Sytuacja na rynkach finansowych – październik 2012
Ostatni tydzień przyniósł lekkie schłodzenie nastrojów na światowych giełdach. Nie ulega wątpliwości, że jest to odpoczynek w pełni zasłużony po euforycznych wzrostach z pierwszej połowy września. Zapewne inwestorzy liczyli, że zapowiedź ECB o planowanych zakupach nieograniczonych ilości obligacji najbardziej zadłużonych państw południa Europy i decyzja FED-u o nowym programie skupu aktywów w wersji nielimitowanej i bezterminowej (QE3) da więcej paliwa do wzrostu wartości aktywów ryzykownych.
Okazało się jednak, że rynki w dużej mierze zdyskontowały już decyzje banków centralnych o dalszym zwiększaniu płynności, a główne indeksy światowe są mniej więcej na tych samych poziomach co przed ogłoszeniem QE3. Należy jednak zauważyć, że pomimo uspokojenia nastrojów i wejścia indeksów w delikatną korektę, cały czas mamy typowe zachowanie rynków w fazie risk on – mocne rynki akcji i surowców, wysoki poziom notowań pary EUR/USD, brak presji na wzrost cen obligacji niemieckich i ameryka ńskich. Fakt, że indeksy są w fazie korekty płaskiej nadal dobrze świadczy o ich sile, ale do dalszego marszu na północ potrzeba nowych impulsów.
O zachowaniu warszawskiego parkietu możemy powiedzieć to, co zwykle – nastroje były dokładnie takie same, jak w Europie i Stanach Zjednoczonych. Nie ma powodu żeby było inaczej skoro od wielu miesięcy głównymi rozgrywającymi są inwestorzy zagraniczni. Po ich wzmożonych wrześniowych zakupach akcji KGHM, PKN, PZU i największych banków, na indeksie WIG20 obserwujemy konsolidację na wysokich poziomach. Warto po raz kolejny odnotować, że w minionych tygodniach, po raz pierwszy od wielu miesięcy, znacznie poprawiła się szerokość rynku, a serię czterech (WIG PLUS) czy pięciu kolejnych wzrostowych tygodni (sWIG80) widzieliśmy ostatni raz w styczniu. Pomimo tego, że na ostatnich sesjach zostały zahamowane wzrosty cen akcji w sektorze małych i średnich spółek, to wciąż obowiązują sygnały kupna wygenerowane w wrześniu (przebicie linii trendu spadkowego przez mWIG40 i pokonanie lokalnych szczytów z czerwca przez sWIG80), a obserwowana korekta jeszcze nie jest groźna dla byków.
Ostatni tydzień to kolejny świetny okres dla posiadaczy polskich obligacji. Rentowność naszych „dziesięciolatek” osiągnęła kolejne lokalne minimum, schodząc nawet do poziomu 4,50%. Są to najniższe poziomy w historii, a zawdzięczamy je kolejnej fali zakupów naszych papierów przez inwestorów zagranicznych i dyskontowaniu przez rynek rychłego rozpoczęcia fazy obniżek stóp procentowych. Wprawdzie na ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej rozczarowała inwestorów, pozostawiając stopy na niezmienionym poziomie, ale jest to tylko odsunięcie w czasie nieuchronnego procesu luzowania polityki monetarnej.
Tym razem nie było zbyt wiele emocji na rynku walutowym, notowania złotego były dość stabilne do głównych walut.
Sytuacja techniczna polskiego rynku akcji nadal jest dobra, a kontrolę nad rynkiem sprawują kupujący. Po przełomie, jakim było we wrześniu rozbicie oporu na 42.500 pkt. na WIG-u, co skutkowało zakończeniem ponad rocznego trendu bocznego na głównym indeksie warszawskiego parkietu, nadal mamy aktualne długoterminowe sygnały kupna.
Byki dostały do ręki argument za kontynuacją wzrostów w postaci zmiany trendu na wzrostowy. Pozwoliło to zdecydowanie podnieść linię obrony dla posiadaczy długich pozycji na poziom przebitego oporu, który staje się obecnie kluczowym wsparciem. Abyśmy mogli uznać wybicie za wiarygodne, indeks nie powinien już wracać poniżej 42.500 pkt. Podczas obecnej korekty płaskiej ten poziom nawet nie był zagrożony. Warto też zwrócić uwagę na poziom 2.350 pkt. na indeksie blue chipów. Jest on teraz ważnym wsparciem na najbliższe tygodnie i ewentualne zejście poniżej będzie mocnym sygnałem ostrzegawczym dla byków. Krytyczne wsparcia, które powinniśmy traktować jako ostateczne linie obrony dla posiadaczy akcji możemy pozostawić na poziomie lipcowych dołków (38.800 pkt. dla WIG-u i 2.100 pkt. dla WIG20).
Na najważniejszych giełdach zagranicznych, czyli w USA i w Niemczech sytuacja techniczna indeksów DAX i S&P500 nadal sprzyja bykom. Wprawdzie ostatnie spadki pogorszyły nieco obraz rynku, ale pomimo kilku korekcyjnych sesji, główne indeksy utrzymują się nadal powyżej ważnych linii obrony (7.200 pkt na DAX-ie i 1.420 pkt. na S&P500), nie generując jeszcze sygnałów sprzedaży. Bardziej niepokojąco wygląda wykres indeksu NASDAQ, gdzie analogiczne wsparcie zostało przebite, co z pewnością każe bykom zachować wzmożoną czujność.
Marek Mikuć
prezes zarządu i dyrektor inwestycyjny
Open Finance TFI SA
Niniejszy dokument jest jedynie materiałem informacyjnym do użytku odbiorcy. Nie powinien być on w szczególności rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna ani jako inna podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Skorzystanie z niniejszego materiału jako podstawy bądź przesłanki do podjęcia decyzji inwestycyjnej następuje wyłącznie na ryzyko osoby, która taką decyzję podejmuje, a Open Finance TFI S.A. nie ponosi żadnej odpowiedzialności za takie decyzje inwestycyjne. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są jedynie wyrazem najlepszej wiedzy i opinii autorów na dzień publikacji i mogą ulegać zmianie bez zapowiedzi. W takim przypadku Open Finance TFI S.A. nie ma obowiązku aktualizacji tego materiału.