Funt umacnia się dzięki złagodzeniu stanowiska May
Członkowie parlamentu UK będą mieli więcej do powiedzenia w sprawie procesu Brexitu. Potencjalnie łagodniejszy proces wyjścia UK z UE umacnia GBP. USD musi potwierdzić ostatnie umocnienie.
Członkowie parlamentu UK będą mieli więcej do powiedzenia w sprawie procesu Brexitu. Potencjalnie łagodniejszy proces wyjścia UK z UE umacnia GBP. USD musi potwierdzić ostatnie umocnienie.
Po okresie wyraźnej poprawy nastrojów w połowie ubiegłego tygodnia, ostatnie godziny handlu przynoszą spadek apetytu na ryzyko, który może przedłużyć się do końca miesiąca. Złoty porusza się w ślad za globalnymi trendami, choć w najbliższych dniach dojdzie do zapowiadanych zmian w rządzie. Dziś pierwsza debata prezydencka w USA. D. Trump z poparciem dawnego rywala T. Cruza.
Bardziej gołębia Rezerwa Federalna osłabiła dolara amerykańskiego na szerokim rynku oraz doprowadziła do wzrostów na światowych giełdach. Najnowsze projekcje makroekonomiczne zostały dostosowane do oczekiwań inwestorów.
Fed nie zmienia stóp czym poprawia nastroje na rynkach. Dolar słabszy, złoty mocniejszy i taka tendencja będzie dziś kontynuowana. EUR/PLN na drodze do spadków w rejon ostatnich minimów. USD/PLN wkrótce ponownie poniżej 3,80.
Indeks S&P 500 po ustanowieniu nowych historycznych maksimów ponownie wpadł w okres konsolidacji, a w miniony piątek przełamał jej dolne ograniczenie. Czyżby to był początek rynku niedźwiedzia?
Dzisiaj poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla przemysłu na Wyspach Brytyjskich. Odczyt okazał się dużo lepszy od prognoz i wyraźnie wskazuje, że menedżerowie z branży przemysłowej nie obawiają się skutków Brexitu.
W swoim wystąpieniu w Jackson Hole J. Yellen brzmiała chyba najbardziej gołębio spośród wszystkich członków Fed wypowiadających się pod koniec tygodnia. Rynek zwiększył wyraźnie oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych przed końcem roku. Staje się to scenariuszem bliskim pełnego zdyskontowania, jeśli chodzi o grudzień. Zatrzymać to może jedynie poważne załamanie na światowych rynkach.
W najbliższy piątek odbędzie coroczne sympozjum w Jackson Hole, na którym pojawią się przedstawiciele czołowych banków centralnych. Rynki głównie czekają na wystąpienie szefowej Rezerwy Federalnej Janet Yellen, która może dać trochę wskazówek odnośnie tegorocznych podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Za rynkami towarów najlepszy tydzień od siedmiu tygodni. Dolar kontynuował osłabienie, co skłoniło globalnych inwestorów do poszukiwania wyższych rentowności i bardziej ryzykownych aktywów. Jednak to pokrywanie krótkich pozycji na wielką skalę na rynku ropy było najsilniejszym czynnikiem, który stał za wzrostami.
Dolar stracił na przestrzeni ostatniego miesiąca ponad 3,5%, co jak na stabilną walutę jest wynikiem godnym odnotowania. Gołębi FED i nie najlepsze dane z gospodarki Stanów Zjednoczonych są głównymi przyczynami takiego stanu rzeczy. Na rynku pojawia się jednak coraz więcej głosów, że potencjalne działania FED są niedoszacowane.
Wtorek stał pod znakiem deprecjacji dolara. W ciągu dnia, w relacji do euro kurs wykraczał momentami powyżej 1,13. Ostatnio takie poziomy notowane były 24 czerwca br. Dane dotyczące amerykańskiej gospodarki pokazują, że nadal jest to stabilna „maszyna”, jednak porusza się w jednostajnym tempie i ciężko jest jej przyspieszyć. Z jednej strony zobaczyliśmy wzrost produkcji o 0,7% m/m, wysokie wykorzystanie mocy wytwórczych na poziomie 75,9% oraz bardzo dobry wynik rozpoczętych budów domów, jednak z drugiej strony jest spadek inflacji konsumenckiej, słaba sprzedaż detaliczna w lipcu czy mizerne odczyty indeksu Uniwersytetu Michigan i NY Empire State.
Decydenci w USA zdają sobie sprawę, że gospodarka zbliża się do końca cyklu biznesowego. Jednak, obecnie, ogólne perspektywy dla amerykańskiej gospodarki wyglądają w miarę pozytywne. Rozczarowujące dane opublikowane na wiosnę nie sugerują, że czeka nas trwałe spowolnienie. Wielu ekonomistów było zdania, że zaskakujące dane dotyczące wzrostu gospodarczego w drugim kwartale skłonią Rezerwę Federalną (Fed) do przełożenia podwyżki stóp procentowych na grudzień 2016 lub nawet później. Jednak zapominają, że to dopiero pierwszy odczyt tych danych i mogą one zostać skorygowane w górę lub w dół 26 sierpnia, gdy zebranych zostanie więcej informacji.
Japoński rząd nieco rozczarował skalą zapowiedzianych wydatków, co wywołało drugi dzień spadków na rynkach. Jednak niedługo do akcji może wkroczyć Bank Anglii, który prawdopodobnie obetnie główną stopę procentową o 25 p.b. Powinno to podtrzymać dobry nastrój panujący do tej pory na rynkach, przynajmniej do września. Na jesieni swoje posiedzenia ma Bank Japonii oraz Europejski Bank Centralny i to te wydarzenia będą dyktować nastroje na rynkach w tym okresie.
Na europejskich parkietach podczas czwartkowych notowań przeważały słabsze nastroje. Większość rynków bazowych na Starym Kontynencie traciła na wartości. W rozruszaniu handlu nie pomogła środowa decyzja FOMC o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. W samym komunikacie, który był trudny do zinterpretowania dla rynków, znalazły się stwierdzenia o mocniejszym rynku pracy i wciąż możliwych podwyżkach stóp procentowych w tym roku.
Podczas środowej sesji europejskiej, w oczekiwaniu na komunikat Fed po kończącym się posiedzeniu, eurodolar stabilizował się w okolicach 1,10 złoty zaś zaczął tracić na wartości względem obydwu tych walut na parze EURPLN dochodząc do 4,38 a na USDPLN do 3,985. Fed, choć zostawił otwartą furtkę do szybszej podwyżki stóp, to w ocenie rynku nie był przekonywujący, co do możliwej wcześniejszej niż w grudniu decyzji umacniając tym euro do blisko 1,108 a złotego do 4,362. Dolara dodatkowo osłabiały publikowane w środę rozczarowujące dane z USA.
Dzisiaj o 20 czasu polskiego poznamy decyzję FOMC (Federalny Komitet do spraw Operacji Otwartego Rynku). Inwestorzy raczej spodziewają się, że pozostanie status quo. Na tej fali rynki akcji w Europie i w Stanach Zjednoczonych idą w górę, ale również w oczekiwaniu na mocniejsze stymulowanie gospodarki japońskiej.
W tym tygodniu odbędą się posiedzenia Rezerwy Federalnej oraz Banku Japonii. W stosunku do amerykańskiego banku nie ma żadnych oczekiwań, ale BoJ ma już wysoko podniesioną poprzeczkę. Inwestorzy po wygranej rządzącej partii z premierem Shinzo Abe liczą na dodatkową ekspansję fiskalną oraz monetarną.
Dziś ważna dla Polski decyzja Fitch w sprawie ratingu. Złoty pozostaje słabszy, niż konkurenci z gospodarek wschodzących. Nie najlepiej to wróży, jeśli chodzi o wydźwięk raportu, jak i dalsze losy naszej waluty. W II poł. miesiąca rząd ma podjąć decyzje w newralgicznych kwestiach gospodarczych. Wtedy też odbędą się posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Duża zmienność kursów gwarantowana.
Piątkowa publikacja dotycząca zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym okazała się być nie lada niespodzianką. Odczyt na poziomie 287 tys. w porównaniu z oczekiwaniami na poziomie 175 tys. daje nam odchylenie od oczekiwań na poziomie 112 tys. – wystarczająco, aby wymazać złe wspomnienie po majowym odczycie wynoszącym 38 tys., który co gorsza został później zrewidowany do jeszcze bardziej dołującego poziomu 11 tys. nowych miejsc pracy.
W nadchodzącym tygodniu uwagę inwestorów, poza wciąż aktualnymi kwestiami Brexitu i polityki pieniężnej Fed, przyciągać będą przede wszystkim doniesienia dotyczące tego, co dzieje się w gospodarce Chin.
Opublikowany w środę o godzinie 20:00 protokół ze spotkania komitetu FOMC z 14-15 czerwca rzuca nieco światła na obecnie panujące nastroje pośród członków zarządu Fedu, na które w dużej mierze wpływ miały: niepewność dotycząca wyniku referendum w Wlk. Brytanii oraz bardzo niekorzystny, majowy odczyt dla danych z amerykańskiego rynku pracy.
Po południu ukazały się niezłe dane z amerykańskiego rynku pracy. Raport ADP mierzący zatrudnienie w sektorze prywatnym i pozarolniczym wykazał większy wzrost, niż prognozy rynkowe. Ponadto w tym tygodniu zanotowano mniej wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych.
W środę kurs EURPLN oczekując na decyzję RPP utrzymywał swoje ostatnie maksima. Obawy związane z Brexitem nie ustępują, co nie pozwala na zmniejszenie awersji do ryzyka. Notowania euro nadal więc testują okolice 4,45-4,455 PLN. Inwestorzy poszukując bezpiecznych aktywów inwestują w japońskiego jena, czy franka szwajcarskiego kosztem złotego i innych walut „ryzykownych”. Na rynku pojawiają się już pytania o dwucyfrowy kursu jena w stosunku do dolara. Choć to dość ryzykowna teza, nie wyklucza się takiej możliwości, wskazując jednak, że deprecjacja USDJPY z pewnością zmusiłaby japońskie władze monetarne do zdecydowanych działań.
Złoty podąża za trendami na rynkach światowych. EUR/PLN pozostaje w rejonie półrocznych maksimów. Rynki czekają na jutrzejszą publikację danych z rynku pracy w USA. Nadal zalecamy ostrożne podejście do rynku. Czekamy na jaśniejsze sygnały tego, w którym kierunku będzie chciała podążyć polska waluta.
Na europejskich parkietach utrzymuje się panujący od początku tygodnia trend. Spadki przybrały jednak na sile i w środę niebezpiecznie zbliżyły się do poziomów wyznaczonych po szoku związanym z brytyjskim referendum. Najsilniej traciły giełdy w Londynie, Frankfurcie i Paryżu. Niemiecki DAX stracił 1,67%, francuski CAC40 spadł o 1,88%, a brytyjski FTSE100 o 1,25%.
Wtorek nie przyniósł przełomu i uspokojenia, a wręcz przeciwnie, zauważalny był niepokój na rynkach i ewidentna awersja do ryzyka. Powodów takiego nastawiania inwestorów można doszukiwać się między innymi w przybierającej na sile wyprzedaży brytyjskiego funta, silnych spadkach cen ropy naftowej, ale również rosnącym ryzyku związanym z włoskim sektorem bankowym.
Dwoje najważniejszych bankierów centralnych świata przemawiających równocześnie, a w tle publikacja kolejnych sondaży przed referendum to dla rynków recepta na wzmożoną zmienność. I tak też wczoraj przebiegała sesja na rynku złotego. J. Yellen oddaliła perspektywę podwyżki stóp procentowych, a M. Draghi potwierdził łagodne nastawienie do polityki pieniężnej i gotowość wsparcia rynków w sytuacji Brexitu, co powinno wspierać popyt na ryzykowne aktywna jak tylko zniknie niepewność związana z referendum. Polska waluta pozostanie rozchwiana, ale w horyzoncie końca miesiąca zyska na wartości.
Rynki euforycznie zareagowały na zmianę projekcji wyniku głosowania w Wielkiej Brytanii. Inwestorzy przestali panicznie bać się Brexitu. Choć do końca niepewność będzie się utrzymywać, inne niż referendum aspekty zaczynają być brane pod uwagę. Dziś ważne wystąpienie prezes Fed przez Kongresem. Oddali czy przybliży wizję podwyżki stóp procentowych?
Nastroje na rynkach uległy zdecydowanej poprawie wobec istotnej zmiany w sondażach przed brytyjskim referendum, na którą istotny wpływ mogło mieć zabójstwo J. Cox. Spadły wskazania bukmacherów oraz rynku opcji na Brexit. Choć niepewność będzie utrzymywać się przez większość tygodnia, spodziewamy się, że najbliższe 2-3 dni przyniosą nieco odreagowania. Złoty jeszcze lekko się wzmocni, choć z istotniejszymi spadkami kursów walut możemy mieć do czynienia dopiero w dalszej części miesiąca.
Takie mniej więcej emocje towarzyszą maklerom i inwestorom indywidualnym na europejskich parkietach od początku tygodnia. Nastroje były bardzo pesymistyczne, co przekładało się na spadki na rynkach Starego Kontynentu. Słabe zachowanie na giełdach azjatyckich – Japoński Nikkei zniżkował o 1,00%, a chiński indeks Hang Seng spadł o 0,61% – w szybkim tempie przełożyło się na zachowania inwestorów w Europie.