasną kadencje 8 członków Rady Polityki Pieniężnej, a kadencja Jerzego Osiatyńskiego (w związku z zastąpieniem Zyty Gilowskiej, która zrzekła się funkcji członka RPP) wygaśnie w grudniu 2019 roku. Tymczasem kadencja prezesa Narodowego Banku Polskiego, czyli przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej kończy się w czerwcu przyszłego roku.
Początek środowej sesji przynosi największe zmiany w notowaniach dolara australijskiego, to za sprawą danych o inflacji, które poznaliśmy dziś w nocy. Dane te przykładają się także na istotną zmianę oczekiwań odnośnie przyszłotygodniowego posiedzenia Banku Australii i decyzji w sprawie stóp procentowych.
Wczorajsza sesja została zdominowana przez temat złotego i wyborów, choć na globalnym rynku takie wydarzenie zostało co najwyżej odnotowane. Dziś wracamy do wydarzeń na rynkach światowych, które mają nawet większy wpływ na polską walutę niż lokalna polityka. Wtorek to dzień ważnych danych ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie używa się walut, które w ostatnim czasie do złotego zyskują najwięcej.
Polska waluta bardzo spokojnie przyjęła wynik niedzielnych wyborów – nie ma mowy o żadnej panice, a wręcz przeciwnie – złoty lekko zyskuje o poranku. Zwycięstwo partii Prawo i Sprawiedliwość od dawna było wycenione w kursie złotego, ponieważ zagraniczni inwestorzy mają taki sam dostęp do przedwyborczych sondaży jak my. Dla złotego dobra wiadomość jest taka, że udało się uniknąć parlamentu rozdrobnionego, który mógłby doprowadzić do przyspieszonych wyborów. Stabilność jest zawsze mile widziana przez zagranicznych inwestorów.
Środowy handel rozpoczynamy od mieszanej sesji w Azji, gdzie notowania indeksu Shanghai Composite zniżkują o ponad -3,5% przy równocześnie rosnącym japońskim indeksie Nikkei o prawie +2%.
Czy wraz z upływem kolejnych tygodni zbliżamy się do podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, czy jednak ten termin nadal pozostaje odległą perspektywą ? Być może już dzisiaj poznamy kolejne wskazówki w tej kwestii, jako że w godzinach popołudniowych odbędą się istotne wystąpienia przedstawicieli Rezerwy Federalnej, w tym samej przewodniczącej Janet Yellen.
Październikowe posiedzenie Komitetu Otwartego Rynku będzie mieć miejsce już 28 października. Będzie to przedostatnie spotkanie członków Rezerwy Federalnej przed końcem roku, a po jego zakończeniu nie będziemy mieć konferencji prasowej. Takowa będzie mieć miejsce dopiero po grudniowym posiedzeniu FOMC, które zakończy się 16 dnia miesiąca.
Początkujący i zawodowcy na rynku Forex mają niepowtarzalną szansę zmierzyć się i powalczyć o atrakcyjne nagrody. Dnia 18 października 2015 r. rusza konkurs organizowany na platformie transakcyjnej HFT Brokers Dom Maklerski S.A., który będzie się toczyć na rachunkach demo. Wygra ten, kto uzyska najwyższą stopę zwrotu z kapitału początkowego w wysokości wirtualnych 10 000 zł. Na zwycięzców czeka BMW i8, wycieczka na F1 Grand Prix Abu Dhabi oraz zaproszenie na kultowe BMW M Grand Tour.
Kończący się tydzień upływał pod znakiem słabości amerykańskiej waluty na szerokim rynku, która traciła na fali przesuwających się oczekiwań rynkowych dotyczących terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Gołębie wypowiedzi niektórych członków Rezerwy Federalnej, połączone z serią gorszych danych makroekonomicznych, od których FED wielokrotnie uzależniał swoje decyzje, powodowały deprecjacje dolara. W stosunku do amerykańskiej waluty szczególnie dobrze radziły sobie waluty surowcowe, które korzystały z odbicia na tym rynku oraz okresu niższej zmienności, powodującego przepływ kapitału w stronę walut wyżej oprocentowanych, takich jak dolar australijski czy dolar nowozelandzki. Jednak wczoraj zostały opublikowane dane makroekonomiczne, które wyraźnie wsparły notowania amerykańskiej waluty na szerokim rynku. Inflacja CPI była lepsza od konsensusu ekonomistów, natomiast poziom inflacji bazowej CPI, nieuwzględniającej spadających cen energii oraz żywności, wynosi aż 1,9% w ujęciu rocznym. Część inwestorów uznała, że te dane przybliżają nas do terminu pierwszej podwyżki w Stanach Zjednoczonych. Dzięki tym informacjom dolar amerykański na koniec tygodnia odrabia wcześniejsze straty, a największe zyski są widoczne w stosunku do tych walut, które przez cały tydzień najbardziej w stosunku do dolara amerykańskiego zyskiwały. AUDUSD traci już ponad 0,7% spadając do poziomu 0,7287, a para walutowa NZDUSD jest notowana w okolicach poziomu 0,6827, tracąc rano 0,5%.
Rozpoczęcie dzisiejszego dnia na rynku walutowym przynosi znaczne osłabienie euro na szerokim rynku, które zawdzięcza wyprzedaż wystąpieniu Ewalda Nowotnego, członka Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego. Przewodniczący banku centralnego Austrii podczas swojego porannego wystąpienia stwierdził, że EBC wyraźnie mija się z celem inflacyjnym, również w ujęciu bazowym, i wydaje się niezbędne wprowadzenie nowych instrumentów do prowadzonego programu luzowania ilościowego. Wizja dodatkowych zmian w europejskim QE spowodowała poranną wyprzedaż europejskiej waluty, która wyraźnie osłabia się na szerokim rynku. Para EURUSD zaliczyła dynamiczny spadek z okolic poziomu 1.15 do 1.1420 po wypowiedzi Ewalda Nowotnego, natomiast jeszcze większa skala wyprzedaży jest widoczna na parze EURJPY, która dzisiaj spada już o 0,7%.
Podczas dzisiejszej sesji azjatyckiej poznaliśmy dane dotyczące poziomu inflacji w Państwie Środka. Odczyt rozczarował. Inflacja konsumencka we wrześniu w ujęciu rocznym wyniosła 1,6% przy oczekiwanym wzroście o 1,8% oraz poprzedniej wartości 2%.
Długo wyczekiwana przez inwestorów publikacja protokołu z wrześniowego posiedzenia komitetu FOMC, na którym została podjęta decyzja o utrzymaniu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych na niezmienionym poziomie, została odebrana przez rynek jako bardziej „gołębia”, stąd nastąpiły wzrosty na giełdach oraz aprecjacja większości walut w stosunku do dolara amerykańskiego. Treść płynącą z protokołu stwierdza, że amerykańska gospodarka jest blisko stanu, który można by uznać jako stosowny w kontekście podwyżki stóp procentowych, jednak spowolnienie gospodarcze w skali globalnej to czynnik znacznego ryzyka. Wrześniowa decyzja o wstrzymaniu się z podwyżką stóp procentowych była spowodowana właśnie niepewnością o dalszy rozwój sytuacji na świecie oraz tego jaki wpływ te wydarzenia mogą mieć na gospodarkę Stanów Zjednoczonych. Pomimo tego, że ogólna ocena kondycji amerykańskiej gospodarki pozostaję dobra w oczach członków komitetu FOMC, to jednak nie pojawiły się żadne jednoznaczne sygnały o tym, że jeszcze w tym roku dojdzie do podwyżki stóp procentowych, co sprawiło, że ogólny wydźwięk treści zawartej w protokole był gołębi. Rynkowe oczekiwania dotyczące terminu pierwszej podwyżki dalej wyceniają marzec jako najbardziej prawdopodobny termin pierwszej podwyżki – prawdopodobieństwo na ten miesiąc wynosi 61%. Natomiast szansa na to, że jeszcze w październiku Rezerwa Federalna zdecyduje się na zmiany w polityce pieniężnej wynosi zaledwie 8%.
Dzisiejsze wydarzenia na Wyspach Brytyjskich będą przykuwać uwagę wszystkich inwestorów i nie tylko, bo oczywiście w godzinach wieczornych odbędzie się wyczekiwane przez kibiców spotkanie piłkarskie, w którym Polska zmierzy się ze Szkocją i ten mecz może być rozstrzygający w kontekście awansu na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. My jednak skupimy się na drugim istotnym wydarzeniu z tego regionu, czyli decyzji Banku Anglii w sprawie poziomu stóp procentowych, które poznamy już o godzinie 13:00. Konsensus ekonomistów nie spodziewa się żadnych zmian i stopy procentowe mają zostać utrzymane na niezmienionym poziomie 0,5%, a prognozy dotyczące głosowania w tej sprawie przewidują rozkład głosów w stosunku 8-1. O tej samej godzinie zostanie opublikowany również protokół z ostatniego posiedzenia Banku Anglii, który może być niezwykle interesujący w kontekście potencjalnego terminu podwyżki stóp procentowych na Wyspach. Jeszcze kilka tygodni temu Wielka Brytania była zdecydowanie bliżej momentu rozpoczęcia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, jednak ostatnie wydarzenia – słabość rynków wschodzących, spowolnienie gospodarcze w Chinach oraz odsunięcie w czasie terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych przez FED – spowodowały przesunięcie oczekiwań dotyczących uzyskania przewagi przed członków Banku Anglii opowiadających się za podwyżką.
Dzisiejsza sesja europejska zaczyna się od lekkich spadków, które korygują ostatnie mocne wzrosty. Nastroje na giełdach wyraźnie poprawiły się w ostatnim czasie i dołki z ubiegłego tygodnia odchodzą w niepamięć. Dobrym nastrojom sprzyja potencjalne przesunięcie podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych, a także plotki o możliwym rozszerzeniu programu QE w Europie.