Słabość juana. Trump gotowy do ustępstw?
Juan wysuwa się na czoło najsłabszych walut świata na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni. Pokazuje to, że przyjęcie twardego stanowiska w sprawie handlu przez amerykańskiego prezydenta było w pewnym stopniu zaskakujące zarówno dla przedstawicieli władz w Pekinie, jak i inwestorów. Liczono raczej na pomyślne zakończenie toczących się wiosną negocjacji. Od 15 czerwca juan osłabił się do dolara o 3,5 proc. niwelując częściowo wpływ taryf, które mają zacząć obowiązywać od 6 lipca. We wtorek D. Trump w wewnętrznej debacie w Białym Domu miał zasygnalizować mniej konfrontacyjne podejście w sprawie restrykcji na chińskie spółki technologiczne. Nie daje to jak dotąd pozytywnego impulsu dla rynków wschodzących.
Przecena dotknęła wczoraj także waluty krajów mocno powiązanych gospodarczo z Chinami – koreańskiego wona i tajskiego bata. Słabość wykazuje także, w ostatnich miesiącach mocno skorelowane z notowaniami CNY, złoto. Negatywny wpływ odnotowały też waluty naszego regionu. Dopóki cła obejmują (w przypadku UE) tylko stal i aluminium, a pozostałe wymierzone są stricte w Państwo Środka, ich wpływ na polską gospodarkę pozostaje niewielki, a w pewnych aspektach pozytywny. Zupełnie inaczej ma się sprawa z cłami na samochody. Ich ogłoszenie i wprowadzenie w życie będzie miało realny wpływ na produkcję w polskich fabrykach, a krótkoterminowo na pewno także na złotego. Taki scenariusz jest wysoce prawdopodobny biorąc pod uwagę, że UE nie godzi się na jednostronne zredukowanie obowiązujących od dawna ceł dla pojazdy produkowane w USA. Mówiła o tym wczoraj unijna komisarz ds. handlu C. Malmstrom. Taki warunek dla porzucenia swoich planów stawia zaś D. Trump. Niepokojące jest również to, iż – jak przekazała wczoraj Szwedka – między UE a USA nie są prowadzone żadne rozmowy w tej sprawie.
Na rynkach wciąż nerwowo. Przed silniejszym osłabieniem złotego chroni polską walutę utrzymujący się na wysokim poziomie popyt na obligacje. Spodziewany jest dalszy spadek rentowności z uwagi na niską podaż. W II kw. Skarb Państwa wyemitował najmniej papierów na rynku pierwotnym od 18 lat. W czerwcu nie odbyła się żadna aukcja (warunkowo planowano pozyskać 3 mld zł. Od marca podaży wyniosła 7 mld zł, choć wstępnie zapowiadano, że będzie to 15-25 mld). Pomimo tego ministerstwo finansów zaspokoiło 60 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych. T. Czerwińska spodziewa się utrzymania nadwyżki w budżecie przez kolejne dwa miesiące. Polskie papiery zachowują się znacznie lepiej niż większość na rynkach EM. Wewnętrzne, fundamentalne podstawy złotego pozostają więc korzystne, co powinno chronić rodzimą walutę przed głęboką, długotrwałą przeceną wywołaną przez czynniki globalne.
Opr. PZ