S&P osłabia złotego
Złoty pozostaje pod silną presją spadkową, w piątek przełamując opór na 4,49 na parze EURPLN i 4,12 na USDPLN. Z danych fundamentalnych poznaliśmy ostateczne wciąż niskie wyniki dla grudniowej inflacji CPI, ale ciosem dla złotego okazała się dopiero zaskakująca decyzja agencji Standard & Poor's o obniżeniu oceny ratingowej Polski z A- do BBB+ dla długoterminowych zobowiązań w walutach obcych oraz z A/A-1 do A-/A-2 dla odpowiednio długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie lokalnej. Jednocześnie zmieniona została perspektywa ratingu z pozytywnej na negatywną.
Po decyzji S&P swoją ocenę wydały dwie kolejne największe agencje ratingowe: agencja Fitch utrzymała wiarygodność Polski na dotychczasowym poziomie A- oraz A (odpowiednio dla zobowiązań w walutach obcych i w walucie krajowej) z perspektywą stabilną, natomiast agencja Moody’s, mimo wskazania 15 stycznia br., jako możliwej daty ogłoszenia oceny ratingowej Polski, nie opublikowała przeglądu ratingów Polski. Tymczasem, z raportu S&P uzasadniającego decyzję wynika, że agencja od ostatniego swojego raportu na temat Polski z sierpnia 2015 nie zmieniła ocen Polski w żadnym z kluczowych kryteriów dla oceny ratingowej stosowanych przez agencję według swojej metodologii. Podtrzymała neutralną ocenę uwarunkowań instytucjonalnych, polityki fiskalnej, sytuacji makroekonomicznej oraz otoczenia zewnętrznego. Jednocześnie, podobnie jak w ostatnio wydanym raporcie, jako silny punkt wskazała politykę monetarną. S&P w ostatnich latach dokonywało już niestandardowych i kontrowersyjnych decyzji, z których najbardziej pamiętną jest obniżenie, jako jedyna agencja z tzw. wielkiej trójki (i utrzymanie na obniżonym poziomie do chwili obecnej) ratingu USA w sierpniu 2011 r. Niemniej wówczas standardowo degradacja poprzedzona została w pierwszej kolejności obniżeniem pespektywy oceny ratingowej do negatywnej, a dopiero później samego poziomu ratingu.
W piątek, GUS podał, że zgodnie z danych wstępnymi grudniowa deflacja zmniejszyła się do 0,5% r/r z 0,6% miesiąc wcześniej. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych obniżyły się w grudniu o 0,2%. Główną przyczyną mniejszej skali wzrostu CPI niż rynek zakładał przed publikacją flash (prognoza: -0,4% r/r) była dynamika cen żywności i napojów bezalkoholowych, które spadły o -0,1% m/m, podążając za spadkiem globalnych cen żywności. W grudniu odnotowany został również spadek cen odzieży i obuwia oraz kosztów transportu. Tymczasem, dalszy silny spadek cen paliw w styczniu wskazuje, że i w tym miesiącu wskaźnik CPI będzie ujemny. Dodatkowo ryzyko niższego odczytu indeksu CPI niesie za sobą rewizja koszyka inflacyjnego przez GUS, który już podał że nie będzie publikował danych flash za pierwszy miesiąc 2016 r.
Tymczasem, dokładnie przed rokiem (15 stycznia 2015 r.) Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) podjął decyzję o rezygnacji z walki o słabego franka. To doprowadziło do skokowego umocnienia szwajcarskiej waluty, w tym również wobec złotego (przed decyzja kurs CHFPLN oscylował w okolicach 3,50 po decyzji wzrósł zaś o 30 gr.). Zgodnie z zapowiedzią 15 stycznia 2016 roku (w dzień rocznicy „czarnego czwartku” dla posiadaczy kredytów w CHF), Prezydent RP przekazał środowisku tzw. frankowiczów projekt ustawy o „sposobach przywrócenia równości stron” pozwalający na zamianę walutowego kredytu hipotecznego na złotowy. Na konferencji prasowej prezydencki minister podał, że zapisy projektu mają obejmować tych, którzy wzięli walutowe kredyty mieszkaniowe na własne potrzeby. Nie będzie obejmować wykorzystujących kredyt w działalności gospodarczej. Przedstawiony w piątek przez Kancelarię Prezydenta projekt ustawy zakłada trzy mechanizmy restrukturyzacji kredytów w CHF: dobrowolny, przymusowy i przenoszący własności nieruchomości i innych praw w zamian za zwolnienie kredytobiorcy z długu. Projekt zakłada tzw. kurs sprawiedliwy, tzn. obliczany indywidualnie dla każdej umowy kredytowej i obowiązujący do końca jej trwania. Według ministra finansów, za wcześnie jest jeszcze, aby zająć jednoznaczne stanowisko w sprawie szczegółowych zapisów proponowanego projektu, gdyż wymaga to analizy z punktu widzenia interesów Skarbu Państwa oraz konsultacji z innymi instytucjami, w których kompetencjach leży polityka monetarna i budżetowa. Projekt zostanie wysłany do KNF wraz z listą pytań, które pozwolą oszacować skutki finansowe proponowanych regulacji.
W tym tygodniu na plan pierwszy wysuwa się posiedzenie EBC (21 stycznia). Brak zmian w prowadzonej polityce banku (na co wskazywały ostatnie, choć nieoficjalne wypowiedzi członków zarządu banku) może dalej umacniać euro wobec dolara, jednocześnie jeszcze silniej osłabiając złotego w relacji do tych obydwu walut. Biorąc dodatkowo pod uwagę silną korelacją PLN ze słabnącym chińskim juanem i zmiany jakie zaszły po decyzji agencji S&P kurs EURPLN może wzrosnąć do 4,50-4,60.
Na rynku długu piątkowa sesja była kolejnym dniem wzrostów rentowności na polskiej krzywej. 10-latki ponownie przekroczyły poziom 3%. Inwestorzy zagraniczni wyraźnie dają do zrozumienia, że nie akceptują ryzyka zawirowań politycznych w Polsce. Jak już zostało wspomniane, finalne dane o inflacji pokazały nieco płytszą deflację niż w listopadzie. Choć uporczywie niska inflacja mogłaby być jednym z argumentów przemawiających za cięciem stóp, to jednak z wypowiedzi nowych członków RPP wynika, że nie jest to przesłanka kluczowa. Impuls inflacyjny może nadejść ze strony polityki fiskalnej, ale na razie ryzyko dla utrzymywania się niskiej inflacji bazowej jest bardzo wysokie.
Nasze obligacje poruszają się w przeciwnym kierunku niż odpowiadające im papiery z rynków bazowych. Rentowności 10-letniego Bunda jak i amerykańskiego benchmarku spadały w piątek kolejny, plasując się odpowiednio na poziomach około 0,46% oraz 2,0%. Dane o sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej w USA okazały się gorsze od oczekiwań. Grudniowa sprzedaż spadła o 0,1% m/m mimo okresu świątecznego. Ciepła zima nie sprzyjała zakupom a tanie ceny paliwa pogorszyły jeszcze wskaźniki. Wraz z większym niż się spodziewano spadkiem produkcji przemysłowej (w grudniu -0,4% m/m) dane te negatywnie kontrybuują do PKB.
Na aukcji 18 stycznia Ministerstwo Finansów zaoferuje bony skarbowe o terminie zapadalności 32-tygodnie. Niestandardowy termin wykupu może być próbą stworzenia poduszki płynnościowej lub lepszego dopasowania zapadalności papierów w sytuacji dużej niepewności. Ze względu na wyłączenie bonów skarbowych z podatku bankowego, na aukcji spodziewamy się dużego popytu.
Joanna Bachert,
Marta Dziedzicka,
PKO Bank Polski