Rynki w stagnacji w cieniu geopolitycznego napięcia

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

euro.inwestycje.01.400x268Na rynkach da się odczuć atmosferę wyczekiwania przed ważnymi danymi o inflacji CPI z USA. Część graczy zaczęło wczoraj ustawiać pozycje w oczekiwaniu na wyższy odczyt. Potwierdzenie tej tezy w danych Departamentu Pracy umocni dolara. Złoty będzie wówczas narażony na przecenę.

Poniedziałek nie przyniósł większych zmian na rynkach finansowych. Złoty pozostał stabilny wobec najważniejszych walut. Rentowności polskich obligacji z długiego końca krzywej utrzymały się na niskim poziomie, 2-latek nieznacznie wzrosły. Na GPW lekkie spadki podstawowych indeksów.

Z informacji wartych odnotowania, w comiesięcznym biuletynie o koniunkturze, niemiecki bank centralny (Bundesbank) doniósł, że w II kw. gospodarka naszych zachodnich sąsiadów mogła przestać się rozwijać. Produkt Krajowy Brutto (PKB) w ujęciu kwartał do kwartału nie uległ zmianie. Wzrost gospodarczy prawdopodobnie wytracił dynamikę z powodu osłabienia pozytywnych tendencji w budownictwie. Sektor rozwijał się słabiej, tak jak oczekiwano, jako efekt odreagowania po szybkim wzroście odnotowanym w I kw. 2014 r. Również przemysł prawdopodobnie przestał się zwiększać produkcję. W tym przypadku jako przyczynę wymienia się wzrost napięcia politycznego oraz różnice kalendarzowe (więcej dni wolnych od pracy). Pozytywnie wyróżniał się sektor usługowy, który rozwijał się w szybszym tempie niż w I kw.

Wyhamowanie tempa wzrostu PKB Niemiec nie jest zaskoczeniem. Wskaźniki wyprzedzające koniunktury od dłuższego czasu sugerują pogorszenie perspektyw rozwoju największej gospodarki strefy euro. Indeks nastrojów ekonomistów i analityków ZEW spadł w lipcu do najniższego poziomu od 7 miesięcy. W czwartek poznamy wstępne szacunki wskaźników PMI dla przemysłu i usług za lipiec, a w piątek odczyt organizacji badającej sentyment wśród przedsiębiorców (Ifo). Są małe szanse na to, że doczekamy się pozytywnych niespodzianek. Rozdźwięk w danych napływających z gospodarek strefy euro i USA oraz ścieżek polityki pieniężnej w obu krajach to najważniejsze fundamentalne przyczyny słabszej postawy wspólnej waluty na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni. Oceniamy, że z czasem tendencja ta powinna się nasilać, choć nie można wykluczyć, że kurs EUR/USD, zanim wejdzie w trwały trend spadkowy, wykona jeszcze jedną, silniejszą korektę wzrostową, która wyniesie rynek w rejon w rejon 200-sesyjnej średniej (1,3680).

Dziś kluczowy odczyt tygodnia – dane o inflacji CPI ze Stanów Zjednoczonych za lipiec. Konsensus rynkowy zakłada stabilizację indeksów cen, zarówno ogółem, jak i z wyłączeniem wrażliwych na wahania kategorii, na poziomie z maja. Każdy wynik powyżej tych wartości będzie informacją pozytywną dla amerykańskiej waluty. Wzrost inflacji powyżej 2,1 proc. r/r (2,0 proc. dla bazowej) będzie oznaczał najwyższy wynik od ponad 2 lat i potwierdzenia stopniowego nasilenia procesów cenowych w amerykańskiej gospodarce. Wzrost inflacji zwiększy presją na bank centralny by szybciej rozpoczął proces podnoszenia stóp procentowych. Z ostatniej ankiety agencji Thomson/Reuters wśród ekonomistów wynika, że Fed zacznie zacieśniać politykę pieniężną w II kw. 2015 r. Jest to spore przesunięcie w porównaniu do ocen sprzed kilku miesięcy. Na koniec 2015 r. podstawowa stopa funduszy federalnych wzrośnie, według tych samych badań, do 0,75 proc.

EURPLN: Polska waluta utrzymuje się na stabilnym poziomie. Kurs EUR/PLN oscyluje wokół poziomu 4,15. Obraz rynku nie ulega zmianie. Nadal spodziewamy się, że złoty straci na wartości. Celem w horyzoncie końca miesiąca są okolice 4,17.

EURUSD: Dolar pozostaje mocny. Nie doszło wczoraj do kontynuacji wzrostowej tendencji z przełomu tygodnia. Górne ograniczenie wzrostów to okolice 1,3550. Kluczowe wsparcie znajduje się na 1,3480. Kurs nie wyjdzie dziś poza taki zakres wahań.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS