Słaby koniec tygodnia…
Czwartkowa sesja europejska na rynku głównej pary walutowej rozpoczęła się silnym spadkiem notowań euro, choć nie doszło do pogłębienia wtorkowego dołka na 1,285 USD za euro. Niemniej kurs EUR/USD już w pierwszych godzinach handlu ponownie spadł poniżej 1,29. Wczoraj nie tylko Cypr był zmartwieniem inwestorów, ale też słabe raporty gospodarce. Europa nastraszyła bowiem danymi podważającymi oczekiwania na trwałe ożywienie gospodarcze.
Szczególnie zabolał odczyt z Niemiec, gdzie indeks PMI dla przemysłu spadł w marcu (według wstępnych szacunków) do 48,9 pkt. z 50,3 pkt. w lutym i wobec 50,5 pkt. oczekiwanych przez analityków. Niepokojące są też wciąż narastające problemy we francuskiej gospodarce, w której nie było i nadal nie ma widocznych sygnałów ożywienia. Opublikowane wczoraj wskaźniki pokazały, że druga gospodarka strefy euro podąża w stronę recesji. Coraz wyraźniej od granicy 50 pkt (oddzielającej rozwój od recesji sektora) oddala się też PMI dla przemysłu Eurolandu. W marcu odnotowano bowiem jego spadek do poziomu 46,6 pkt z 47,9 pkt miesiąc wcześniej.
Jak już wspomnieliśmy, nad rynkiem nadal wisi widmo niewypłacalności Cypru. Nastrojów nie mogło więc poprawić ultimatum, jakie wczoraj postawił tej małej wyspie EBC. W oświadczeniu podano bowiem, że po 25 marca cypryjskim bankom odcięty zostanie dostęp do funduszy płynnościowych, chyba że ten śródziemnomorski kraj dojdzie do porozumienia w sprawie pomocy z międzynarodowymi wierzycielami. Obecnie bank centralny Cypru jako tzw. pożyczkodawca ostatniej instancji zaopatruje banki komercyjne na wyspie w fundusze w ramach mechanizmu nadzwyczajnego wspierania płynności banków komercyjnych (Emergency Liquidity Assistance – ELA). Udostępnienie bankom środków w ramach ELA wymaga jednak zgody kierownictwa rady EBC. Nietrudno domyślić się, w jakiej sytuacji znalazłyby się cypryjskie banki, które są mocno uzależnione tego zewnętrznego wsparcia. W czerwcu ubiegłego roku EBC przestał przyjmować cypryjskie obligacje jako zabezpieczenie, co utrudniło bankom komercyjnym uczestniczenie w regularnych operacjach refinansowych.
wykres |
Niemniej deprecjacja EUR/USD zatrzymała się w okolicach 1,288 w czym pomocna okazała się aukcja obligacji w Hiszpanii. Pomimo kreślenia wielu negatywnych scenariuszy zakładających m.in. efekt domina, zamieszanie wokół Cypru nie zaszkodziło hiszpańskiemu długowi. Madryt zrealizował cel, plasując na czwartkowym przetargu maksymalną zakładaną podaż. Papiery z 2- 5- i 10-letnim terminem zapadalności znalazły nabywców łącznie za ponad 4,5 mld EUR przy rentownościach znacznie niższych niż na poprzednich aukcjach tych samych serii. To jednak nie wystarczyło by na rynki powrócił optymizm. Co więcej, utrzymujące się obawy o kryzys zadłużenia w Europie przyćmiły nawet lepsze od oczekiwań dane z gospodarki USA. Euro pozostawało więc pod presją, a rynek nie był w stanie pchnąć go wyżej niż 1,294 USD. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych sprzedaż domów na rynku wtórnym wzrosła w lutym do najwyższego poziomu od listopada 2009 roku. W ujęciu rocznym wzrost wyniósł 0,8% do 4,98 mln.
Z kolei indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board rósł drugi miesiąc z rzędu, w lutym było to ponownie plus 0,5%. Wyższy od oczekiwanego okazał się też marcowy indeks nastrojów Filadelfia Fed notując wzrost do plus 2,0 pkt z minus 12,5 pkt w lutym. W pierwszych godzinach piątkowej sesji kurs EUR/USD na powrót oscylował w okolicach wsparcia na 1,29. Dzisiaj przed południem w centrum uwagi znajdzie się indeks Ifo – jedyna ważna dana w piątkowym kalendarzu. Choć prognoza rynkowa wskazuje na niewielką poprawę (107,6 pkt wobec lutowych 107,4 pkt) trudno jest oczekiwać, że zmieni obecny obraz rynku euro/dolara. Przed nami weekend a po nim teoretycznie wszystko może się zdarzyć, od przyjęcia zmodyfikowanego planu ratunkowego, który zadowoli wszystkie strony, po niewypłacalność Cypru. Taka perspektywa nie sprzyja podejmowaniu nowych wyzwań.
tabela |
Złoty słabnie, a kurs EUR/PLN wzrósł w czwartek już w okolice 4,19. Walucie naszej nie sprzyjają zarówno czynniki lokalne, jak również rosnąca awersja do ryzyka na szerokim rynku. W czwartek poznaliśmy protokół z ostatniego posiedzenia RPP. Główne przesłania tego dokumentu mówią o tym, że większość członków uznała, że dokonane cięcia stóp będą wspierały PKB, ale niektórzy z decydentów nie wykluczają dalszych cięć stóp procentowych, uzależniając decyzję od napływających danych. Dzisiaj GUS opublikuje wyniki sprzedaży detalicznej w marcu. Rynek spodziewa się nieznacznego 0,2% wzrostu wobec 3,1% odnotowanych miesiąc wcześniej. Dzisiaj poznamy też wysokość stopy bezrobocia – prognoza wskazuje na wzrost do 14,5%. Im dane okażą się słabsze od konsensusu, tym mocniej nasilą oczekiwania na kolejne obniżki stóp procentowych – mocniej osłabiając złotego. Dla pary EUR/PLN najbliższy cel to strefa oporów budowana po szczytach z przełomu stycznia i lutego tego roku na poziomie 4,20-4,22.
wykres |
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO BP SA