Skoordynowany chór członków FOMC, koi nerwową kakofonię.
Dzień rozpoczął się wczoraj dla rynku spokojnie. Rynek obligacji czekał na "dodatkowe impulsy". Dość neutralne było w trakcie sesji zachowanie złotego, choć polskie stopy i waluta załapały się na wolę optymizmu wynikającą z komunikacji Fed i danych makroekonomicznych. Niestety polski rynek akcji z kolei poszedł "bocznym torem" w stosunku do trasy, którą podążały wczoraj indeksy "reszty świata", indeksy powędrowały w dół - rynek z ograniczonym optymizmem podszedł do inwestycji w Opolu, materializując to w istotnej przecenie akcji spółki PGE.
Pomimo, że na polskim rynku uwaga i nastroje inwestorów krajowych oscylują wokół społecznych dyskusji nad przyszłością OFE i konsekwencjami zmian, które zaproponował rząd w ich funkcjonowaniu, to czynniki globalne wiodą prym w wyznaczaniu tendencji na polskim rynku finansowym. Na rynkach bazowych sesja przebiegała dość stabilnie, acz dominowała tendencja spadkowa rentowności. Bund 10Y kończył dzień na poziomie 1,72%, podczas gdy UST 10Y testował okolice 2,48%, choć na wiele więcej strona popytowa sobie nie pozwoliła. Impuls pozytywny dla obligacji wyniknął z komentarza B.Dudleya wiceprezesa Fed, który stwierdził, że QE może być przedłużony, jeśli ścieżka wzrostu gospodarczego nie będzie gorsza niż scenariusz bazowy Fed, a dyskontowanie szans na podwyżkę stóp procentowych w 2014 roku implikuje scenariusz silniejszego wzrostu gospodarczego niż bank centralny USA zakłada w swoich założeniach.
Co więcej, Powell podkreślił (na co zwracaliśmy zresztą uwagę), że rekcja rynku kontraktów terminowych na krótkoterminową stopę wydaje się być niezgodna z intencjami działań FOMC. Bullard ponownie i tradycyjnie nie widzi potrzeb ograniczenia skupu aktywów przy tak niskiej inflacji. Ostatnie dość bogate komentarze przedstawicieli FOMC trudno traktować jako interwencję na rynku finansowym, ale tak bezpośrednie adresowanie wydarzeń rynkowych nosi znamiona skoordynowanego działania na rzecz kojenia nerwowości inwestorów. Nie można więc wykluczyć, że dzisiejsze wypowiedzi J.Lacker, S.Pianalto i J.Williamsa pozostaną w tym samym duchu.
Póki co dane z amerykańskiej a nawet z europejskiej gospodarki wsparły również pozytywny impuls na rynkach wyższego ryzyka. Co ważne, dane nie rozczarowały silnie, ale w sumienie były na tyle silne, żeby zniweczyć starania członków FOMC w ograniczaniu nerwowości na rynku stopy procentowej. Wydatki w USA były zgodne z oczekiwaniami, podczas gdy dochody miały nieznacznie wyższą dynamikę, lecz niewiele mówi to o szansach na zbliżający się tapering QE. Dane o sprzedaży domów okazały się największym pozytywnym zaskoczeniem, ale nie jest to sektor decydujący o przeszłości polityki FOMC, stąd też reakcja rynku obligacji była ograniczona.
O poranku klimat inwestycyjny wspierają dane z Japonii (z bardzo dobrymi odczytami PMI i produkcji przemysłowej, ale również sprzedaży detalicznej). Uwaga inwestorów, szczególnie przed przyszłotygodniowym posiedzeniem EBC, skupi się z pewnością na danych inflacyjnych dla poszczególnych krajów strefy euro. Niemniej jednak napływające dane z gospodarki europejskiej nie generują natenczas presji na działanie EBC. Rynkowe oczekiwania również nie wskazują na obniżkę stóp procentowych. Z drugiej jednak strony również presja na wzrosty stawek na rynku pieniężnym EUR osłabły (co znalazło odzwierciedlenie w zachowaniu krótkiego końca krzywej niemieckiej).
Jeden z najważniejszych punktów wczorajszego dnia dotyczył w naszej ocenie wiadomości na temat ewentualnego poparcia politycznego różnych frakcji PE dla długoterminowego budżetu UE. Jest to informacja bardzo ważna, gdyż stabilizuje perspektywę silniejszego odbicia wzrostu gospodarczego tak w Polsce jak i w Europie pod koniec 2014 roku (kiedy to pierwsze środki będą mogły zasilić rodzime budżety po raz pierwszy). Czekamy na zbliżającą się nowelizację ustawy o finansach publicznych, która oficjalnie już – zgodnie ze słowami ekonomisty MF L.Koteckiego – będzie uwzględniała funkcjonowanie nowej reguły wydatkowej, zastępującej procykliczny w swym charakterze próg 50% długu do PKB. Jest to zmiana o tyle ważna, iż wyznaczać może nowe ramy funkcjonowania finansów publicznych.
Publikacja danych na temat wzrostu kwartalnego bilansu płatniczego będzie ciekawa z punktu widzenia oceny kontrybucji eksportu netto w I kwartale (szansa na wyższy udział). Wskaźnik oczekiwań inflacyjnych może być nieobojętny dla RPP, choć ta podejmując decyzje z dużym prawdopodobieństwem, za oczekiwania inflacyjne bierze oczekiwania sektora analityków ekonomicznym.
Rynek stopy będzie czekał na plan podaży długu w III kwartale. Nie powinno być zaskoczeniem, jeśli kalendarz będzie ograniczony z dominującymi aukcjami warunkowymi (szczególnie w lipcu i sierpniu). Tymczasem polskie obligacje notowały zyski w czasie wczorajszej sesji na fali komentarzy Fed i ruchu na rynkach bazowych. DS1023 zanotował spadek do poziomu 4,1860, podczas gdy PS0718 osiągnął poziom 3,60%. Sektor 2Y szczęśliwie obniżył się poniżej poziomu 3,0%.
Aleksandra Bluj
BIURO STRATEGII RYNKOWYCH
PKO Bank Polski S.A.