Stopy procentowe nie wzrosną
Rynek powoli wychodzi z szoku wywołanego ogłoszeniem przez D. Trumpa planów nałożenia kolejnych ceł na Chiny. Indeksy giełd odbiły. Dolar pozostaje mocny, ale nie powiększa zysków. Pogłębienie słabości euro w krótkim terminie jest mało prawdopodobne. Wspólnej walucie nie zaszkodziły wczorajsze gołębie wypowiedzi prezesa EBC M. Draghiego. Waluty krajów wschodzących, złoty odreagują spadki.
Wytoczenie przez amerykańskiego prezydenta ciężkich dział w potyczce handlowej z Chinami (zlecenie prac nad cłami opiewającymi na kwotę 200 mld USD) pogorszyło i tak nie najlepszy nastroje na rynkach windując dolara na 11-miesięczne maksima. Chiński juan spadł do poziomów obserwowanych po raz ostatni w styczniu. Na parze EURUSD dołki z końca maja (1,1510) wytrzymały, pomimo ponownie gołębich komentarzy M. Draghiego.
W ocenie Dragiego gospodarka strefy euro rozwija się prężnie, ale dochodzi do barier wzrostu z uwagi na długi okres niskiej aktywności inwestycyjnej. Wykorzystanie mocy produkcyjnych jest powyżej długoterminowych średnich. Jednocześnie wzmacniają się czynniki oddziałujące niekorzystnie na PKB. Prezes EBC zaliczył do nich zwiększony protekcjonizm (cła na stal i aluminium), rosnące ceny ropy naftowej (wywołane napięciami geopolitycznymi) oraz uporczywie duża zmienność rynków finansowych. Pozytywne impulsy to m.in. ekspansywna polityka fiskalna w USA. Nadal istnieje w związku z tym konieczność utrzymania akomodacyjności polityki pieniężnej.
Najważniejsze w wypowiedzi Włocha było potwierdzenie obietnicy złożonej podczas ostatniego posiedzenia EBC, że stopy procentowe nie ulegną zmianie co najmniej do lata przyszłego roku. Uwaga o właściwie skalibrowanych, aktualnych oczekiwaniach rynku co do pierwszej podwyżki stopy depozytowej wręcz oddala jej termin na odległą II poł. 2019 r.
Ważną deklarację, która może zakończyć silny, 2-miesięczny trend osłabiania lokalnej waluty (-12 proc. do USD, -5 proc. do EUR), złożył wczoraj Narodowy Bank Węgier. W komentarzu do decyzji o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian (główna 0,9 proc., depozytowa -0,15 proc.) bank zaznaczył, że w dającym się przewidzieć horyzoncie nie będzie w stanie utrzymać obecnych, wysoce akomodacyjnych warunków kredytowych. Oznacza to, że w najbliższym czasie należy spodziewać się podwyżki oprocentowania. Na początek ujemnej stopy depozytowej. Dojdzie do niej najpewniej jeszcze przed końcem roku. Po tej informacji forint zahamował spadki. Wiatru w żagle nabrał również złoty. Stopy procentowe NBP raczej na pewno nie wzrosną jednak przez kolejny rok.
Opr. PZ