Rynki o poranku – odreagowanie na rynkach rozwiniętych
Wczorajsza sesja przypominała wydarzenia z kryzysowego 2008 roku, zresztą w przypadku wielu instrumentów finansowych obserwowaliśmy zmienność niespotykaną od tamtego okresu lub nawet od kilkudziesięciu lat.
Zakres zmian na parze NZDUSD ponad 10% co oznacza ruch największy od 1985 roku, a jeszcze większe zmiany obserwowaliśmy na bardziej egzotycznych parach. Notowania EURUSD, które jeszcze niecały tydzień znajdowały się poniżej poziomu 1,10 wczoraj na chwilę wystrzeliły powyżej 1,17. Dolar w większości przypadków tracił na szerokim rynku, na czym skorzystał między innymi polski złoty, a kurs USDPLN chwilowo spadł nawet w okolice 3,60 czyli do poziomu nienotowanego od maja tego roku. Na rynku walutowym właściwie trudno znaleźć analogie do poprzednich panicznych sesji właśnie ze względu na niezdecydowane zachowanie dolara. Gdybyśmy mieli do czynienia z prawdziwym kryzysem to dolar powinien jednak pełnić rolę bezpiecznej przystani, jednak tak się nie stało.
Podobne wnioski można wyciągnąć jeśli chodzi o rynek giełdowy. Oczywiście skala jednodniowych a także tygodniowych spadków może przerażać – w pewnym momencie wczorajszej sesji niemiecki DAX tracił w skali tygodnia ponad 15%, a w skali dziennej ponad 6%! W mocno spadkowych nastrojach sesja zaczynała się również za oceanem, ale później udało się odrobić nieco strat, podobnie jak w przypadku większości indeksów europejskich.
Dzisiejsza sesja azjatycka to kontynuacja krachu w Chinach, a indeks Shanghai Composite traci ponad 7,6%. Nie ma nowych środków stymulacyjnych ze strony Chin, chociaż interwencja w tym tygodniu nadal jest niewykluczona, a wręcz jest ona prawdopodobna. Pozytywnym sygnałem jeśli chodzi o rynki rozwinięte jest fakt, że w Europie sesja zaczyna się od całkiem pokaźnych wzrostów, przeważnie w wysokości 1,5% i w podobnym tonie zachowują się kontrakty na indeksy amerykańskie. To może oznaczać, że panika na rynkach rozwiniętych została częściowo zażegnana. Po raz kolejny dużo mniej optymistycznie wygląda sytuacja na WIG20, który wczoraj nie odrobił strat w takim stosunku jak indeksy europejskie, a dziś zyskuje niewiele ponad 0,5%. Warto jednak pamiętać o tym, że nadal jesteśmy rynkiem wschodzącym i przy spadkach w Chinach dzisiejsza sesja wcale nie wygląda tak źle.
Mateusz Adamkiewicz
Analityk Rynków Finansowych
HFT Brokers
Dom Maklerski S.A.