Spowolnienie gospodarcze będzie łagodne
W świetle opublikowanego we wtorek komunikatu GUS, syntetyczny wskaźnik koniunktury gospodarczej w styczniu 2019 wyniósł 103,4. Jest to wynik słabszy niż przed rokiem (rekordowe 113,1) i przed miesiącem (106,9). Ostatni raz zbliżony wynik (103,3) notowano w listopadzie 2017. Bez wątpliwości, jest to kontynuacja trendu spadkowego, który daje się we znaki przedsiębiorcom w całej UE. Różnica sentymentów wyraźnie ulega zmniejszeniu, co ujawnia synchronizację cykli gospodarek polskiej i europejskiej. Zasadniczo potwierdzenie znajdują wszystkie sygnały z gospodarki mówiące o spowolnieniu gospodarczym. Badania GUS, formułowane na podstawie opinii przedsiębiorców, wskazują jednak na szereg bardzo pozytywnych zjawisk, które pozwalają zakładać jego łagodny przebieg w kolejnych miesiącach.
Czytaj także: GUS: wskaźnik syntetyczny koniunktury gospodarczej w styczniu w dół >>>
Po pierwsze, malejącej składowej prognoz formułowanych przez firmy towarzyszy utrzymująca się na względnie stałym poziomie składowa ocen diagnostycznych. Innymi słowy, rzeczywistość okazuje się nieco lepsza od oczekiwań. Co istotne, bieżące portfele zamówień wciąż są na względnie wysokich historycznych poziomach, chociaż zapasy wyrobów gotowych w ostatnim czasie rosną.
Po drugie, dobre wyniki zawdzięczamy przetwórstwu przemysłowemu i budownictwu. Wykorzystanie mocy produkcyjnych przekracza 80% (81,1% przetwórstwie, 82,3% w budownictwie). W obu gałęziach udział przedsiębiorstw deklarujących nadmierne moce jest długookresowo rekordowo niski.
Budownictwo kontynuuje dobrą passę
Po trzecie, z perspektywy wskaźników ufności GUS, budownictwo kontynuuje dobrą passę. Wykorzystywane moce odnotowują trend wzrostowy. Rekordowe zamówienia sygnalizują, że zamawiający są pozytywnie nastawieni na przyszłość. Podobny charakter ma wysokie wykorzystanie mocy w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn, znamienne dla zużycia w innych branżach.
Na koniec, za negatywny wynik w dużym stopniu odpowiadają usługi, w ostatnich miesiącach poważnie dotknięte wzrostem wynagrodzeń, oraz (w znacznie mniejszym stopniu) sentymenty w handlu detalicznym. W tym drugim przypadku trudno o jednoznaczną ocenę, do jakiego stopnia wynika to z koniunktury, a jaki wpływ na oceny miało dalsze ograniczenie handlu w niedziele. W tym aspekcie bardziej miarodajne będą dalsze opinie przedsiębiorców.
Na przekór innym statystykom, wydaje się więc, że polscy przedsiębiorcy piszą scenariusz łagodnego spowolnienia. Jeśli te dane okażą się prorocze, wariant ostrego hamowania nie stanie się udziałem polskiej gospodarki.