Spokojne zakończenie niespokojnego tygodnia
Piątkowa sesja przyniosła trochę odpoczynku po emocjach, z jakimi mieliśmy do czynienia w poprzednich dniach. Wahania indeksów były o wiele mniejsze niż ostatnio, ale sytuacja wciąż jest daleka od wyjaśnienia. Korekta wciąż wisi w powietrzu, choć ciągle nie może się zmaterializować.
W piątek od rana na warszawskim parkiecie panował umiarkowany optymizm. Na otwarciu indeks największych spółek zyskiwał prawie 0,6 proc., a wskaźnik szerokiego rynku rósł o 0,4 proc. W ciągu dnia sytuacja nie ulegała większym zmianom. Skala porannej zwyżki została nieznacznie skorygowana, ale żadna ze stron nie zyskiwała wyraźnej przewagi. Dopiero po południu byki podciągnęły WIG20 nieco w górę. Nasz rynek pozostawał pod wpływem równie spokojnej atmosfery, panującej na głównych parkietach europejskich. Zmagania popytu i podaży nieco bardziej widoczne były w segmencie małych i średnich spółek, ale i tam nie doszło do poważniejszych rozstrzygnięć, a nastroje były lekko spadkowe.
W gronie największych spółek sytuacja była niezbyt zróżnicowana. Słabo zachowywały się akcje BRE i Pekao, ale w ich przypadku spadki nie przekraczały kilku dziesiątych procent. Papiery pierwszego z banków taniały mimo informacji o lepszych niż oczekiwano wynikach za czwarty kwartał i deklaracji przeznaczenia jednej trzeciej zysku na dywidendę. O około 1,5 proc. w dół szły walory TVN. W połowie marca walory spółki wypadną z indeksu największych firm. Ich miejsce zajmą papiery Eurocash, które zyskiwały w piątek po południu ponad 1,5 proc. Liderem zwyżek były rosnące o 4 proc. akcje Boryszewa. Po około 1,5 proc. zyskiwały walory JSW, PKN Orlen, Tauronu i Telekomunikacji Polskiej.
Na szerokim rynku zwracała uwagę ponad 7,5 proc. zwyżka akcji Remaku, 3,5 proc. wzrost notowań papierów Petrolinvestu oraz przekraczający 3 proc. skok akcji Agory i Sygnity. Na przeciwległym biegunie mieliśmy ponad 4,5 proc. spadek ceny walorów Ursusa i niemal 3 proc. zniżkę walorów LPP.
Na głównych giełdach naszego kontynentu przez większą część dnia niewielką przewagę miały byki. Skala wzrostu indeksów była jednak umiarkowana. W przypadku Frankfurtu i Londynu nie przekraczała na ogół 0,5 proc., w Paryżu była nieznacznie większa. Niedawne straty odrabiał wskaźnik w Madrycie, zwyżkując o ponad 1 proc. Z kolei ostatnie pokaźne wzrosty korygował indeks w Atenach, tracąc ponad 1 proc. Na giełdach naszego regionu przeważały niewielkie spadki. Po kilka dziesiątych procent zniżkowały wskaźniki w Bukareszcie, Budapeszcie, Moskwie i Sofii.
Początek handlu na Wall Street nie przyniósł większych emocji. Na otwarciu indeksy rosły po 0,1-0,2 proc. i nie było widać chęci do większych ruchów. Jednak nawet umiarkowany optymizm amerykańskich inwestorów poprawił nieco nastroje na naszym kontynencie. W Paryżu zwyżka przekraczała 1 proc.
Na godzinę przed końcem sesji w Warszawie indeks naszych największych spółek zyskiwał 1,1 proc., WIG rósł o 0,8 proc., mWIG40 o 0,3 proc., a sWIG80 o kilka setnych procent. Obroty wynosiły nieco ponad 610 mln zł.
Roman Przasnyski
Open Finance