Słabe dane o sprzedaży detalicznej
Dziś najważniejszą publikacją makro mogą być wstępne dane o inflacji w Niemczech za czerwiec o godz. 14.00. (konsensus: 1 proc. dla inflacji CPI i 0,7 proc. dla inflacji HICP). Wciąż bowiem ważą się losy ewentualnego skupu aktywów przez EBC na dużą skalę. Wcześniej, bo o 11.00, pojawi się indeks nastrojów gospodarczych Komisji Europejskiej dla strefy euro (konsensus: 103).
Polska
Trwa seria słabszych danych makro z Polski, potwierdzających, że mamy prawdopodobnie do czynienia ze spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego. Sprzedaż detaliczna w ujęciu nominalnym wzrosła w maju o 3,8 proc. rok do roku, wobec 8,4 proc. w kwietniu i konsensusu na poziomie 6,1 proc. W ujęciu realnym sprzedaż wzrosła o 4,4 proc. Ze względu na wahliwość danych o sprzedaży, warto spojrzeć na średnią ciągnioną. Średnia trzymiesięczna (realna) spadła w maju do 5,5 proc. wobec 6,2 proc. w kwietniu. Po odjęciu samochodów, paliw i żywności, średnia trzymiesięczna spadła z 9,9 do 9,5 proc. To wszystko nie są złe dane, ale mimo wszystko wskazują one, że w drugim kwartale tempo wzrostu gospodarczego było prawdopodobnie niższe niż w pierwszym kwartale, kiedy sięgnęło 3,4 proc. Gospodarka nieco wytraciła swój pęd z końca 2013 i początku 2014 r. Jest to o tyle intrygujące, że w eksporcie – czyli głównym źródle obaw po konflikcie ukraińskim – nie widać negatywnych niespodzianek. Możliwe zatem, że mamy do czynienia z odreagowaniem po ciepłej zimie – ścieżka PKB na początku roku była zawyżona, teraz odreagowuje, a od lata powróci do trendu wzrostowego.
Podsumowanie: Gospodarka wytraciła tempo wzrostu, ale wciąż można przypuszczać, że to przejściowe zjawisko.
Stopa bezrobocia rejestrowanego znajduje się w trendzie spadkowym, choć trend ten nieznacznie osłabił się w stosunku do poprzednich miesięcy. W maju bezrobocie rejestrowane wyniosło 12,5 proc., wobec 13 proc. w kwietniu. Po odjęciu czynników sezonowych, stopa bezrobocia wyniosła 12,6 proc., wobec 12,7 proc. w kwietniu. Na wykresie widać średnią trzymiesięczną zmiany odsezonowanej stopy bezrobocia, będącą miarą siły trendu. Widać, że tempo spadku bezrobocia nieco wyhamowało w ostatnich miesiącach, ale to łatwo zrzucić na czynniki pogodowe – ciepła zima sprzyjała nadzwyczaj szybkiemu spadkowi, teraz rynek pracy nieco odreagowuje. Uważam natomiast, że znajdujemy się w długookresowym trendzie spadkowym, który wynika z dwóch czynników – powolnego wzrostu popytu na pracę oraz stabilizacji podaży pracy (w latach 2009-12 podaż pracy rosła, dlatego ożywienie gospodarcze nie przełożyło się na spadek bezrobocia). Trend ten mógłby zostać zatrzymany tylko w przypadku trwałego obniżenia dynamiki PKB poniżej 3 proc. Tego jednak nie oczekuję.
Podsumowanie: Bezrobocie spada, choć nieco wolniej niż zimą.
Rynek
Złoty w czwartek osłabiał się nieznacznie, co można zrzucić na barki słabszych danych o sprzedaży detalicznej rano oraz pogorszenia nastrojów na wszystkich globalnych rynkach po południu. Nowym czynnikiem niepewności dla naszej waluty może być powrót tematu sankcji na Rosję, które mają być rozpatrywane na szczycie Rady Europejskiej w Brukseli. Jednak większość nieoficjalnych informacji wskazuje, że szanse na nałożenie sankcji są małe, więc ten czynnik powinien powoli znikać z horyzontu. Na razie nie wydaje się, by złoty miał się osłabić do poziomów, na jakie wyprowadziła go afera taśmowa. Na globalnym rynku wciąż utrzymuje się silny popyt na papiery dłużne. Wczoraj rentowność niemieckich bundów (dziesięcioletnie papiery skarbowe) spadła w okolice 1,2 i jest zaledwie kilkanaście punktów bazowych od historycznych minimów zanotowanych w połowie 2012 r. i na wiosnę 2013 r. To odzwierciedla dwa zjawiska: obawy o przyszłość wzrostu gospodarczego oraz brak podaży atrakcyjnych aktywów ze względu na słabe inwestycje. Te problemy częściowo dotykają też Polski.
Podsumowanie: Awersja do ryzyka osłabiła złotego.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
BIZ Bank