Rynkowi buntownicy bez powodu
Wtorkowy handel na większości rynków przyniósł spore zmiany, idące w kierunku przeciwnym do dotychczasowych tendencji. W większości przypadków ruchy te nie były związane z żadnym konkretnym impulsem, co wskazuje, że miały charakter korekcyjnego odreagowania.
Najbardziej widowiskowego zwrotu dokonał dolar, osłabiając się wobec euro o ponad 1 proc., mając najmniej powodów do takiej wolty poza tym, że wcześniej zyskiwał na wartości przez ponad miesiąc. Logiczną konsekwencją wczorajszego ruchu były niemal powszechne zwyżki na giełdach towarowych, które także miały co odreagowywać. Notowania złota z trudem jednak próbowały utrzymać się powyżej poziomu 1100 dolarów za uncję, a z czasem słabła dynamika wzrostów ropy naftowej i kontraktów na miedź. W środę rano widać zdecydowany powrót do spadkowej tendencji na rynkach niemal wszystkich towarów, mimo kontynuacji osłabienia dolara.
Po mocnych poniedziałkowych spadkach, równie silnie w górę poszły rentowności obligacji większości państw europejskich. W odwrotnym kierunku zmieniała się rentowność papierów amerykańskich, które dzień wcześniej taniały.
Więcej logiki widać było na rynkach akcji, gdzie Dow Jones tracił 1 proc., miedzy innymi wskutek 5-6 proc. przeceny papierów IBM i United Technologies, spowodowanej słabymi wynikami kwartalnymi i prognozami. Apple jedynie minimalnie przekroczył prognozy analityków, a reakcją był ponad 6 proc. spadek w handlu pozasesyjnym. Widoki na dziś także nie są więc najlepsze, tym bardziej że rozczarowały także Microsoft i Yahoo.
Ze spadkowej stawki europejskiej włamały się giełdy węgierska, czeska, bułgarska i turecka. W tym kontekście łatwiej dopatrywać się źródła lepszego zachowania się WIG20, przy jednoczesnej słabości mWIG40 i sWIG80.
dr Maciej Jędrzejak,
Dyrektor Zarządzający,
Saxo Bank Polska